co chciało wpaść okienną szparą
każdy o innych marzył końcach
zapomnieć nie mógł choć się starał
a nic dwa razy się nie zdarza
zwłaszcza kielichy dwa
dlatego piliśmy na zmianę
Jewgienij Misza ja
nie znajdziesz jutro myśli z dzisiaj
bo ulatują w świetle dziennym
przy flaszce z lekka śnięty przysiadł
poezji pegaz niekoszerny
nie wejdziesz do tej samej wody
mądry kto prawdę zna
więc żeśmy pili dla ochłody
Jewgienij Misza ja
zostało szkło i pustka w środku
nikt nie zapomniał choć się starał
odleciał pegaz w wódki smrodku
a słońce wlazło okna szparą
z pustego w próżne nie nalejesz
przed mokrą pustką szkła
dumaliśmy nad przeznaczeniem
Jewgienij Misza ja
Dodano -- 07 maja 2012, 12:26 --
Mam nadzieję, że Misza wybaczy.
