Ballada o mieście i dziewczynie
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Ballada o mieście i dziewczynie
Ballada o mieście i dziewczynie
Powiedz mi miasto mojego życia,
czy ja mam za co dziś ciebie kochać?
Myśli nocami nie chcą usypiać,
gdy je kołysze przeszłość – macocha.
Jesteś przystanią mojej tułaczki,
sierocej doli w nieznanym świecie,
gdy w bezdomności dach wiele znaczył,
wyrzuconemu w deszcz i zamiecie.
Los nie oszczędzał i zaskakiwał,
coraz trudniejsze stawiał przeszkody,
jednak, bym czasem była szczęśliwa,
umiał dryfować duch bardzo młody.
Wszystko złożyłam na twoje ręce,
młodość i siły dałam ci w darze,
a co mi dajesz miasto w podzięce,
zgliszcza, popioły i strzępy z marzeń.
Gdy zagubiona szłam po ulicach
szarych i obcych - płakało serce.
Bunt mną potrząsał, goryczą krzyczał.
Szukałam klucza skroś poniewierce.
Aż się przydarzył wielki cud wreszcie,
Bóg się zlitował nad moją dolą,
Chore już ciało skrył do pomieszczeń,
co było dalej – wspomnienia bolą.
Minęły lata jak koszmar senny.
Nadszedł czas zrobić obrachowanie.
W pamięci dobre i złe tkwią sceny,
przeszłość umiera, z martwych nie wstanie.
Idę wśród miasta tamtą dziewczyną,
myślę, co mogłam zrobić inaczej.
Kiedy łzy gorzkie niesfornie płyną,
ja się uśmiecham - nie, ja nie płaczę!
Och moje miasto - z tobą do końca.
Na twym cmentarzu zostawię ciało.
Może w mogile doczekam słońca,
którego w życiu miałam tak mało.
A w testamencie zostawię wiersze
w podzięce za dom w doli tułacza,
i to wyznanie moje najszczersze,
chociaż nie będziesz za mną rozpaczać.
Powiedz mi miasto mojego życia,
czy ja mam za co dziś ciebie kochać?
Myśli nocami nie chcą usypiać,
gdy je kołysze przeszłość – macocha.
Jesteś przystanią mojej tułaczki,
sierocej doli w nieznanym świecie,
gdy w bezdomności dach wiele znaczył,
wyrzuconemu w deszcz i zamiecie.
Los nie oszczędzał i zaskakiwał,
coraz trudniejsze stawiał przeszkody,
jednak, bym czasem była szczęśliwa,
umiał dryfować duch bardzo młody.
Wszystko złożyłam na twoje ręce,
młodość i siły dałam ci w darze,
a co mi dajesz miasto w podzięce,
zgliszcza, popioły i strzępy z marzeń.
Gdy zagubiona szłam po ulicach
szarych i obcych - płakało serce.
Bunt mną potrząsał, goryczą krzyczał.
Szukałam klucza skroś poniewierce.
Aż się przydarzył wielki cud wreszcie,
Bóg się zlitował nad moją dolą,
Chore już ciało skrył do pomieszczeń,
co było dalej – wspomnienia bolą.
Minęły lata jak koszmar senny.
Nadszedł czas zrobić obrachowanie.
W pamięci dobre i złe tkwią sceny,
przeszłość umiera, z martwych nie wstanie.
Idę wśród miasta tamtą dziewczyną,
myślę, co mogłam zrobić inaczej.
Kiedy łzy gorzkie niesfornie płyną,
ja się uśmiecham - nie, ja nie płaczę!
Och moje miasto - z tobą do końca.
Na twym cmentarzu zostawię ciało.
Może w mogile doczekam słońca,
którego w życiu miałam tak mało.
A w testamencie zostawię wiersze
w podzięce za dom w doli tułacza,
i to wyznanie moje najszczersze,
chociaż nie będziesz za mną rozpaczać.
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
Była jakaś myśl płynąca z określonego nastroju i emocjonalnego stosunku do pewnych miejsc, ale strokrotnie to przelabidzilaś i rozględziłaś. W sumie niestety jest nudnawo, gadatliwie i banalnie.
Czekam na Twój następny wiersz.
Czekam na Twój następny wiersz.
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
Wiesz zgorzkniały dlaczego tak to widzisz.
Bo z mojej obserwacji Ciebie i z Twojej miny, wynika, że nie możesz przełknąć
ani odrobiny uczuć.
Znam taki typ ludzi z autopsji, ale myślę, że nie jest to pozytywna cecha.
Może niejedna wrażliwa osoba, wczuje się w treść, a może nawet zobaczy w tym
obrazie losu jakiejś tam osoby i siebie.
A tak między nami, ja się nie przejmuję Twoją opinią, bo już wiem, że jesteś zgorzknialec do cna.
Mimo twojego niezadowolenia, będę zamieszczać takie ckliwe wiersze, które zróżnicują tematykę na tym forum.
Mocno w to wierzę, że nie wszyscy nienawidzą tematu zobrazowanego w taki właśnie sposób życia, czy wydarzenia, i każdy z nas znajdzie swoich czytelników.
Ty według swojego widzenia życia, a ja wedługmojego.
Żebyś nie pomyślał, iż mam coś przeciwko twojej zimnej duszy - to z pozdrowieniem na rozgrzewkę
Jeszcze powiem, że wiersz ma prawo tak być zapisany, w końcu jest to ballada.
Bo z mojej obserwacji Ciebie i z Twojej miny, wynika, że nie możesz przełknąć
ani odrobiny uczuć.
Znam taki typ ludzi z autopsji, ale myślę, że nie jest to pozytywna cecha.
Może niejedna wrażliwa osoba, wczuje się w treść, a może nawet zobaczy w tym
obrazie losu jakiejś tam osoby i siebie.
A tak między nami, ja się nie przejmuję Twoją opinią, bo już wiem, że jesteś zgorzknialec do cna.
Mimo twojego niezadowolenia, będę zamieszczać takie ckliwe wiersze, które zróżnicują tematykę na tym forum.
Mocno w to wierzę, że nie wszyscy nienawidzą tematu zobrazowanego w taki właśnie sposób życia, czy wydarzenia, i każdy z nas znajdzie swoich czytelników.
Ty według swojego widzenia życia, a ja wedługmojego.
Żebyś nie pomyślał, iż mam coś przeciwko twojej zimnej duszy - to z pozdrowieniem na rozgrzewkę

Jeszcze powiem, że wiersz ma prawo tak być zapisany, w końcu jest to ballada.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
daruj grzebanie w Twoim wierszu
czy mam powody by ciebie kochać
marny rym
za ten wers
dalej już nie mogę
rybko moja, poczekam na krótsze - to raz, bardziej zwięzłe - dwa i bardziej dopracowane - trzy.
możesz z tego zrobić ciekawy wiersz, bo pomysł i rytm są ok
a teraz weź ode mnie
z herbatą, którą zaparzyłam specjalnie dla Ciebie i nie dąsaj za komentarz.
jeszcze
dołożę w dowód sympatii
powiedz mi miasto mojego życiaalegoria pisze:Ballada o mieście i dziewczynie
Powiedz mi miasto mojego życia,
czy ja mam za co dziś ciebie kochać?
czy mam powody by ciebie kochać
świecie - zamiecieMyśli nocami nie chcą usypiać,
gdy je kołysze przeszłość – macocha.
Jesteś przystanią mojej tułaczki,
sierocej doli w nieznanym świecie,
gdy w bezdomności dach wiele znaczył,
wyrzuconemu w deszcz i zamiecie.
marny rym
niezręcznie składniowojednak, bym czasem była szczęśliwa,
umiał dryfować duch bardzo młody.
kombinowałam i nie wykombinowałam, by coś tu zmienić. więcej w sumie zaimków niż koncentratu treści w przekazieWszystko złożyłam na twoje ręce,
młodość i siły dałam ci w darze,
jeśli strzępy marzeń jakkolwiek banalnie by zabrzmiały, daruję, to zgliszcza sugerują krajobraz po pożodze i nie wiem, co chciałaś powiedzieć. niewykluczone,że właśnie to.a co mi dajesz miasto w podzięce,
zgliszcza, popioły i strzępy z marzeń.
płaczącemu sercu - nie!Gdy zagubiona szłam po ulicach
szarych i obcych - płakało serce.
co znaczy podkreślone?Bunt mną potrząsał, goryczą krzyczał.
Szukałam klucza skroś poniewierce.
inwersja i cały wers niezręcznyAż się przydarzył wielki cud wreszcie,
Chore już ciało skrył do pomieszczeń,
za ten wers

dalej już nie mogę
rybko moja, poczekam na krótsze - to raz, bardziej zwięzłe - dwa i bardziej dopracowane - trzy.
możesz z tego zrobić ciekawy wiersz, bo pomysł i rytm są ok
a teraz weź ode mnie

jeszcze


Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
Zostaw moją zimną duszę w spokoju i przeanalizuj to, co Ci napisała e14śćia.
Nie mialem tyle cierpliwości co ona, by szczegółowo znęcać się nad tym Twoim wierszem rozględzonym, bom przewidział reakcję.
Pisuję i ja liryki, ale staram się nie katować czytelnika labidzeniem.
Nie mialem tyle cierpliwości co ona, by szczegółowo znęcać się nad tym Twoim wierszem rozględzonym, bom przewidział reakcję.
Pisuję i ja liryki, ale staram się nie katować czytelnika labidzeniem.
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
No i podpadając (jako żem zimny drań) z przedmówcami zgodzić się muszę. Ballada, nie ballada, a o szczegóły zatroszczyć się trzeba.
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.



-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
nie waż się 

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Ballada o mieście i dziewczynie
A myślałam że się uwolniłam od tego horroru.
Szkoda zdrowia.
Pisanie wśród takich znakomitości, to nie dla mnie
Akurat te balladę napisałam o życiu kumy Tekli,
bo mi opowiadała jak to kiedyś było.
Jak zobaczy takie ruiny zamiast wiersza, to się
Adie
że...itd.
Szkoda zdrowia.
Pisanie wśród takich znakomitości, to nie dla mnie

Akurat te balladę napisałam o życiu kumy Tekli,
bo mi opowiadała jak to kiedyś było.
Jak zobaczy takie ruiny zamiast wiersza, to się

Adie

Re: Ballada o mieście i dziewczynie
Znowu zaczynasz?alegoria pisze:Pisanie wśród takich znakomitości,
:puk:
Uważaj, bo Gorzki Dziad nie lubi kobiet walczących.
