Sen o Egipcie

[misza]

Na dnie ciepłej zatoki starej Aleksandrii,
w ciemnym lesie, gdzie rosną doryckie kolumny,
wśród leżących posągów porzuconej armii;
śnią helleńskie legendy - o przyjściu – powtórnym.

Słońce topi się w morzu jak czerwony kamień,
ciągnie błękit w głębiny, do łąki podobne.
Czarna Nut już nad wszystkim objęła władanie.
Idzie suche powietrze, jej pustynny oddech.

Minarety zamilkły. Proste stalagmity
zajaśniały przy świetle lampy Alladyna.
Lecz to księżyc, jak rachmistrz, palcem gwiazdy liczy;
drugą ręką, za cumy, boską barkę trzyma.

Ale Re jest daleko, na pewno nie przyjdzie.
Nieruchomo wpatrzony w latarnię Syriusza,
będzie marzył, czekając na dobrą Izydę.
Wiatr z Południa uciszył – nic się nie porusza.

Tylko czas, na kamieniach opuszczonych świątyń,
pisze wielką kronikę Kraju Czarnej Ziemi,
bez pośpiechu. Wie dobrze, że dotąd nie skończy,
póki starzy bogowie nie zasną zmęczeni.

[Leon Gutner]

Rozkosz podróży po twoich strofach i z tobą w takie rejony świata spotyka dziś Leona po raz drugi .
Ponoć zawsze wraca się w ulubione miejsca więc ...?

Z uszanowaniem L.G.

[skaranie boskie]

Dostrzegłem dwa potknięcia. Jedno rytmiczne:

Uciszył wiatr z Południa – nic się nie porusza.

Chyba lepiej brzmiałoby - pomimo inwersji - wiatr z Południa uciszył.

Drugie to chyba literówka:

ciemnym lesie, gdzie rosną doryckie kolumny,

Czy aby nie powinno być w ciemnym lesie?

Reszta prowadzi nas w niemal baśniową krainę starożytnych bogów, prowadzi meandrami kolebki cywilizacji i zarazem uczy historii. Ja to u Miszy...
Jeno ta barka trochę mi inną cywilizacją trąca, ale to zapewne przypadkowa zbieżność.

Pozdrawiam.

[semiramida]

Po prostu wspaniały.:))) semi.

[misza]

Leo!
Napisałem w miejscowości Rybitwy, mając przed oczami Ostrów /Lednicki/.
Dziwne skojarzenie z dawnych peregrynacji.
Wiem, że w przyszłym roku odwiedzę cieplejsze kraje

Skaranie Boskie

Tak. Tak zrobię, bo masz rację. W drugim przypadku - faktycznie - literówka.
Dziękuję
Na barce, bóg Re żegluje nocami.
Co u Ciebie na wsi? U mnie duje. Chłopy do roboty nie idą.
Przed sklepem przemysłowo - spożywczym siedzą, jeno piwo,
tudzież winko z rozkoszą ciągną

Semi

Sama widzisz, że Misza odreagował psią pogodę
nad Ziemią Gnieźnieńską.
Serdeczności i słoneczka
Misza