wiosna-lato-jesień
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
wiosna-lato-jesień
umajony ranek majem
i w szuwarach drżące szepty
może nas zawiodą dalej
w innej nocy skrzący przedświt
gdzie czerwcowy żar ogniska
północ zgasi rozmarynem
kwiat paproci błyśnie iskrą
wianek rzeką w dal odpłynie
w zapach lipy cień gałęzi
poziomkowy zapach miedzy
w sierp księżyca a pomiędzy
innej rzeki inne brzegi
może nas sprowadzi wrzesień
na wrzosowe ścieżki gęstwin
może w tym czerwcowym lesie
wciąż za nami echo tęskni
Dla Zoli w ramach dawnej poetyckiej zabawy.
i w szuwarach drżące szepty
może nas zawiodą dalej
w innej nocy skrzący przedświt
gdzie czerwcowy żar ogniska
północ zgasi rozmarynem
kwiat paproci błyśnie iskrą
wianek rzeką w dal odpłynie
w zapach lipy cień gałęzi
poziomkowy zapach miedzy
w sierp księżyca a pomiędzy
innej rzeki inne brzegi
może nas sprowadzi wrzesień
na wrzosowe ścieżki gęstwin
może w tym czerwcowym lesie
wciąż za nami echo tęskni
Dla Zoli w ramach dawnej poetyckiej zabawy.
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: wiosna-lato-jesień
Miladorko, to doprawdy smakowita uczta
Cóż za metafory i zwiewność znaczeń. O mój rozmarynie, jak wiersz płynie, jak szmaragdowe meandry dorzecza Parany.
Z taką duszą nawet trudno są wyobrażalne asocjacje z ciałem... Chyba potrzebny byłby Stradivarius, żeby to nastroić i zagrać koncert życzeń
Pięknie napisane


Cóż za metafory i zwiewność znaczeń. O mój rozmarynie, jak wiersz płynie, jak szmaragdowe meandry dorzecza Parany.


Pięknie napisane

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17
Re: wiosna-lato-jesień
a w paździerze października
damy nura - całkiem nadzy.
nic się dzisiaj nie zamyka,
dość mam czerni czarnej sadzy.
w listopadzie, za wiewiórką
będę skrzętnie zbierać zapas,
nowe serce, nowe pióro...
tylko zakaż mi, ach zakaż
przechowywać pamięć o tym,
że nam siebie ciągle mało.
uchroń mnie przed tym kłopotem,
że prócz wierszy - także ciało.

damy nura - całkiem nadzy.
nic się dzisiaj nie zamyka,
dość mam czerni czarnej sadzy.
w listopadzie, za wiewiórką
będę skrzętnie zbierać zapas,
nowe serce, nowe pióro...
tylko zakaż mi, ach zakaż
przechowywać pamięć o tym,
że nam siebie ciągle mało.
uchroń mnie przed tym kłopotem,
że prócz wierszy - także ciało.

z.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: wiosna-lato-jesień
grudzień przyjdzie mroźny grudzień
z nim zimowych nocy pustka
lecz podaruj nieobudzeń
tyle ile słów na ustach
niechaj ciągle śnię na styku
wiosny lata i jesieni
chociaż styczeń falę zmysłów
na zimowy sen odmienił
luty przejdzie potem marzec
niechaj kwiecień mnie obudzi
żebyś znów wśród barwnych zdarzeń
mógł wyszeptać baśń ułudy
Zoleńko
Qniku
z nim zimowych nocy pustka
lecz podaruj nieobudzeń
tyle ile słów na ustach
niechaj ciągle śnię na styku
wiosny lata i jesieni
chociaż styczeń falę zmysłów
na zimowy sen odmienił
luty przejdzie potem marzec
niechaj kwiecień mnie obudzi
żebyś znów wśród barwnych zdarzeń
mógł wyszeptać baśń ułudy
Zoleńko

Qniku

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: wiosna-lato-jesień
liście padną w listopadzie
i sczernieje jarzębina
jak poruszać ciałem żwawiej
kiedy mokra peleryna
czwarta pora w jednym roku
grzywę starga bezlitośnie
biało w mieście tylko pokus
więcej kiedy chłonę pościel
więc zawiośnij mi się losie
dołóż zapał skulawiały
dziś uwierzę w byle podszept
nawet z kiczem wyleniałym
i sczernieje jarzębina
jak poruszać ciałem żwawiej
kiedy mokra peleryna
czwarta pora w jednym roku
grzywę starga bezlitośnie
biało w mieście tylko pokus
więcej kiedy chłonę pościel
więc zawiośnij mi się losie
dołóż zapał skulawiały
dziś uwierzę w byle podszept
nawet z kiczem wyleniałym
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: wiosna-lato-jesień
Świat wrzosowych gęstwin to mój świat, tak samo jakoś wyszło gdzieś tam na blogach.Miladora pisze:może nas sprowadzi wrzesień
na wrzosowe ścieżki gęstwin
Bliskie mi te strofy. I bardzo ładne

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: wiosna-lato-jesień
wiosna ci zwiośnieje myśli
barwą kwiatów i w zieleniach
a sen nocy letniej wyśnisz
wśród paproci bez wytchnienia
i na mchu co miękkim leżem
rozkołysze niebo wokół
niechaj noc się sennie ściele
spójrz jak gwiazdy błyszczą w mroku
kupałowy zapal ogień
przeskocz los w dążeniu lata
jeszcze ciągle żyje w tobie
tych wiosennych snów kantata
Listeczku
Kubusiu
barwą kwiatów i w zieleniach
a sen nocy letniej wyśnisz
wśród paproci bez wytchnienia
i na mchu co miękkim leżem
rozkołysze niebo wokół
niechaj noc się sennie ściele
spójrz jak gwiazdy błyszczą w mroku
kupałowy zapal ogień
przeskocz los w dążeniu lata
jeszcze ciągle żyje w tobie
tych wiosennych snów kantata
Listeczku

Kubusiu

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17
Re: wiosna-lato-jesień
w grudniu, proszę, mnie nie szukaj,
w grudniu jestem w mące śniegu,
śpię w pierzynach i poduchach,
przeczekuję mróz, dlatego
nie zobaczysz mnie wśród bieli,
nie usłyszysz pośród szronu,
cicho trwam wśród tych, co chcieli
zgasić światła gromkich dzwonów.
tak dojrzeję w niepisaniu
do następnych strof o wiośnie.
każ zaprzęgać w białe sanie,
aż zaśpiewam dźwięczniej, głośniej.
Dodano -- 13 maja 2012, 22:42 --
wiosną daj mi pod jabłonią
szansę na renesans pragnień,
usta znowu się rozdzwonią,
od zawilców i sasanek,
na sukienkach, na bucikach
będę głosić róż, czerwienie,
ale teraz muszę zmykać.
zimna Zośka - ochłodzenie.

w grudniu jestem w mące śniegu,
śpię w pierzynach i poduchach,
przeczekuję mróz, dlatego
nie zobaczysz mnie wśród bieli,
nie usłyszysz pośród szronu,
cicho trwam wśród tych, co chcieli
zgasić światła gromkich dzwonów.
tak dojrzeję w niepisaniu
do następnych strof o wiośnie.
każ zaprzęgać w białe sanie,
aż zaśpiewam dźwięczniej, głośniej.
Dodano -- 13 maja 2012, 22:42 --
wiosną daj mi pod jabłonią
szansę na renesans pragnień,
usta znowu się rozdzwonią,
od zawilców i sasanek,
na sukienkach, na bucikach
będę głosić róż, czerwienie,
ale teraz muszę zmykać.
zimna Zośka - ochłodzenie.

z.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: wiosna-lato-jesień
zimą wiersze będzie pisał
mróz na szybach gwiazdozbiorem
pośród ognia rozkołysań
kiedy na kominku gore
w srebrnych płatkach świat rozśnieży
a za oknem błękit zmierzchem
więc mnie odnajdź w myślach wtedy
czy ja śnię czy może nie śnię
albo śnimy tak oboje
sen zimowej nocy pełni
gdy wciąż zima bieli strojem
w nas pragnienia chce rozświetlić
Dzięki, Zoleńko, za wierszowaną zabawę.
Już na szczęście mamy wiosnę...
mróz na szybach gwiazdozbiorem
pośród ognia rozkołysań
kiedy na kominku gore
w srebrnych płatkach świat rozśnieży
a za oknem błękit zmierzchem
więc mnie odnajdź w myślach wtedy
czy ja śnię czy może nie śnię
albo śnimy tak oboje
sen zimowej nocy pełni
gdy wciąż zima bieli strojem
w nas pragnienia chce rozświetlić
Dzięki, Zoleńko, za wierszowaną zabawę.


Już na szczęście mamy wiosnę...
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: wiosna-lato-jesień
czekam piątej pory roku
i nie boję się nadmiaru
z iskrą pożądania w oku
oczekuję rzeczy paru
niech odczyni niespełnienie
tchnie płomyczek w sny nieśmiałe
zagrać da na wielkiej scenie
czego jeszcze nie zagrałem
niech złudzenie da jesieni
że zielona wciąż, że młoda
choć i tak ją w bursztyn zmieni
ale co tam…
mnie nie szkoda
po jesieni
a przed zimą
tam umieszczę piątą porę
gdy nastawię nowe wino
gdy nadzieje w słoje zbiorę
i nie boję się nadmiaru
z iskrą pożądania w oku
oczekuję rzeczy paru
niech odczyni niespełnienie
tchnie płomyczek w sny nieśmiałe
zagrać da na wielkiej scenie
czego jeszcze nie zagrałem
niech złudzenie da jesieni
że zielona wciąż, że młoda
choć i tak ją w bursztyn zmieni
ale co tam…
mnie nie szkoda
po jesieni
a przed zimą
tam umieszczę piątą porę
gdy nastawię nowe wino
gdy nadzieje w słoje zbiorę
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein