gdy mnie wezwą w tajemne ogrody,
wyjdziesz po mnie tak, jak dawniej - młody
i uśmiechem przytulisz tęsknotę,
znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
nie pomyślę o żadnym „z powrotem”,
ciepłe kłębki – białe, biało-czarne,
dasz mi w ręce, wezmę ję, przygarnę,
będę z wami przez chwilę, a potem?
I w Arkadii ja?
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: I w Arkadii ja?
Nietypowy jak dla mnie rytm wiersza, ale nie że zły, tylko wcześniej się z nim nie spotkałem.
Tak jakby "tempo na trzy" w afrykańskich djembe, gdzie "europejskie bębnienie" jest na cztery i trudno się przestawić.
Dla mnie osobiście historia wzruszająca, przyjemna można powiedzieć, tylko styl wersowy mi nie odpowiada, ten na trzy właśnie, ale to tylko i wyłącznie kwestia gustu.
I końcówka - nagle się urywa, dla mnie dość gwałtownie, ale może takie zamierzenie.
"usta - burgund" - nie wiem czy te pauzy tutaj potrzebne...
"o żadnym „z powrotem” - w porównaniu do całości wiersza, trochę banalne określenie, może poszukać innego? Pod wybór autora oczywiście.
Nie do końca rozumiem zapis tych pauz "ciepłe kłębki – białe...", mam wrażenie, że przecinek by tu pasował, albo po kropce (ale ja jestem amatorem, mogę czegoś nie wiedzieć)
Ogólnie, dla mnie jako czytelnika wrażenie dobre, pomijając nie odpowiadający moim prywatnym upodobaniom styl trzywersowy.
Tak jakby "tempo na trzy" w afrykańskich djembe, gdzie "europejskie bębnienie" jest na cztery i trudno się przestawić.
Dla mnie osobiście historia wzruszająca, przyjemna można powiedzieć, tylko styl wersowy mi nie odpowiada, ten na trzy właśnie, ale to tylko i wyłącznie kwestia gustu.
I końcówka - nagle się urywa, dla mnie dość gwałtownie, ale może takie zamierzenie.
"usta - burgund" - nie wiem czy te pauzy tutaj potrzebne...
"o żadnym „z powrotem” - w porównaniu do całości wiersza, trochę banalne określenie, może poszukać innego? Pod wybór autora oczywiście.
Nie do końca rozumiem zapis tych pauz "ciepłe kłębki – białe...", mam wrażenie, że przecinek by tu pasował, albo po kropce (ale ja jestem amatorem, mogę czegoś nie wiedzieć)
Ogólnie, dla mnie jako czytelnika wrażenie dobre, pomijając nie odpowiadający moim prywatnym upodobaniom styl trzywersowy.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: I w Arkadii ja?
Tęsknota za kimś, kogo już nie ma, ale peelka ma nadzieję na spotkanie, gdy sama już zostanie zaproszona na drugą stronę.
Z pewnością łatwiej jest odchodzić, gdy wiemy, że w zaświatach ktoś na nas czeka?
Najbardziej spodobała mi się środkowa strofa - chyba ze względu na ten specyficzny, typowy dla Twojej poezji nastrój...
"uśmiechem przytulisz tęsknotę" - trochę banalne... Pomyślałabym, jak to inaczej ubrać w słowa.
Sede zauważył, że tekst jakby się "urywa" - po trzeciej strofie aż się prosi o kontynuację. Według mnie jednak ta nagła pauza to świadomy zabieg. Peelka nie zna ostatecznej przyszłości, krótkie spotkanie w Krainie Śmierci to dopiero wstęp do dalszego ciągu, którego ona nie zna, więc chyba nie może w związku z tym opowiedzieć wierszem...
Pozdrawiam,

Glo.
Z pewnością łatwiej jest odchodzić, gdy wiemy, że w zaświatach ktoś na nas czeka?
Najbardziej spodobała mi się środkowa strofa - chyba ze względu na ten specyficzny, typowy dla Twojej poezji nastrój...
Cała Ty!Ewa Włodek pisze:znów spod powiek stal przywabi błyskiem,
usta - burgund - więc się nim zachłysnę,
"uśmiechem przytulisz tęsknotę" - trochę banalne... Pomyślałabym, jak to inaczej ubrać w słowa.
Piszesz tu chyba o Twoich ulubionych kotach. Też pewnie już ich nie ma i peelka tęskni...Ewa Włodek pisze:ciepłe kłębki – białe, biało-czarne,
dasz mi w ręce, wezmę ję, przygarnę,
Sede zauważył, że tekst jakby się "urywa" - po trzeciej strofie aż się prosi o kontynuację. Według mnie jednak ta nagła pauza to świadomy zabieg. Peelka nie zna ostatecznej przyszłości, krótkie spotkanie w Krainie Śmierci to dopiero wstęp do dalszego ciągu, którego ona nie zna, więc chyba nie może w związku z tym opowiedzieć wierszem...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: I w Arkadii ja?
tak, Sed, to jest jak najbardziej zamierzone, w końcu nie wiemy, co nas czeka po tamtej stronie życia...Sede Vacante pisze: I końcówka - nagle się urywa, dla mnie dość gwałtownie, ale może takie zamierzenie.


Ciesze się, że zagladnąłeś, poczytałeś i powiedziałeś słowo - konstruktywne a ciepłe. I mnóstwo uśmiechów posyłam...
Ewa
ooo, tak, Glo, masz rację, bardzo trafnie odczytałaś przesłanie. I bardzo celnie wyjaśniłaś, dlaczego wątek został tak nagle "urwany". Tak własnie jest, dokładnie tak...Gloinnen pisze: Tęsknota za kimś, kogo już nie ma, ale peelka ma nadzieję na spotkanie, gdy sama już zostanie zaproszona na drugą stronę.
Z pewnością łatwiej jest odchodzić, gdy wiemy, że w zaświatach ktoś na nas czeka?
Zaś kłębki - to oczywiście - koty, które wszak zyja krócej, niż my, więc wcześniej idą "do tajemnych ogrodów"...



Najpiękniej Ci dziękuję za to, że poczytałaś i za piękną, mądrą refleksję nad wierszykiem. A nad banalnym wersem - zastanowię się, jak doradzasz, może coś lepszego wykoncypuję...I bez liku ciepła posyłam do Ciebie...
Ewa
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: I w Arkadii ja?
retoryczne pytanie zawarte w tytule i na końcu ... myślę,że to clou Twego wiersza Ewo
i te kłębki... niesłychanie wzruszają
ech...zatrzymałam się

i te kłębki... niesłychanie wzruszają
ech...zatrzymałam się


z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: I w Arkadii ja?
Miałem już przyjemność poczytać a więc miałem czytając tutaj - przyjemność powtórną .
Z uszanowaniem L.G.

Z uszanowaniem L.G.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: I w Arkadii ja?
tak, Atojo, to jest w zamyśle - klamra, spinająca nasze "pobożne zyczenia względem tego, co może być (albo nie być) po drugiej stronie życia...atoja pisze: retoryczne pytanie zawarte w tytule i na końcu ... myślę,że to clou Twego wiersza Ewo
i te kłębki... niesłychanie wzruszają
A kłębki - trzy już są w "ogrodach"...



Cieszę się bardzo, że się zatrzymałaś, dziękuję Ci ślicznie za to, i za miłe, dobre słowa, szczególnie - o kłębkach...
Dodano -- 11 lip 2012, 18:22 --
och, Leonie, to dla mnie Twoje odwiedziny sa przyjemnością...Leon Gutner pisze: Miałem już przyjemność poczytać a więc miałem czytając tutaj - przyjemność powtórną .

dziękuję Ci za nie, za uwagę, i za dobre, ciepłe słowa...
I bez liku serdeczności z usmiechami Wam posyłam, Kochani...
Ewa