Pijany kierowca dziś do mnie dzwonił
pędząc w szaleńczej pogoni
myślał że jest świetnym rajdowcem
i że nikt nigdy go nie dogoni
śnieg pędził za nim swym powozem
wraz ze swym przyjacielem mrozem
koła jego samochodu zataczały się w biegu
bynajmniej nie od śniegu
przed nim pusto za nim pusto
przyśpieszył by nie usnąć
jeszcze wypił troszkę
doprawił papieroskiem
i dalej przed siebie
podśpiewując pod noskiem
muza na full
myślał ze jest cool
drzewa do niego krzyczały
żeby zwolnił koniecznie
potem już tylko płakały
pijany kierowa dziś do mnie dzwonił
już więcej nie zadzwoni
Pijany kierowca
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Pijany kierowca
Niestety, Toyer - nie zatrzymał mnie.
Ani forma (brak rytmu, powtórzenia, banalne rymy), ani treść (począwszy od tytułu) dopowiedziana do bólu.

Ani forma (brak rytmu, powtórzenia, banalne rymy), ani treść (począwszy od tytułu) dopowiedziana do bólu.


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pijany kierowca
Popieram Miladorę.
W wierszu brakuje:
- rytmu (każdy wers innej długości),
- dobrych rymów (gramatyczne - typu krzyczały/płakału, "powozem/mrozem" - odpadają),
Denerwuje pomieszanie konwencji - właściwie nie wiadomo, co to ma być... Zakrawa na tragifarsę - z jednej strony dramatyczny finał, z drugiej - ton prześmiewczy środkowej strofy, w pierwszej - razi dla odmiany infantylizm poniższego dwuwersu:
Pozdrawiam,

Glo.
W wierszu brakuje:
- rytmu (każdy wers innej długości),
- dobrych rymów (gramatyczne - typu krzyczały/płakału, "powozem/mrozem" - odpadają),
Denerwuje pomieszanie konwencji - właściwie nie wiadomo, co to ma być... Zakrawa na tragifarsę - z jednej strony dramatyczny finał, z drugiej - ton prześmiewczy środkowej strofy, w pierwszej - razi dla odmiany infantylizm poniższego dwuwersu:
Szkoda, że go bardziej nie zorientowałeś w kierunku zdecydowanie satyrycznym. Ogólnie to chyba najprędzej broni się druga strofa, dzięki szczypcie ironii. Można było pociągnąć dalej, ale bez tych "płaczących drzew" chociażby (patos), bez dziecinady (pierwsza strofa) i przy dopracowaniu warsztatowym.Toyer pisze:śnieg pędził za nim swym powozem
wraz ze swym przyjacielem mrozem
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pijany kierowca
Bardzo słabiutkie .
I nastrojowo i technicznie .
Wygadana historyjka bez większego przesłania i zamysłu .
Leo zgadza się z przedmówczyniami .
Z uszanowaniem L.G.
I nastrojowo i technicznie .
Wygadana historyjka bez większego przesłania i zamysłu .
Leo zgadza się z przedmówczyniami .
Z uszanowaniem L.G.