Obudziłeś nieśmiało kobietę,
w pewien zwykły poranek czerwcowy,
miałam wtedy lat dwadzieścia parę,
i scenariusz na życie gotowy.
Wszystko było nadzwyczajne, z bajki,
budowałeś mi zamki na plaży,
zachwycałeś się błękitem oczu,
głowa puchła od nadmiaru wrażeń.
Wtedy jeszcze wcale nie wiedziałam,
zamki z piasku mają żywot krótki,
mogłam wybrać zwykłą wiejską chatę,
a dokoła modre niezabudki.
Sama wkrótce nadałam bieg rzeczom,
ścięłam włosy, ot tak na chłopczycę,
nie ja jedna, taka była moda,
byłam pewna, że tym cię zachwycę.
Odkochałeś się w ciągu minuty,
aż zdrętwiałam, nie mogłam uwierzyć,
w końcu nadal cała byłam sobą,
ale trudno, musiałam to przeżyć.
Ta historia, jest całkiem prawdziwa,
stąd zostałam pospiesznie fryzjerką,
wszystkim paniom odradzam ścinanie,
aby miłość nie uszła zbyt prędko.
Ponura historia
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Malwina
- Posty: 1082
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:04
- Lokalizacja: gród solny
- Kontakt:
Ponura historia
Nie można życia brać zbyt serio,
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ponura historia
oj, Malwinko, obiecuję, nie zetnę włosów...A wiersz - urokliwy...
Pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa


Pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Ponura historia
Pierwsza zwrotka jakoś tak romantyczna, że mi się ciepło od środka zrobiło.
"...miałam wtedy lat dwadzieścia parę,
i scenariusz na życie gotowy..."
Chyba ten zwrot, niby banalny, ale tak mi mówi o magii miłości, która przewraca wszystko do góry nogami.
Potem tylko bardziej ciekawie. Jakby walka ironii z ukrywanym smutkiem, który chciałaby(autorka - bohaterka?)właśnie pod ironią schować, a jednak wyczuwalny.
"...w końcu nadal cała byłam sobą,
ale trudno, musiałam to przeżyć..."
No właśnie. Ludzie to kretyni, patrząc tak powierzchownie, oczywiste(że kretyni), ale wciąż zadziwia.
(Sam mam trochę tatuaży i ludzie patrzą na mnie dość dziwnie, a to tylko rysunki na ciele)
Odnoszę wrażenie, że autorka puentą chciała rozbawić, powiedzieć coś w rodzaju "Ech, będzie dobrze, hi, hi", a jednak czuję smutek, wielkie rozczarowanie, może krzyk?
To połączenie ironii z tym żalem jest moim zdaniem doskonałym obrazem targania emocjami, jest ich tu dużo i czuć jakie prawdziwe.
Oczywiście ja jestem tylko amatorem, być może jakiś ekspert pomyśli, że oszalałem;) Ale właśnie tak to czuję i tak mi się bardzo podoba.
"...miałam wtedy lat dwadzieścia parę,
i scenariusz na życie gotowy..."
Chyba ten zwrot, niby banalny, ale tak mi mówi o magii miłości, która przewraca wszystko do góry nogami.
Potem tylko bardziej ciekawie. Jakby walka ironii z ukrywanym smutkiem, który chciałaby(autorka - bohaterka?)właśnie pod ironią schować, a jednak wyczuwalny.
"...w końcu nadal cała byłam sobą,
ale trudno, musiałam to przeżyć..."
No właśnie. Ludzie to kretyni, patrząc tak powierzchownie, oczywiste(że kretyni), ale wciąż zadziwia.
(Sam mam trochę tatuaży i ludzie patrzą na mnie dość dziwnie, a to tylko rysunki na ciele)
Odnoszę wrażenie, że autorka puentą chciała rozbawić, powiedzieć coś w rodzaju "Ech, będzie dobrze, hi, hi", a jednak czuję smutek, wielkie rozczarowanie, może krzyk?
To połączenie ironii z tym żalem jest moim zdaniem doskonałym obrazem targania emocjami, jest ich tu dużo i czuć jakie prawdziwe.
Oczywiście ja jestem tylko amatorem, być może jakiś ekspert pomyśli, że oszalałem;) Ale właśnie tak to czuję i tak mi się bardzo podoba.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Ponura historia
Czasem trudno zmieścić się w wizerunku, który już nam ktoś nakreślił.
Ale czy warto za cenę swojego "ja" próbować dorównywać bez przerwy czyjemuś wyobrażeniu?
Prawdziwy ten wiersz, Malwinko.
Trochę bym tylko nad akcentami pomyślała, no i parę słów zmieniła.
Na przykład:
- miałam wtedy lat dwadzieścia parę, - nie masz tu rymu, więc można szyk zmienić:
- miałam wtedy lat ponad dwadzieścia, - płynniejszy jest wtedy wers
- Wtedy jeszcze wcale nie wiedziałam, - Wtedy jeszcze nie wszystko wiedziałam, - płynniej.
- w końcu nadal cała byłam sobą, - w końcu nadal byłam tylko/jeszcze sobą,
- zachwycałeś się błękitem oczu,
głowa puchła od nadmiaru wrażeń. - tu też by się trochę większej płynności przydało.
- ścięłam włosy, ot tak(,) na chłopczycę,
- Ta historia, jest całkiem prawdziwa, - To historia niestety prawdziwa (aha, bez przecinka po "historia).
Dobrego dnia

Ale czy warto za cenę swojego "ja" próbować dorównywać bez przerwy czyjemuś wyobrażeniu?
Prawdziwy ten wiersz, Malwinko.

Trochę bym tylko nad akcentami pomyślała, no i parę słów zmieniła.

Na przykład:
- miałam wtedy lat dwadzieścia parę, - nie masz tu rymu, więc można szyk zmienić:
- miałam wtedy lat ponad dwadzieścia, - płynniejszy jest wtedy wers
- Wtedy jeszcze wcale nie wiedziałam, - Wtedy jeszcze nie wszystko wiedziałam, - płynniej.
- w końcu nadal cała byłam sobą, - w końcu nadal byłam tylko/jeszcze sobą,
- zachwycałeś się błękitem oczu,
głowa puchła od nadmiaru wrażeń. - tu też by się trochę większej płynności przydało.
- ścięłam włosy, ot tak(,) na chłopczycę,
- Ta historia, jest całkiem prawdziwa, - To historia niestety prawdziwa (aha, bez przecinka po "historia).
Dobrego dnia


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Ponura historia
Leo - zdaniem całkiem śmiało budzisz kobietę Malwinko .
I tak naturalnie jak naturalnie ścina się włosy .
Z ciekawością L.G.
I tak naturalnie jak naturalnie ścina się włosy .
Z ciekawością L.G.