Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
abandon
Posty: 488
Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
Płeć:

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#1 Post autor: abandon » 01 maja 2018, 11:59

Trudno połączyć teorię z praktyką, choć wiedzę posiadasz,
skrzętnie studiując prozodia, by znaleźć początek swej drogi;
żaden heksametr, choć znany poezji, sam wiersza nie składa,
będąc jedynie odświętnym ubiorem dla przeżyć ci drogich.

Liryk ma zawsze w pamięci, że forma jest domem dla myśli,
pewnym schronieniem dla rymów i rytmów grających melodię;
rano kunsztownym językiem spisuje, co w nocy się przyśni,
żeby czytając te strofy, przed prozą sprawiły się godnie.

Taka zależność w poezji – prastara jak świat – pokutuje,
nie ten nazwany poetą, co w słońcu jak kryształ się mieni,
a ten, co skryty przed światem sam w sobie przeżywa Ogrójec,
głodem przymiera samotny jak żebrak bez grosza w kieszeni.

W mowie wiązanej potrafi odczucia przelewać na papier,
nie zapatrując się w tego, którego już dawno sen zmorzył;
żeby się nie stać kopistą i żyć z tożsamością na bakier,
musi samotnie jak ptak ku obłokom wzlatywać i tworzyć.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#2 Post autor: eka » 01 maja 2018, 14:24

Siedemnastostozgłoskowcem w rozprawce o satysfakcjonującym, godnym trudzie klasycznego składania słów w mowę wiązaną.
Głos w dyskusji o wyższości... : )
Odpowiedź wierszem wysmakowanym bardzo, nic że górnolotnym, na co wskazuje choćby finał.
Forma jest domem dla myśli. Ładne, ale nieprawdziwe.
Odwrotnie, zawsze myśl musi być pierwsza. Ona buduje sobie dom, zamknięty lub otwarty.
Trzecia strofa dodatkowo o kryterium warunkującym bycie POETĄ.
Coś w tym jest, cierpienie łatwiej się wyraża niż szczęście.
Pozdrawiam:)

Awatar użytkownika
abandon
Posty: 488
Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
Płeć:

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#3 Post autor: abandon » 01 maja 2018, 16:01

Ale nakłamałem jak mały cygan:)
Miałem marnych nauczycieli, ponieważ wbijali mi do mózgownicy, że bez formy nie ma treści, ale mnie wystawili:) Już ja im... ja ich...
Dlatego też piosenka nie jest wierszem, bo często pisze się tekst do melodii, to teraz jestem w domu:)

Może być siedemnastozgłoskowiec, a po naszemu heksametr daktyliczny, antyczna miara przekonwertowana na polski jazyk. Pierwowzór, praprzodek, tudzież dinozaur form rymowanych.
W finale posłużyłem się nisko latającą jaskółką, zwiastunką burzy w szklance wody, ponieważ podobno nie pisze się o pisaniu i dlatego napisałem:)
Choć głos o wyższości... zawsze uniżony sługa gorszego boga poezji:
kłania się nisko i pozdrawia:)
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#4 Post autor: eka » 01 maja 2018, 19:13

Okiełznać myśli... formą:)
Dla mnie myśl jest czymś pierwotnym w stosunku do uzewnętrznianej treści wiersza. I bynajmniej nie prozodia będzie manipulować treścią wypływającą z myśli na rzecz utrzymania swojej nienagannej formy. Ale rozumiem tych, którzy jej ulegają;)
Jeśli pozwolisz... a zresztą, przecież nie możesz zablokować tego posta, więc nie zapytam się o zgodę na umieszczenie pod Twoim wierszem moich domorosłych treści:)
Mam nadzieję, że uda mi się wytłumaczyć ze swojej herezji wobec Ciebie i Twoich nauczycieli.
Po pierwsze, treść i forma są nierozłączne, nie da się ich rozdzielić, to oczywiste przecież. Chodzi wyłącznie o balans między nimi.
Myśl to inspiracja dla treści i formy liryku. Te trzy składniki są nierozdzielne, ale myśl musi zacząć, jest domem dla nich, aby w niej wyrosły na porządny/nieporządny wiersz.
Przykład blondynki:)
Myśl - chcę upiec ciasto. Produkty mam: w szafkach, szufladach, lodówce. Potraktujmy te składniki jako wyrazy. Aby je połączyć (składniki – wyrazy) muszę mieć przynajmniej:
a) blachę,
b) piec.
To ich forma.
Ciasto nie powstałoby bez składników i form, ale przede wszystkim bez chęci jego upieczenia (myśl), a później pracy włożonej w jego powstanie ( kolejne myśli posuwające proces pieczenia ciasta/pisania wiersza).

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam Twój przykład. O co Ci chodziło?
Pisze się również często melodię do konkretnego tekstu. Czy powstałaby bez tekstu? Nie.
Melodia to melodia, wiersz to wiersz, a melodia z tekstem to piosenka.
_______________
Uważam, że poeci wybierający tradycyjne formy wiersza (będące w końcu melodią, a to dzięki obowiązującym w nich układom stóp, rymom itd.) muszą faworyzować kształt kosztem treści.
Konkretnie to wyobrażam sobie ich proces twórczy tak: napiszę wiersz heksametrem. To jest pierwsza myśl. Jaką treść tym heksametrem zapisać? - myśl druga. Albo odwrotnie, nieważne, myśl jest domem, gdzie treść i forma dorośnie.
W tradycyjnych formach lirycznych wybór słowa jest podporządkowany nie tylko treści, którą chcemy przekazać, ale również rygorystycznej formie tekstu. Np. konieczności wystąpienia stóp i ich łączeniu się w wersie.
Owszem są synonimy, ale jeżeli muszę zrezygnować z frazy, która najbardziej, najwierniej oddaje myśl na rzecz zachowania prozodii, jak by nie oceniać jest to jednak porażka pod dyktat formy. Jej przerost w trójcy: Myśl – Treść – Forma.
Tego nie ma w wierszu wolnym, a rytm zapisywany akcentami czy intonacją wspomaga dowolna długość wersów.

Wracając do Twojego wiersza, podziwiam trud włożony w uzyskanie takiej wymagającej formy.
Zawsze podobała mi melodia:
Skąd Litwini wracali, z nocnej wracali wycieczki
albo
Czemu, Cieniu, odjeżdżasz...

Myślę, że równie trudno napisać bardzo dobry wiersz tradycyjny jak i wolny. Ten ostatni ma więcej form do wykorzystania, dlatego wygrywa i nie musi ustępować pod naciskiem kilkunastu (kilkudziesięciu?) tradycyjnych form zapisu.
Czytałam, że jest taka funkcja matematyczna, która opisuje formę każdego napisanego wiersza, jak i tych potencjalnych. Wystarczy obrysować wiersz linią:)
Bóg/Bogini Poezji jest jeden/jedna.
To rzeczywistość i jej funkcje.
Dzięki za dialog z Dyzmą - laikiem:)

:kofe:

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#5 Post autor: Leon Gutner » 01 maja 2018, 21:20

Forma dostojna i dosyć trudna .
Treść za to jako taka szczególnie mnie nie zniewoliła .
Ale poczytałem z ciekawością .

Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
abandon
Posty: 488
Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
Płeć:

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#6 Post autor: abandon » 02 maja 2018, 1:00

Eko, jakby tu napisać, żeby nie skłamać;) Może tak. Mówiłem, że jestem przekorny. Izwinitie, ale lubię poznawać inne punkty spojrzenia na religię, której również jestem wyznawcą. Niewiele różnimy się w tejże kwestii. Nie ma treści bez formy, jak i sama forma jest tylko sztuką dla sztuki.
Mam sentyment do rymowania jak dziecko do pierwszego oddechu. Samobiczująca się forma prowadzi do oczyszczenia. Pewnie, że przeszkadza w wyrażaniu myśli, ale za to dodaje uroku, co jest jej niewątpliwym walorem. Powoduje czasem przerost nad treścią? Zgadza się, ale umiejętnie dobrana wzmacnia przekaz. Nie powiem, że jestem aż tak mądry, ale nieraz dobieram formę do treści: rytm amfibrachu - utykającego pociągu po szynach, czy choćby heksametrem daktylicznym opisując wymierających poetów, w zmaganiu się z niełatwą sztuką rymowania. Najważniejsze, aby pisząc, poprawić sobie samopoczucie, a czytający niech doszukuje się zgodności DNA formy z treścią, czy przerostu pierwszej nad drugą i vice versa.
Tryb warunkowy trzeciej strofy ma niemałe znaczenie dla tu i teraz, może nawet dla tej strofy ukazał się ów twór… Może autocenzura, a może nie auto.
Uwielbiam przykłady blondynki; zawsze wie jakich użyć składników, ale nigdy nie wie, co jej z pieca wyjdzie;) Pozwól, że nie będę brnął w kulinaria, choć przyrządzam świetne polędwiczki w sosie musztardowo-miodowym tudzież ozorki z rodzynkami, polecam.
Po myciu naczyń wracając do wiersza, na swoim przykładzie powiem, że pisanie wolnego i rymowanego, to dwa różne światy, do których wchodząc, przestawia się myślenie.
Dlatego ostatnio przestałem myśleć:) Ten wiersz jest z czasów poznawania i mierzenia sił ma zamiary różnorodności form numerycznych.
Podsumowując, i dla uspokojenia wewnętrznego dodam, że w 100% zgadzam się z wykładem. Nawet nie jest nam dane ładnie się różnić:)
Co do bardzo dobrych wierszy, mam ułatwione zadanie – twardo stąpam po grząskim gruncie i nie porywam się na to, co nie jest mi pisane. Wracam do swoich grabek i łopatki;)
Dziękuję za jakże mądry wykład, który jak przysięga małżeńska zapadnie mi w pamięć:) I wbrew pozorom przemawia do mnie jak głos rozsądku do beztroskiego ucznia, jak to nauczyciele mówili: - zdolny ale leń.
Kłaniam się i dziękuję za teoretyczno-merytoryczny dyskurs:)
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.

Awatar użytkownika
abandon
Posty: 488
Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
Płeć:

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#7 Post autor: abandon » 02 maja 2018, 1:04

Znam Leonowe upodobania, stąd i dedykacji nie było :)

Pozdrawiam.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.

Awatar użytkownika
tetu
Posty: 1217
Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#8 Post autor: tetu » 02 maja 2018, 12:45

Bardzo fajna dyskusja. Lubię takie komentarze :)
Forma jak zwykle na szóstkę Ab, treść mądra, prawdziwa.
Uważam że ubrałeś to we właściwe słowa.
O pisaniu nie jest łatwo napisać, by nie znużyć.
Trzeba nie lada umiejętności, by wszystko miało ręce i nogi, by zaciekawić, zwłaszcza że w tym przypadku forma mocno przestarzała. Heksametr to przecież najstarsze metrum poezji epickiej.
Opowiedziałeś jak to wygląda z punktu widzenia autora i ja się z tym zgadzam.
Trudną sztuką jest pisać w ten sposób, by jak piszesz w ostatniej strofie, nie stać się kopistą.
Zrobiłeś to jak należy. Okiełznałeś myśli i formę :bravo: Pozdrawiam.
abandon pisze:
01 maja 2018, 11:59
głodem przymiera samotny jak żebrak bez grosza w kieszeni.
Ab za życia zawsze tak jest, nie wiesz? dopiero po śmierci Cię docenią ;)

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#9 Post autor: eka » 02 maja 2018, 20:05

abandon pisze:
02 maja 2018, 1:00
Po myciu naczyń wracając do wiersza, na swoim przykładzie powiem, że pisanie wolnego i rymowanego, to dwa różne światy, do których wchodząc, przestawia się myślenie.
Napisałam kilka rymowanych (np. Kołysankę) i nie zauważyłam:)
Technika tak.
abandon pisze:
02 maja 2018, 1:00
Dlatego ostatnio przestałem myśleć:)
Czasami warto:)
abandon pisze:
02 maja 2018, 1:00
Nawet nie jest nam dane ładnie się różnić:)
A to pech!:)

Pod koniec ironizujesz, ale na poziomie:)
_______________
Dzięki za rozmowę.
Pozzdrawiam:)

Awatar użytkownika
abandon
Posty: 488
Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
Płeć:

Myśli okiełznane – z katechizmu umarłych poetów /heksametr/

#10 Post autor: abandon » 04 maja 2018, 10:12

eka pisze:
02 maja 2018, 20:05
Napisałam kilka rymowanych (np. Kołysankę) i nie zauważyłam:)
I właśnie ta kołysanka* uśpiła Twoją spostrzegawczość:) W końcu poeta musi czymś odróżniać się od poetki, nie tylko rodzajnikiem.
eka pisze:
02 maja 2018, 20:05
Czasami warto:)
Czasami warto, grać przegraną kartą:)
eka pisze:
02 maja 2018, 20:05
A to pech!:)
Powiedzmy peszek:)

Zawsze trzymam poziom, byle jaki, ale jednak. Jestem ułożony... horyzontalnie:)
Pisanie należy do części rozrywkowej mojego jestestwa, nie mówiąc o komentowaniu. Mam nadzieję, nikomu nie zadawać ran ani ich jątrzyć:) Robić bliźniemu, co tobie miłe:)
I to byłoby na tyle.
Kłaniam się:)
Ostatnio zmieniony 04 maja 2018, 10:33 przez abandon, łącznie zmieniany 1 raz.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”