- krzyk synogarlic
- znowu kolejna jesień nam się zdarzy
eden kolorów o zachodzie słońca
skiby otwarte żeby z wiatrem gwarzyć
i strach już wróbli złośliwie nie trąca
kwieciste flirty uschły pełne zacięć
piękność przed chłodem ogaciła kolce
mało ponętna w pikowanej szacie
blednie oparta o zaradną olchę
łzawe obłoki tęczą już nieszczodre
gdy wrzesień brązów odsłania przyłbicę
i w niepamięci gubi wciąż listowie
a gdzieś pomiędzy świergotanie liche
- znowu kolejna jesień nam się zdarzy