Stań się, mój wierszu, błyskiem srebrnej klingi,
otwieraj rany nieomylnym słowem,
by rozciąć śmiało ciemność ludzkiej pychy.
Tam, gdzie potrzeba – uderz bezlitośnie.
Przechowaj wiernie pryzmy ciał w płomieniach,
pamięć o piasku spod krwawiących kolan.
Niech świat zobaczy nagiego człowieka,
nim mu pozwoli prawdę z bzdur budować.
Wersy przemówią zamiast dołów z wapnem;
chociaż zbyt mało wspomnień w serce wrytych,
to strofom nigdy nie zabraknie świadectw,
gdy diabeł prochem syci głodne blizny.
Wypisz z wszechrzeczy łzy, krzyki, kamienie,
wierszu, co wnikasz w niepokój najgłębiej,
aż wreszcie pojmie naiwny szaleniec,
że los swój oddał marności za bezcen.
/Pierwotna wersja I strofy:
Stań się, mój wierszu, ostrzem srebrnej klingi,
otwieraj rany nieomylnym słowem,
by rozciąć śmiało ciemność ludzkiej pychy.
Tam, gdzie potrzeba – uderz bezlitośnie.
____________________
Glo.
Licentia poetica
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Licentia poetica
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Licentia poetica
Wszystko a to powyżej najbardziej .Gloinnen pisze:Wypisz z wszechrzeczy łzy, krzyki, kamienie,
wierszu, co wnikasz w niepokój najgłębiej,
aż wreszcie pojmie naiwny szaleniec,
że los swój oddał marności za bezcen.
Z uszanowaniem L.G.
Re: Licentia poetica
Świetny tekst. Lekki, przyjemnie się czyta, dobre rymy.
Nie mam zastrzeżeń. Do Glo trudno mieć
Nie mam zastrzeżeń. Do Glo trudno mieć
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Licentia poetica
GLO
Świetny wiersz i niesamowite metafory


Świetny wiersz i niesamowite metafory


- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Licentia poetica
Oda do wiersza.
Nawet interesująca.
Pytanie do jakiego.
Jeśli do przedmiotowego, to trochę megalomańskie, jeśli zaś do innego, chyba trochę na wyrost. No bo wiemy jedno.
Widzimy tu ewidentne żądanie skierowane wprost do utworu literackiego
Inaczej, żeby zaistniał i to od razu jako ostrze. Ostrze czego? Klingi, czyli... ostrza.
Mało tego. Żądania Peela nie kończą się na tym. On każe wierszowi otwierać, rozciąć i uderzyć. Uderzyć bezlitośnie!
Biedny wiersz. Tyle żądań i nic w zamian.
Ale to nie koniec.
Peel w swojej niepohamowanej żądzy uderzania, nakazuje wierszowi uderzać bezlitośnie.
Masakra.
Dalej proponuje nagiemu człowiekowi okaleczyć kolana, byle by tylko nie próbował budować prawdy z tzw. bzdur. Ale po co miałby budować? Żeby potem, z pokaleczonymi kolanami, spłonąć na stosie?
Nie!
Doły z wapnem. Miejsce pochówku zadżumionych. Dlaczego zwracać na nie w ogóle uwagę? Wystarczy, że przemówią wiersze. Jaka różnica - stos, czy dół z wapnem?
Nie, nie podejmuję się dalszego czytania tego wiersza. Jest zbyt makabryczny na moją małpią wrażliwość.
Idę się upić!
Nawet interesująca.
Pytanie do jakiego.
Jeśli do przedmiotowego, to trochę megalomańskie, jeśli zaś do innego, chyba trochę na wyrost. No bo wiemy jedno.
Na pewno chodzi o wiersz autorstwa Peela/Peelki. (umownie Peela)Gloinnen pisze: mój wierszu
Widzimy tu ewidentne żądanie skierowane wprost do utworu literackiego
I czegóż to żąda od niego Peel?Gloinnen pisze:Stań się, mój wierszu,
Żeby się stał.Gloinnen pisze:Stań się, mój wierszu, ostrzem srebrnej klingi,
Inaczej, żeby zaistniał i to od razu jako ostrze. Ostrze czego? Klingi, czyli... ostrza.
Mało tego. Żądania Peela nie kończą się na tym. On każe wierszowi otwierać, rozciąć i uderzyć. Uderzyć bezlitośnie!
Biedny wiersz. Tyle żądań i nic w zamian.
Ale to nie koniec.
Peel w swojej niepohamowanej żądzy uderzania, nakazuje wierszowi uderzać bezlitośnie.
Brr! Przypomniała mi się inkwizycja ze stosami...Gloinnen pisze:Przechowaj wiernie pryzmy ciał w płomieniach
Masakra.
Dalej proponuje nagiemu człowiekowi okaleczyć kolana, byle by tylko nie próbował budować prawdy z tzw. bzdur. Ale po co miałby budować? Żeby potem, z pokaleczonymi kolanami, spłonąć na stosie?
Nie!
To już zakrawa na wieszczbę.Gloinnen pisze:Wersy przemówią zamiast dołów z wapnem;
Doły z wapnem. Miejsce pochówku zadżumionych. Dlaczego zwracać na nie w ogóle uwagę? Wystarczy, że przemówią wiersze. Jaka różnica - stos, czy dół z wapnem?
Nie, nie podejmuję się dalszego czytania tego wiersza. Jest zbyt makabryczny na moją małpią wrażliwość.
Idę się upić!
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Licentia poetica
odbieram wiersz jako stylizację na tak zwaną poezję zaangażowaną - której zadaniem jest "potrząsać" czytelnikiem, epatować ostrymi obrazami tego, co jest złe w otaczającym świecie, co deprawuje człowieka. Jako taki, jako stylizacja - do mnie przemawia, właśnie ostrością, wyrazistością obrazów...
z usmiechem...
Ewa


z usmiechem...
Ewa