O północy w Krakowie

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

O północy w Krakowie

#1 Post autor: atoja » 24 kwie 2013, 12:43

O północy w Krakowie

Gdy cień ostatni zniknie we Floriańskiej,
zaskrzypią schody na Mariackiej Wieży,
stary dorożkarz prosi na przejażdżkę
tajemnym szlakiem krakowskiej bohemy.

Wyjmuje z kufra stare peleryny.
W prześwitach czerni widać jak pulsują
zwinięte skrzydła, w nich dusza nirvany.
Koń zarżał z cicha i dreszcz przebiegł skórą.

Już słychać kroki na kamiennym bruku,
urwane frazy drgają w sukiennicach.
Stach z młodym Boyem i ognistą Gudrun
spieszą do gwarnej Jamy Michalika.

Artyści górą, tym mniejsi im wyżej
od wszystkich, którzy nie potrafią latać.
Ponad tę Polskę co ma w głowie olej.
Nie każdy ptakiem, kto w piórka obrasta.


Perlą się słowa nim wódkę wypiją,
głosy w ekstazie cytują Nietzschego.
Wszystko się kręci - nienawiść i miłość
w kulcie dla sztuki, czczonej jak Panteon.

W oparach dymu i wzniosłych doktryn
gość niewidoczny szkicuje niedbale.
Błyszczącym wzrokiem zerka spod binokli
na twarz natchnionej muzy Dagny Juel.

Solveig's Song Griega pragnieniem do novum.
Nim świt pod kluczem w bramie sennie zgrzytnie
zagości jeszcze w czeluściach Paonu,
szkic zamyślony zostawi na płótnie.

Tkwią w smugach cienia uśpione latarnie,
w złocistych kłosach bronowickie żeńce.
Tylko poeci tańczą z gołębiami
barwiąc w pejzażach niespełnione wiersze.

2012
po obejrzeniu filmu "O północy w Paryżu"
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

ODPOWIEDZ

Wróć do „atoja”