*** (mijam świat)

[skaranie boskie]

Mijam świat
na odległość zamkniętego okna,
pośród gwiazd,
co się mienią każdą deszczu kroplą.
Niczym slajd -
bezdrożami asfaltowych ruin -
świateł blask
skołatane pędem myśli tłumi.

Więdnie noc,
już się szarość ściele ponad deszczem.
Czemu wciąż
jak w delirium bezsennością grzeszę?
Przecież wiem –
gdzieś w tych gwiazdach rozmokniętych czernią,
mieszka sen.
Czy się kiedyś zaprzyjaźni ze mną?

Mokry wiatr
dni ponure przyobleka w chandrę.
Skądś go znam.
Może kiedyś przy nim spokój znajdę…
Jeszcze błysk
po zmęczonych oczach przebiegł dreszczem.
Czas na świt -
wycieraczki grają smutną pieśnią.

Czy to żart?
Czy to deszczu fanaberia psotna?
Mijam świat
na odległość zamkniętego okna.



Arona (IT)
4 czerwiec 2011


skaranie boskie

[Gloinnen]

"okna/kroplą"
"dreszczem/pieśnią"

Czy to mają być rymy?

Vafanculo!

[skaranie boskie]

To mają być rymy.
To nawet są rymy i w przeciwieństwie, do ulubionych przez Ciebie asonansów (zwłaszcza tych z pomieszanymi spółgłoskami dźwięcznymi i bezdźwięcznymi), przynajmniej brzmią jak rymy.

I zostaw moje culo w spokoju!

[Gloinnen]

Twoje culo mnie nie interesuje, ale rymy do culo to obciach! Wstydź, się, adminie!

[skaranie boskie]

rymy do culo to obciach

Uważam, że nie.
Już bardziej brzydulo
interesuje mnie twoje culo,
choć - rzecz to niesłychana -
tyś moim nie zainteresowana.

[Gloinnen]

Już bardziej brzydulo

Za brzydulę to Ci dam w culo zaraz!

[Gajka]

Bezsenną nocą podróż w deszczu ....
...świat mijany na odległość zamkniętego okna... zza szyb samochodu
tak odbieram ten wiersz

[Miladora]

Jak fajnie - nauczyłam się nowego słowa - vafanculo.

Mijam świat
na odległość zamkniętego okna,
pośród gwiazd,
co się mienią w licznych deszczu kroplach. - i już jest dokładniejszy rym, a narażam się adminom tylko i wyłącznie w celu zaprowadzenia pokoju i miłości na świecie, nawet gdybym też miała usłyszeć: "Vafanculo".

Jeszcze błysk
po zmęczonych oczach przebiegł dreszczem.
Czas na świt -
wycieraczki znów brzmią smutnym scherzem. - wprawdzie scherzo to niezbyt smutny utwór, ale przy szybkości i drapaniu wycieraczek o szyby może brzmieć ponuro.
A zresztą co mi tam, niech sobie drapią jak chcą.

Podobasz mi się, Skaraniek, w takiej formie.

[Leon Gutner]

Czas na świt -
wycieraczki grają smutną pieśnią.

Czy to żart?
Czy to deszczu fanaberia psotna?
Mijam świat
na odległość zamkniętego okna.

Różnie się dzieje w tym wierszu ale chyba koniecznie - do uchwycenia i opisania stanu , który przyczynił się do wypisania takich strof .
A sama końcówka - gdyby ktoś miał wątpliwości co do całości - zamyka sprawę nad wyraz pozytywnie .
Czytając nic nie zapowiada takiego zakończenia więc tym bardziej miło być zaskoczonym .
A o wycieraczki grające smutną pieśnią - jestem po prostu zwyczajnie zazdrosny .

Z uszanowaniem L.G.

[Zola111]

Piękna liryka nastroju, ale że mam alergię na inwersje, zmykam.

A rymy przybliżone są cool!



Pozdrawiam,