Pamiętasz, mały?
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Pamiętasz, mały?
Bratu
Hej, tańcowała Mańka, tańcowali wszyscy… *
snuje się przez podworzec Olka** sznaps-baryton.
Niebo - fiolet. Znad dachów młody księżyc błyszczy.
Sąsiad – coś nie w humorze – okiem koso łypnął.
Pierwszy wieczór wakacji. Imieniny mamy.
Zza okna – salwy śmiechu, szmer rozmów, szlagiery.
Tych minionych wieczorów czar niezapomniany
wraca z wiatrem, co trąca gałązki czeremchy.
* tak zwany krakowski folklor miejski
** Aleksander Kobyliński "Makino" - zanim został "Zwierzynieckim Bardem"
Hej, tańcowała Mańka, tańcowali wszyscy… *
snuje się przez podworzec Olka** sznaps-baryton.
Niebo - fiolet. Znad dachów młody księżyc błyszczy.
Sąsiad – coś nie w humorze – okiem koso łypnął.
Pierwszy wieczór wakacji. Imieniny mamy.
Zza okna – salwy śmiechu, szmer rozmów, szlagiery.
Tych minionych wieczorów czar niezapomniany
wraca z wiatrem, co trąca gałązki czeremchy.
* tak zwany krakowski folklor miejski
** Aleksander Kobyliński "Makino" - zanim został "Zwierzynieckim Bardem"
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2012, 21:12 przez Ewa Włodek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: Pamiętasz, mały?
Nie pamiętam, a folklor krakowski znam. Co nie zmienia faktu, że wspomnienie przyjemnie zabrzmiało.

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiętasz, mały?
hmm...zacytowałam z pamięci, a usłyszałam tę piosenkę, w wykonaniu "Makino"- Kobylińskiego, gdy miałam jakieś 10 lat, czyli prawie 50 lat temu, kiedy - jako jeszcze całkiem młody facet i chyba bez planów na zostanie propagatorem zwierzynieckiego folkloru miejskiego, przyszedł - w kilkuosobowej grupie - na imieniny mojej Mamy, z którą pracował w jednej firmie, i - pour la chec - wraz z innymi uczestnikami przyjęcia najpierw przedefilował w podworcu, grając rozmaite podwórkowe kawałki, w tym i tę piosenkę:Stepanian pisze: Nie pamiętam, a folklor krakowski znam.
Tańcowała Mańka, tańcowali wszyscy
uciekajcie, chłopy, niech się Mańka wyjszczy...
dalej - w tekście, mam na myśli - było jeszcze gorzej....Więc Babcia ich wycziła w tym podwórku i prędziutko wtachała do domu, żeby dalej wstydu porządnej rodzinie brzyćkimi piosenkami nie przynosili...



Dzięki, Step, że Ci się migawka spodobała, miło, że zaglądnąłeś i powiedziałeś serdeczne słowo...Mnóstwo ciepła posyłam...
Ewa
Ps. A skoro znasz folklor - to może byśmy się kiedyś wymienili wiedzą?
-
- Posty: 1263
- Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
- Kontakt:
Re: Pamiętasz, mały?
Bardzo sugestywny i piękny obrazek-wspomnienie.
Zwłaszcza, że z Krakowa, który umiłowałem.
Doceń to, Ewo, bo pisze niniejsze słowa
poznańska pyra

Zwłaszcza, że z Krakowa, który umiłowałem.
Doceń to, Ewo, bo pisze niniejsze słowa
poznańska pyra



Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Pamiętasz, mały?
A ja będę wredna, Ewuniu.
- Sąsiad – coś nie w humorze – spod łba okiem łypnął. - nie kupuję.
Spode łba - owszem. Ale "spod łba" mnie ugryzło w ucho.
Może inaczej?
- Sąsiad – coś nie w humorze – kosym okiem łypnął.
Pamiętam lato, gdy na maleńkim Placu Bawół niemal co noc odbywały się jakieś pohulanki.
I królowała piosenka "Jadą wozy kolorowe"...
Jak te różne wspomnienia potrafią wracać...
Dobrego, Ewuńka


- Sąsiad – coś nie w humorze – spod łba okiem łypnął. - nie kupuję.

Spode łba - owszem. Ale "spod łba" mnie ugryzło w ucho.

Może inaczej?
- Sąsiad – coś nie w humorze – kosym okiem łypnął.
Pamiętam lato, gdy na maleńkim Placu Bawół niemal co noc odbywały się jakieś pohulanki.
I królowała piosenka "Jadą wozy kolorowe"...
Jak te różne wspomnienia potrafią wracać...

Dobrego, Ewuńka


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiętasz, mały?
doceniam, Miszo, doceniam, a jakże bym mogła inaczej! Ale o ile wiem, między Krakowem a Poznaniem jakiegoś zapiekłego antagonizmu kroniki nie notują, oba miasta w koncu - zacne bywsze stolice...misza pisze: Doceń to, Ewo, bo pisze niniejsze słowa
poznańska pyra



ano, Mila, różne dziwności się nieraz odbywały w mieście - pamiętam dla naprzykładu tak zwany non-stop w Barbakanie, aż nasz Znajomy, mieszkający przy Placu Matejki, umęczony nocnymi hałasami natury muzycznej i nie tylko, wystosował pismo do ówczesnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR, że taka inicjatywa narusza powagę miejsca, jako że "balowicze" permanentnie paskudzą miejsce pochówku żółnierzy bratniej armii radzieckiej...Pomogło...Miladora pisze: Pamiętam lato, gdy na maleńkim Placu Bawół niemal co noc odbywały się jakieś pohulanki.
I królowała piosenka "Jadą wozy kolorowe"...





Moi Najdrożsi, cuuudne dzięki za odwiedziny, za czas dla wierszyka i Wasze serdeczne, dobre słowa. I bez liku ciepła Wam posyłam...
Ewa
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: Pamiętasz, mały?
A co jak i Ty zechcesz mnie pogonić, żebym porządnej rodzinie brzyćkimi piosenkami wstydu nie przynosilł?Ewa Włodek pisze:Ps. A skoro znasz folklor - to może byśmy się kiedyś wymienili wiedzą?


- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiętasz, mały?
no, coś Ty!!! Najwyżej Cię wtaszczę do domu, jak Babcia Olka "Makino" z przyległościami. I będziesz śpiewał w zamknięciu...Stepanian pisze: A co jak i Ty zechcesz mnie pogonić, żebym porządnej rodzinie brzyćkimi piosenkami wstydu nie przynosilł?




-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Pamiętasz, mały?
Kawałeczek nieznanego mi folkloru, bo Qń w linii prostej z Ponidzia - belonowej ojczyzny.
Ale sympatyczny i taki zadzierżysty. Mańki to kiedyś miały przechlapane. Były jakby stworzone do mojry.
Ładniusio, o Pani podająca jabłko
Ale sympatyczny i taki zadzierżysty. Mańki to kiedyś miały przechlapane. Były jakby stworzone do mojry.

Ładniusio, o Pani podająca jabłko

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiętasz, mały?
och, Quniqu, dobrze rzekłeś - zadzierżysty! Czyli - udało mi się co-nieco oddać klimat tamtych czasów. Bo to ówcześni ludzie dopiero bywali zadrerżyści! A ile w nich było fantazji, i jak się potrafili ładnie bawić! Bo popatrz - kto by w dzisiejszych czasach wpadł na pomysł, żeby - idąc na imieniny do koleżanki - zorganizować "ad choc", na gorąco, coś na kształt podwórzowej kapeli i przed dojściem na miejsce wejść w podwórko i odśpiewywać - z towarzyszeniem gitary, akordeonu i skrzypiec - ileś-tam kawałków! I - dasz wiarę - że sąsiedzi tym Gościom rzucali z balkonów pieniążki w serwetkach papierowych? A oni je skrzętnie zbierali...Qń Który Pisze pisze: Ale sympatyczny i taki zadzierżysty. Mańki to kiedyś miały przechlapane. Były jakby stworzone do mojry



A z Mańką - cóż, sama mam Mańka na drugie...


Dzięki cuuuudne za wizytkę i super-słówko, i głask w chrapkę...
Ewa