blues i ja

[Miladora]

____________________________________________________

zagrajcie mi bluesa gdy mnie już nie będzie
z ogniska niech wzbije się płomień
tańczące sylwetki zagubi gdzieś w lesie
Tom Waits niechaj śpiewa na koniec

a w rękach dokoła wciąż krąży butelka
jak ćma podążając ku światłom
by wina odbiciem znów grać na powiekach
choć spiętych już klamrą-zagadką

gdy noc zejdzie rosą chłodnawą jak jesień
na popiół wystygły nad ranem
zagrajcie mi bluesa falami na rzece
i niechaj już tak pozostanę

zagrajcie mi bluesa i właśnie w tym tonie
Tom Waits może śpiewać go prosto
a potem odpłyńcie nic nie jest skończone
dopóki ktoś w ręce ma wiosło

zagrajcie i niechaj to wszystko szlag trafi
choć pewnie tam tylko jest pustka
to może doleci usłyszę go jakoś
z tym samym uśmiechem na ustach

Tom Waits nadal śpiewa blues wsącza się w uszy
melodia odpływa i wraca
i nagłe szarpnięcie – już dość tej pokuty
kobieto – ty tylko masz kaca

[Leon Gutner]

Klimat ach klimat i blues .
Od początku do końca

Z podziwem L.G.

[Miladora]

Blues i ja dziękujemy, Leonku.

Tak też mi zagrają kiedyś...

Dobrego

[skaranie boskie]

Tak też mi zagrają kiedyś...

Na kaca?
Dotąd nie wiedziałem, że na kaca najlepszy jest blues.
Muszę przetestować jutro rano.
Mam tylko pytanie.
Musi być Tom Waits, czy wystarczy jakiś rodzimy kawałek?
Bluesowo u Ciebie Miladoro w wierszach. Czyżbyś się zakochała?
W bluesie

Podoba mi się ten wierszyk a jego puentę będę wiele razy powtarzał. Tylko w celach zupełnie subiektywnych zmienię "kobietę" na "małpę".

Pozdrawiam serdecznie.

[Miladora]

Cóż... od dawien dawna zakochana jestem w bluesie i muzyce baroku.

A Ty możesz sobie zmienić, Skarańku, Toma Waitsa na kogoś innego.
Mnie zaśpiewa Waits.
Mam to już zaznaczone w testamencie.

No, a jeżeli chodzi o kaca, to czasem można się czuć jak trzy ćwierci do śmierci, więc to niczym przymiarka.

Dobrego i dzięki, Szefie.

A na kaca piję słodką bawarkę + ibuprom. Zawsze pomaga.
Hmm... skacowane skaranie boskie to byłby niezły temat na bluesa...

[Sokratex]

____________________________________________________

zagrajcie mi bluesa gdy mnie już nie będzie
z ogniska niech wzbije się płomień
tańczące sylwetki zagubi gdzieś w lesie
Tom Waits niechaj śpiewa na koniec

Znowu ładny blues. Ciekawe, czy je umuzyczniasz?
Jeśli nie, warto, skoro nawet wiersz pradziadka Wyspiańskiego - dość podobny zresztą w wymowie,
potrafiono ładnie, choć w nowym stylu, zaśpiewać.

http://www.youtube.com/watch?v=gt6FJ_AyV24

Pozdrawiam.

[skaranie boskie]

skacowane skaranie boskie to byłby niezły temat na bluesa...

Spróbuj
Będzie odmiana któregoś poranka. A nie zawsze tylko męki do trzynastej (dżentelmen nie pije przed południem - ot poranna udręka dżentelmena).

[Miladora]

skacowane skaranie boskie to byłby niezły temat na bluesa...

Spróbuj
Będzie odmiana któregoś poranka. A nie zawsze tylko męki do trzynastej (dżentelmen nie pije przed południem - ot poranna udręka dżentelmena).

Avec plaisir, Skarańku.

Właśnie czeka, aż będę odblokowana, czyli do północy.
Tylko żebyś nie żałował, no wiesz, to powiedzenie - uważaj na to, czego sobie życzysz.

[Miladora]

Ciekawe, czy je umuzyczniasz?

Przyznaję, że dotąd nie miałam czasu, chociaż bawię się także w wymyślanie muzycznych utworów.
Kiedyś pewnie to zrobię...

Dzięki, Sokratesku. I na zdrowie.

[Abi]

kobieto – ty tylko masz kaca

bez urazy Autorko,
ale już od pierwszej strofy:

zagrajcie mi bluesa gdy mnie już nie będzie
z ogniska niech wzbije się płomień
tańczące sylwetki zagubi gdzieś w lesie
Tom Waits niechaj śpiewa na koniec

dajesz odczuć puentę...



jeno zieloną wróżką

A.