spoglądam na Luizę i nagle odkrywam
nieistnienie jak topór trafia między oczy
stare zdjęcie w folderze pamięć ożywia
obrazy pod kciukiem jak dzieci się tłoczą
spoglądam na Luizę i znów to przeżywam
Luiza której... a może inaczej jej było na imię
ciąg znaków losowych (czyżbym był wstawiony)
usłużny smartofon upiera się że w zimie
śnieg skrywa przystanek w tle ogród zamglony
ręka lekko drżała już wiedząc że minie
Luiza której... a może inaczej jej było na imię
z kronik nieco nowszych
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- sisey
- Posty: 88
- Rejestracja: 25 paź 2016, 19:25
- Lokalizacja: Labes
z kronik nieco nowszych
Nie, to nie jest niepublikowany fragment TEGO poematu. Autor się jedynie nudził.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
z kronik nieco nowszych
Ożeż, moje ulubione najbardziej ze wszystkich rond świata bezczelnie poddane niemal pastiszowi! Nie wybaczę, Andrzej też! Wstawienia i nudy oczywiście.
Zakończyłabym:
Zakończyłabym:
- sisey
- Posty: 88
- Rejestracja: 25 paź 2016, 19:25
- Lokalizacja: Labes
z kronik nieco nowszych
Eka, może nie wołaj Andrzeja, Jeszcze wstanie i przyjdzie, a to kłopot jednak.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
z kronik nieco nowszych
Oj chciałbym ja z nudów popełniać takie wiersze .
Jak dla Leona - świetne .
Z uszanowaniem L.G.
Jak dla Leona - świetne .
Z uszanowaniem L.G.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
z kronik nieco nowszych
Zależy dla kogo, a może dla nikogo, ale wręcz odwrotnie?:)sisey pisze: ↑13 gru 2017, 14:59eszcze wstanie i przyjdzie, a to kłopot jednak.
_______________________________________________
Ten z Ogrodu najlepszy
Ogród Luizy
W czerwcu najpiękniej ogród zakwita Luizy
Którego nieistnienie zabija jak topór
Zawieszony na tęczy pod gwarancją wizji
Rozżarza się w olśnieniu purpurowych kopuł
W czerwcu najpiękniej ogród zakwita Luizy
Luiza której lekkość gracja i swoboda
Metal z różą a krzemień z obłokiem kojarzy
Biega bezbronna w ciemnych lewadach ogrodu
Serca wyryte w korze mając na swej straży
Luiza której lekkość gracja i swoboda
Kawalkada dąbrowy czujność sarnich blasków
Gamę śmiechu Luizy powtarza gdy ona
Rozrzucająca włosów rozgwiazdę na piasku
Poddaje nagie gardło śmiechem zwyciężona
Kawalkada dąbrowy czujność sarnich blasków
Łaskę Luizy może zdobyć tylko męstwo
Pewność rzutu i nerwów szaleńcze napięcie
Zwycięzco umazany gęstą krwią zwierzęcą
Przynieś jej lwią paszczękę i serce łabędzie
Łaskę Luizy zdobyć może tylko męstwo
Prostotę tajemnicy ogrodu Luizy
Labiryntów i altan puszcz i klombów kwietnych
Ptaszarni i rykowisk gonów gazel chyżych
Pojąć potrafi tylko prawy i szlachetny
Prostotę tajemnicy ogrodu Luizy
Którego nieistnienie zabija jak topór
Realnością śmiertelnych poczekalni ziemi
Przeklęty rojeniami dzieci i idiotów
Wydrwiony mgieł nonsensem ginie w neurastenii
Którego nieistnienie zabija jak topór
A. Bursa
- sisey
- Posty: 88
- Rejestracja: 25 paź 2016, 19:25
- Lokalizacja: Labes
z kronik nieco nowszych
@eka, dziękuję, podrzucenie oryginału może być przydatne.