miejski blues

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

miejski blues

#1 Post autor: Miladora » 11 lis 2011, 1:06

____________________________________________________

cóż harowałem jak koń bez sensu
życie mnie w uprząż ubrało zwykłą
i do kieratu nagle zaprzęgło
żebym już nie miał
głupich pomysłów

dzień za dniem mijał a we mnie pustka
klapy na oczach zasnutych bielmem
nic nie widziałem a zwłaszcza jutra
i teraz nie wiem
czy jeszcze jestem

gdzieś na poboczach ktoś bluesa śpiewał
lecz słuch nie łowił żadnej melodii
tłumił ją hałas szef się wydzierał
siedziałem cicho
co miałem robić

w domu przygrywka bo ciągle żonka
młynek kręciła tak od zarania
forsa się liczy firma i kontrakt
jakbym sam nie miał
nic do gadania

blues mi się marzy gdzieś w innym świecie
nie w równoległym bo nie wytrzymam
choć jeszcze nie chcę dopóki pnę się
by mnie zamknięto w pudle
pod gliną




Zmiana "małżonki" na "żonkę".
Ostatnio zmieniony 13 lis 2011, 12:42 przez Miladora, łącznie zmieniany 2 razy.

Gorzki Dziad

Re: miejski blues

#2 Post autor: Gorzki Dziad » 11 lis 2011, 16:46

Fajny blues.
Mam dwie uwagi:
1. Jeśli blues ma być miejski, to kierat zdecydowanie do niego nie pasuje, bo to symbol zdecydowanie wiejski.
Kiedy nie byłem jeszcze taki gorzki i stary jak teraz, moi Rodzice mieli gospodarstwo i qw tym gospodarstwie był kierat. Nasz poczciwy walach zwykle spokojny i stateczny, gdy go zaprzęgnięto do kieratu, zaczynał się buntować i wtedy miał głupie pomysły. No ale to był wyjątek ;)
2. Uczyli mnie, że małżonka, to się mówi o cudzej żonie, a o własnej mówi sie po prostu moja żona. Dziś jest to błąd dość powszechny, chociaż sama małżonka wydaje się staroświecka. Ja bym po prostu powiedział żona, czy moja żona.
Tyle z mojej strony.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: miejski blues

#3 Post autor: Miladora » 11 lis 2011, 17:00

Dzięki, Dziaduś. :beer:
Gorzki Dziad pisze:Jeśli blues ma być miejski, to kierat zdecydowanie do niego nie pasuje, bo to symbol zdecydowanie wiejski.
Jest powiedzenie, że się haruje jak koń. A skoro koń, to można go zaprząc do kieratu, niezależnie od miejsca akcji.
Zresztą ten biedak mógł pochodzić ze wsi. ;)
Gorzki Dziad pisze: Uczyli mnie, że małżonka, to się mówi o cudzej żonie, a o własnej mówi sie po prostu moja żona.
Przykro mi, ale mnie jakoś nie uczyli. I zdarza mi się słyszeć faceta mówiącego: "moja małżonka". ;)

A wiejskiego bluesa dostaniesz niebawem. :tan:

:beer: Twoje zdrowie...

PS. Zadowoli Cię zmiana na "moja żonka"? :clown:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: miejski blues

#4 Post autor: Leon Gutner » 12 lis 2011, 0:44

Znakomite . Czuję się tak jakbym piosenek ostatnio słuchał a nie wiersze czytał .
A jedno i drugie uwielbiam - )))

Z podziwem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: miejski blues

#5 Post autor: Miladora » 12 lis 2011, 0:49

Cała przyjemność po mojej stronie, Leonku. :)

Dzięki :rosa: I dobrego :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”