W zawieszeniu
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
W zawieszeniu
.
Z obrazowania odczytano wyrok.
Nic od tej pory nie było jak kiedyś,
co rozpoczęte, nagle się skończyło –
nastał czas zwątpień i życia na kredyt.
Trudno zaufać obco brzmiącym słowom,
które jak złodziej przychodzą po swoje,
by w rękawiczkach i z miną grobową,
sen o wolności wykradać spod powiek.
Chociaż wróżyli: w czepku urodzony,
możesz być posłem albo nawet księdzem,
dzisiaj w albumie życzeń puste strony
wraz z pocieszeniem, że jakoś to będzie.
Kiedy nadzieja zanika w bezdechu,
stajesz się pustym losem na loterii,
z niezapisaną długą listą grzechów,
których nie będzie ci dane popełnić.
Może następnym razem coś opowiesz
o wschodzie słońca, o kwitnących drzewach?
Teraz cię czeka z bezsenności spowiedź,
gdy noc za oknem epitafium śpiewa
o wykluczonym bez imienia, twarzy,
bez prawa łaski – głos rzucony w próżnię.
O tym, co utknął w horyzoncie zdarzeń –
by żyć zbyt chory, zbyt zdrowy, by umrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=F_yXlGeJudM
Z obrazowania odczytano wyrok.
Nic od tej pory nie było jak kiedyś,
co rozpoczęte, nagle się skończyło –
nastał czas zwątpień i życia na kredyt.
Trudno zaufać obco brzmiącym słowom,
które jak złodziej przychodzą po swoje,
by w rękawiczkach i z miną grobową,
sen o wolności wykradać spod powiek.
Chociaż wróżyli: w czepku urodzony,
możesz być posłem albo nawet księdzem,
dzisiaj w albumie życzeń puste strony
wraz z pocieszeniem, że jakoś to będzie.
Kiedy nadzieja zanika w bezdechu,
stajesz się pustym losem na loterii,
z niezapisaną długą listą grzechów,
których nie będzie ci dane popełnić.
Może następnym razem coś opowiesz
o wschodzie słońca, o kwitnących drzewach?
Teraz cię czeka z bezsenności spowiedź,
gdy noc za oknem epitafium śpiewa
o wykluczonym bez imienia, twarzy,
bez prawa łaski – głos rzucony w próżnię.
O tym, co utknął w horyzoncie zdarzeń –
by żyć zbyt chory, zbyt zdrowy, by umrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=F_yXlGeJudM
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
W zawieszeniu
Ładne nastrojowe dobrze złożone epitafium
Z uszanowaniem L.G.
Z uszanowaniem L.G.
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W zawieszeniu
Widać Pan łaskawy:)abandon pisze: ↑09 maja 2018, 12:05Kiedy nadzieja zanika w bezdechu,
stajesz się pustym losem na loterii,
z niezapisaną długą listą grzechów,
których nie będzie ci dane popełnić.
Sorry, Ab, wg mnie marnujesz swój słuch liryczny, umiejętności na ślizganie się po powierzchni, a wiem z treści komentarzy, że starannie w utworach omijasz swój potencjał do wgryzienia się w rzeczywistość, niech wreszcie bolą a nie tylko dotykają jej wymiary.
Walnij wersem, zepsuj rytm:)
Pozdrawiam:)
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
W zawieszeniu
Pan łaskawy? Tak, nie daje umrzeć wykluczonym, a że żyć nie pozwala, to już pikuś. Opowiem pewną przypowieść o wypadku samochodowym pewnej rodziny. Giną w nim dzieci. Ksiądz na pogrzebie mówi: - dzięki Bogu rodzice przeżyli… Dzieci zginęły pewnie dzieli rodzicom. Dobry Bóg – źli rodzice. Nie potrzeba Einsteina, żeby odczytać teorię względności.
Mój słuch liryczny jest przytępiony, nie przekracza granicy 8 kHz:) Ale słowika za oknem słyszę, dam go do wiersza niech powplata trele w wersy.
Psucie nie leży w mojej naturze, jestem za matematycznym modelem świata, czyli wbrew poezji, a co, ktoś musi porządkować chaos:) Za swoistym poukładaniem, sama rozumiesz: skarpetki w kosteczkę w szufladzie, włosy na brylantynie, jedna stacja TV, jedna żona ułożona na wznak:)
Dla mnie rym, to jak papużka nierozłączka z rytmem, jak musztra wojskowa, wszystko musi się zgadzać, a jak się nie zgadza, to już tylko wiersz wolny:)
Walnij wersem? W życiu nikogo nie uderzyłem, PEACE mam wytatuowane na piersi. Nawet w wojsku strzelałem tylko ze ślepaków i na dokładkę trafiałem w płot:)
A całkiem na marginesie powiem tylko, że ów wierszyk napisałem na ogólnopolski branżowy konkurs poezji wykluczonych i zaślepione jury wybrało go laureatem. Przypadek…?
Względność to to, co zaledwie toleruję, jakoś nie pasuje do mojej rzeczywistości.
Dziękuję za czas poświęcony i twórczą konwersację:)
Mój słuch liryczny jest przytępiony, nie przekracza granicy 8 kHz:) Ale słowika za oknem słyszę, dam go do wiersza niech powplata trele w wersy.
Psucie nie leży w mojej naturze, jestem za matematycznym modelem świata, czyli wbrew poezji, a co, ktoś musi porządkować chaos:) Za swoistym poukładaniem, sama rozumiesz: skarpetki w kosteczkę w szufladzie, włosy na brylantynie, jedna stacja TV, jedna żona ułożona na wznak:)
Dla mnie rym, to jak papużka nierozłączka z rytmem, jak musztra wojskowa, wszystko musi się zgadzać, a jak się nie zgadza, to już tylko wiersz wolny:)
Walnij wersem? W życiu nikogo nie uderzyłem, PEACE mam wytatuowane na piersi. Nawet w wojsku strzelałem tylko ze ślepaków i na dokładkę trafiałem w płot:)
A całkiem na marginesie powiem tylko, że ów wierszyk napisałem na ogólnopolski branżowy konkurs poezji wykluczonych i zaślepione jury wybrało go laureatem. Przypadek…?
Względność to to, co zaledwie toleruję, jakoś nie pasuje do mojej rzeczywistości.
Dziękuję za czas poświęcony i twórczą konwersację:)
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W zawieszeniu
W cytowanej zwrotce zobaczyłam śmierć. I wyciągany pozytyw z jej przyjścia - niemożność dalszego popełniania grzechów.
A życie na krawędzi bytu/niebytu dopiero w ostatniej.
___________
Gratulacje:)
Jak widać, absolutnie nie nadaję się na jurora czy recenzenta.
A się spierają, że tak:) Jak zwykle mam rację.
Nadal, mimo deklaracji zażegnywania chaosu twierdzę, że pokonać go można tylko tak: plwajmy na tę skorupę, sięgnijmy do głębi:) Nienazwany w detalach rozpełza się skuteczniej.
Prywatnie twierdzę, że żadnego chaosu nie ma, a jedynie niezmierzone bogactwo ładu w nieskończonych odsłonach.
Jeszcze raz przepraszam.
Intencje miałam/mam dobre, wolny to też forma, ale nie wszyscy to czują, rozumieją.
A życie na krawędzi bytu/niebytu dopiero w ostatniej.
___________
Gratulacje:)
Jak widać, absolutnie nie nadaję się na jurora czy recenzenta.
A się spierają, że tak:) Jak zwykle mam rację.
Nadal, mimo deklaracji zażegnywania chaosu twierdzę, że pokonać go można tylko tak: plwajmy na tę skorupę, sięgnijmy do głębi:) Nienazwany w detalach rozpełza się skuteczniej.
Prywatnie twierdzę, że żadnego chaosu nie ma, a jedynie niezmierzone bogactwo ładu w nieskończonych odsłonach.
Jeszcze raz przepraszam.
Intencje miałam/mam dobre, wolny to też forma, ale nie wszyscy to czują, rozumieją.
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
W zawieszeniu
Dwie zdrowaśki do śmierci:)eka pisze: ↑12 maja 2018, 19:49W cytowanej zwrotce zobaczyłam śmierć.
Gratki przyjmuję w nieograniczonych ilościach:) Za to przeprosin nie przyjmuję, ponieważ nie poczułem się specjalnie urażony, bo i czym. Pewnie, że masz rację – każdy ma swoją. Tak, że nic sobie nie ujmuj, to pewnie działanie na jury moich czarujących oczu, i gubią krok:) A poważnie mówiąc, sam się niejednokrotnie nad tym zastanawiam, jakim zmysłem szanowne gremium odczytuje moje wierszyki, skoro parę nagród im przydzieliło. Pomyłki łażą po ludziach:) Jestem wychowankiem portali z nazwy poetyckich i czasem wydaje mi się, jakby poezja nosiła różne maski i trudno ją jednoznacznie zidentyfikować, chyba że po DNA. Każdy pisze, jak czuje, a jury też ma swoje preferencje, żeby nie powiedzieć seksualny stosunek do ocenianych utworów – może skończyć się zaskakującym zakończeniem:)
Potrafię rozróżnić dobre intencje, bez których już tylko wina i nieczyste sumienie:)
„Drwię z waszych postanowień, plwam na wasze testamenta” – tak skojarzyło mi się a propos plwania:)
Konkurs z nagrodami... w niebie: z jakiego filmu powyższa kwestia?
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W zawieszeniu
Filmu? Żaden film Sienkiewicza nie przebije, ale Ty plwanie Bogusława identyfikujesz ze mną, a siebie z Oleńkową wiernością dziadkowi?
_________
Ab, targety, że użyję niezbyt adekwatnego słowa, sorry, są różne, i dobrze. Każdy może znaleźć swoją grupę odbiorczą, nie wchodząc z nią w żaden stosunek poza mentalnym.
Pozdrawiam Cię serdecznie i dalszej hossy konkursowej życzę:)
_________
Ab, targety, że użyję niezbyt adekwatnego słowa, sorry, są różne, i dobrze. Każdy może znaleźć swoją grupę odbiorczą, nie wchodząc z nią w żaden stosunek poza mentalnym.
Pozdrawiam Cię serdecznie i dalszej hossy konkursowej życzę:)
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
W zawieszeniu
Sienkiewiczowski film nie w kij dmuchał, co by o nim nie rzec, nie każdą produkcję nominują zaraz do Oscara. Uwielbiam staropolski język, rozminąłem się epoką:)
Zatem prawie wygrałaś popas na zielonych pastwiskach:) O Oleńkce mowa, ale do „krzywej kądziołki, zwiędłej ruty” i raczej przyjmuję ten kierunek utożsamiania się z postacią:)
Dzięki za życzenia hossy, ale obecnie jestem na etapie bessy - słaba koniunktura. To jak w totolotku, żeby wygrać, trzeba grać…
Ad vocem poezji, najważniejsze, żebyśmy zdrowi byli, a reszta to już tylko zbytek łaski:)
Pozdrawiam:)
Zatem prawie wygrałaś popas na zielonych pastwiskach:) O Oleńkce mowa, ale do „krzywej kądziołki, zwiędłej ruty” i raczej przyjmuję ten kierunek utożsamiania się z postacią:)
Dzięki za życzenia hossy, ale obecnie jestem na etapie bessy - słaba koniunktura. To jak w totolotku, żeby wygrać, trzeba grać…
Ad vocem poezji, najważniejsze, żebyśmy zdrowi byli, a reszta to już tylko zbytek łaski:)
Pozdrawiam:)
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W zawieszeniu
- Jezus! Maria! Józef! - wołała panna Kulwiecówna.
Lecz Sakowicz chwycił ją za ramię i przyłożywszy jej kindżał do piersi mówił:
- Cicho, klejnociku, cicho, turkaweczko najmilsza, bo ci twoje słodkie gardło poderżnę
jako kulawej kurze. Siedź tu spokojnie i nie chodź na górę, bo tam się wesele twej
siostrzenicy odprawia.
Lecz w pannie Kulwiecównie płynęła również krew rycerska więc ledwie usłyszała słowa
Sakowicza, natychmiast przestrach jej zmienił się w rozpacz i uniesienie.
- Łotrze! zbóju! poganinie! - krzyknęła -zarżnij mnie, bo będę krzyczeć na całą
Rzeczpospolitę. Brat zabit, krewna pohańbiona, nie chcę i ja żyć! Bij, zbóju, zarżnij!
Ludzie schodźcie się! patrzajcie!...
Dalsze słowa stłumił Sakowicz położywszy jej na ustach swą dłoń potężną.
- Cicho, krzywa kądziołko! cicho, zwiędła ruto! - rzekł do niej.
Lecz Sakowicz chwycił ją za ramię i przyłożywszy jej kindżał do piersi mówił:
- Cicho, klejnociku, cicho, turkaweczko najmilsza, bo ci twoje słodkie gardło poderżnę
jako kulawej kurze. Siedź tu spokojnie i nie chodź na górę, bo tam się wesele twej
siostrzenicy odprawia.
Lecz w pannie Kulwiecównie płynęła również krew rycerska więc ledwie usłyszała słowa
Sakowicza, natychmiast przestrach jej zmienił się w rozpacz i uniesienie.
- Łotrze! zbóju! poganinie! - krzyknęła -zarżnij mnie, bo będę krzyczeć na całą
Rzeczpospolitę. Brat zabit, krewna pohańbiona, nie chcę i ja żyć! Bij, zbóju, zarżnij!
Ludzie schodźcie się! patrzajcie!...
Dalsze słowa stłumił Sakowicz położywszy jej na ustach swą dłoń potężną.
- Cicho, krzywa kądziołko! cicho, zwiędła ruto! - rzekł do niej.