Straszą i straszą wirusami,
rozsądek w końcu musi polec,
a ja bym chciała, żeby lato...
No, ostatecznie zimę wolę.
Wszyscy smarkają, pokaszlują,
miny nietęgie, wzrok przymglony,
listopad mija, zaraz grudzień,
a bractwo chodzi zagrypione.
Ciepło jest dobre, zimno lepsze,
wiadomo wszystkim konserwuje,
dlatego marzę już o mrozie,
a z ostrożności... nie całuję.
Jeszcze mi sprzeda ktoś wirusa
i będę uziemiona w domu,
a ja tak lubię być wśród ludzi,
czy jest ktoś , kto by mógł mi pomóc?
Horror zatacza nowe kręgi,
każdy się boi przeziębienia,
czosnek jest dobry, mleko z miodem
i dobre słowo, to doceniam!
p.s.
na nic się zdały zalecenia,
co z telewizji w głowę kładą,
już trzy tygodnie siedzę w domu,
czy będzie koniec z maskaradą?
Prawie epidemia
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Malwina
- Posty: 1082
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:04
- Lokalizacja: gród solny
- Kontakt:
Prawie epidemia
Nie można życia brać zbyt serio,
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Prawie epidemia
Jest w tym co piszesz Malwinko taka tkliwość i czułość . Prawdziwa i wszechobecna co Leonowi osobiście kojarzy się jako coś kobiecego .
I dlatego bardzo lubię czytać twoje wiersze .
Z uszanowaniem L.G.
I dlatego bardzo lubię czytać twoje wiersze .


Z uszanowaniem L.G.