Ballada rycerska
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Ballada rycerska
Ballada rycerska
Przygrzewa wciąż słońce lipcowe,
Obłoki po niebie wiatr ściga,
Powraca z wyprawy krzyżowej,
Potomek hrabiego Rodryga.
Wędruje wytrwale w spiekocie,
Bo droga do sławy nie prosta,
Aż ujrzał przybity na płocie
Prastary tajemny drogowskaz:
"Podążaj rycerzu na prawo,
bo suchy, upalny jest lipiec.
Niechybnie okryjesz się sławą,
Choć możesz tu także ocipieć!"
Kres drogi się wolno przybliża,
Sól zwolna się wżera pod pachy,
W tobołkach jełczeje mu spyża,
Od spodu rdzewieją mu blachy.
Po czole kroplami pot ścieka,
Już słońce za chmurką się kryje,
Aż wreszcie po drodze jest rzeka,
A z rzeki tej smok wodę pije!
Jak w dziadka Rodryga z półwiecza
W rycerza duch wstąpił bojowy!
Dobywa więc z pochwy swej miecza
I uciął nim smocze dwie głowy!
Aż nagle otwiera smok ślipia
I mówi: przestańże się gapić!
Czy ty żeś rycerzu ocipiał?
ja tylko chcę wody się napić.
Choć tłum rycerzowi bił brawo,
to siedem głów smoczych się śmieje,
Kto zbacza zanadto na prawo,
ten z czasem zupełnie cipieje!
Przygrzewa wciąż słońce lipcowe,
Obłoki po niebie wiatr ściga,
Powraca z wyprawy krzyżowej,
Potomek hrabiego Rodryga.
Wędruje wytrwale w spiekocie,
Bo droga do sławy nie prosta,
Aż ujrzał przybity na płocie
Prastary tajemny drogowskaz:
"Podążaj rycerzu na prawo,
bo suchy, upalny jest lipiec.
Niechybnie okryjesz się sławą,
Choć możesz tu także ocipieć!"
Kres drogi się wolno przybliża,
Sól zwolna się wżera pod pachy,
W tobołkach jełczeje mu spyża,
Od spodu rdzewieją mu blachy.
Po czole kroplami pot ścieka,
Już słońce za chmurką się kryje,
Aż wreszcie po drodze jest rzeka,
A z rzeki tej smok wodę pije!
Jak w dziadka Rodryga z półwiecza
W rycerza duch wstąpił bojowy!
Dobywa więc z pochwy swej miecza
I uciął nim smocze dwie głowy!
Aż nagle otwiera smok ślipia
I mówi: przestańże się gapić!
Czy ty żeś rycerzu ocipiał?
ja tylko chcę wody się napić.
Choć tłum rycerzowi bił brawo,
to siedem głów smoczych się śmieje,
Kto zbacza zanadto na prawo,
ten z czasem zupełnie cipieje!
Re: Ballada rycerska
Zabawnie a jednocześnie sugestywnie. Technicznie też fajnie się czyta.
Z zastrzeżeń to tego "ocipienia" przynajmniej o jedno za dużo.
Ten wers z tym "Aż wreszcie" zgrzyta mi nieprzyjemnie i jakoś nie pasuje.Tym bardziej że chwilę później zaczynasz - "aż nagle". Ta partykuła z tym "wreszcie" nie pasuje.Wydaje mi się że służy ona raczej do określenia zasięgu czegoś określania rozmiarów itp. Być może się mylę, ale takie jest moje odczucie.
Po czole kroplami pot ścieka,
Już słońce za chmurką się kryje, ( zastosowanie np. "choć" zamiast "już" w tym wersie, tłumaczyłoby po co o tym słońcu autor pisze, wszak słońce zachodzące nie przyczyną upału jest, a z niego wybawieniem)
Aż wreszcie po drodze jest rzeka, ( na szczęście przy drodze jest rzeka byłoby mniej niefortunnie, myślę)
A z rzeki tej smok wodę pije!
Uwagi, proszę traktować jako moje "widzi mi się". Za autorytet się nie uważam. A wiersz komentuję bo przyciągnął moją uwagę.
Dziękuję.
Z zastrzeżeń to tego "ocipienia" przynajmniej o jedno za dużo.
Ten wers z tym "Aż wreszcie" zgrzyta mi nieprzyjemnie i jakoś nie pasuje.Tym bardziej że chwilę później zaczynasz - "aż nagle". Ta partykuła z tym "wreszcie" nie pasuje.Wydaje mi się że służy ona raczej do określenia zasięgu czegoś określania rozmiarów itp. Być może się mylę, ale takie jest moje odczucie.
Po czole kroplami pot ścieka,
Już słońce za chmurką się kryje, ( zastosowanie np. "choć" zamiast "już" w tym wersie, tłumaczyłoby po co o tym słońcu autor pisze, wszak słońce zachodzące nie przyczyną upału jest, a z niego wybawieniem)
Aż wreszcie po drodze jest rzeka, ( na szczęście przy drodze jest rzeka byłoby mniej niefortunnie, myślę)
A z rzeki tej smok wodę pije!
Uwagi, proszę traktować jako moje "widzi mi się". Za autorytet się nie uważam. A wiersz komentuję bo przyciągnął moją uwagę.
Dziękuję.
Re: Ballada rycerska
Dziękuję za uważną lekturę i komentarz.
Tak na gorąco większość uwag wydaje mi sie trafna.
Choćby ta "rzeka przy drodze".
Tekst jest dość stary, liczy sobie chyba z 7 lub 8 lat.
Nie zwracałem wtedy uwagi na niektóre rzeczy. Dzis napisalbym to pewnie trochę inaczej.
Pokazalem tu ten tekst ze względu na walor komiczny.
Ot żeby nie ocipieć.

Tak na gorąco większość uwag wydaje mi sie trafna.
Choćby ta "rzeka przy drodze".
Tekst jest dość stary, liczy sobie chyba z 7 lub 8 lat.
Nie zwracałem wtedy uwagi na niektóre rzeczy. Dzis napisalbym to pewnie trochę inaczej.
Pokazalem tu ten tekst ze względu na walor komiczny.
Ot żeby nie ocipieć.

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Ballada rycerska
Podoba mi się. Jest dowcipnie, lekko i z pomysłem.
Ale jednak bym dopracowała... stara, nie stara... a mimo to.
Interpunkcja, sugeruję takie zmiany i ujednolicenie wg nich zapisu wiersza:
Przygrzewa wciąż słońce lipcowe,
obłoki po niebie wiatr ściga,
powraca z wyprawy krzyżowej
potomek hrabiego Rodryga.
Dalej:
Wędruje wytrwale w spiekocie,
Bo droga do sławy nie prosta,
Aż ujrzał przybity na płocie - "wędruje/ujrzał" - to skakanie po czasach i tu by się konsekwencja przydała - wędruje i widzi.
- Sól zwolna się wżera pod pachy, - z wolna
Następna niekonsekwencja czasowa:
Dobywa więc z pochwy swej miecza
I uciął nim smocze dwie głowy! - dobywa/ucina
Masz także niekonsekwencje w zapisie;
Czy ty żeś rycerzu ocipiał?
ja tylko chcę wody się napić. - tu akurat po pytajniku wers powinien się zacząć wielką literą
I:
Choć tłum rycerzowi bił brawo,
to siedem głów smoczych się śmieje, - tu też by się przydała konsekwencja czasów.
No i skąd nagle "tłum bijący brawo" na tym pustkowiu? - To niekonsekwencja logiczna.
Moim zdaniem warto dopracować...
Dobrego

Ale jednak bym dopracowała... stara, nie stara... a mimo to.

Interpunkcja, sugeruję takie zmiany i ujednolicenie wg nich zapisu wiersza:
Przygrzewa wciąż słońce lipcowe,
obłoki po niebie wiatr ściga,
powraca z wyprawy krzyżowej
potomek hrabiego Rodryga.
Dalej:
Wędruje wytrwale w spiekocie,
Bo droga do sławy nie prosta,
Aż ujrzał przybity na płocie - "wędruje/ujrzał" - to skakanie po czasach i tu by się konsekwencja przydała - wędruje i widzi.
- Sól zwolna się wżera pod pachy, - z wolna

Następna niekonsekwencja czasowa:
Dobywa więc z pochwy swej miecza
I uciął nim smocze dwie głowy! - dobywa/ucina
Masz także niekonsekwencje w zapisie;
Czy ty żeś rycerzu ocipiał?
ja tylko chcę wody się napić. - tu akurat po pytajniku wers powinien się zacząć wielką literą
I:
Choć tłum rycerzowi bił brawo,
to siedem głów smoczych się śmieje, - tu też by się przydała konsekwencja czasów.
No i skąd nagle "tłum bijący brawo" na tym pustkowiu? - To niekonsekwencja logiczna.

Moim zdaniem warto dopracować...

Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Ballada rycerska
I taki mi się podobasz dziduleńku!
Nie muszę się męczyć z techniką, bo już zrobili to inni.
Mnie najbardziej interesuje treść i sens przekazu.
Masz ode mnie
za te walory.
Nie muszę się męczyć z techniką, bo już zrobili to inni.
Mnie najbardziej interesuje treść i sens przekazu.
Masz ode mnie

Re: Ballada rycerska
Dziękuję za uważną lekturę i komentarze. Powtarzam, wiersz jest dość stary, pewnie dzis napisalbym go trochę inaczej.
Tekst był drukowany jakiś czas temu.
Tekst był drukowany jakiś czas temu.
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Ballada rycerska
jedno "mu" zlikwidowałbym: np: od spodu rdzewieją już blachyGorzki Dziad pisze: W tobołkach jełczeje mu spyża,
Od spodu rdzewieją mu blachy.
Całość na duże tak.
Pozdrawiam.



Re: Ballada rycerska
Sam nie wiem czy to podwójne "mu"czenie nie jest lepsze niż "rdzewieje już". Proces rdzewienia zbroi zaczyna się niepostrzeżenie i ma charakter ciągły, postępujący. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Gdybym napisał "rdzewieje już", sugerowalbym, że owo rdzewienie, to coś nagłego, wręcz gwałtownego.
Dzięki za poczytanie i koment.
Dzięki za poczytanie i koment.
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Ballada rycerska
To można odwrócić:
"... w tobołkach jełczeje już spyża..."
Ale wiersz Twój, decyzja Twoja. Moje, to tylko sugestie...
Pozdrawiam.

"... w tobołkach jełczeje już spyża..."
Ale wiersz Twój, decyzja Twoja. Moje, to tylko sugestie...
Pozdrawiam.



- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ballada rycerska
znam ten dowcip, który zapewne zainspirował Autora do napisania wiersza. A wiersz - faaaajny, uśmiałam się, czytając...A że stary - nie szkodzi, bo wciąż jary!!!
Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem
Ewa


Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem
Ewa