na balkonie

[iskierka]

Aha już rozumiem, mam pod moją wersją
wprowadzić drugą wersję czyli tą poprawioną
tak?

[Abi]

ale masz jak chcesz, by ci nie robić przykrość

podpowiadając,
chcę żebyś wzrastała,
największą przykrością dla mnie,
gdy nie pniesz się...

A.

[iskierka]

A to dobre! Przecież się staram,
a starania są cenne

[Abi]

starania są cenne

gdy choć mikroskopijnie... widoczne

A.

[iskierka]

Może dla ciebie, ale dla mnie to jest coś
dobra koniec bo robi się offtop

[Abi]

wkrocz w te mikroskopijne,
gdy brak...
pomogę...

A.

[iskierka]

No, dzięki

[e_14scie]

czyli tą poprawioną

tę, Iskierko

[iTuiTam]

włożyłam dłonie w doniczkę

ubrudzona zapachem jesieni
stałam pośród paproci

padał deszcz

srebrzyste krople okrywają nagie
drzewa


po poprawkach

włożyłam dłonie w doniczkę

ubrudzona zapachem jesieni
błądzę pośród paproci

gdzie deszcz
zachwycony nagością roślin

opływa

Obrazowo, plastycznie - tak jak lubię.
Jedno tylko zatrzymało i zastanowiło:
ubrudzona zapachem ?
'zapach' kojarzy mi się z czymś przyjemnym, 'ubrudzenie' nie...

co powiedziałabyś na: nasączona, przesączona, nasycona?

serdeczności
iTuiTam

[Gloinnen]

Moim zdaniem "ubrudzona" pasuje... W kontekście tego wkładania dłoni w doniczkę... Zapach jesieni... dym, mokra od deszczu ziemia, butwiejące liście... To wszystko może skojarzyć się z brudnymi dłońmi.

Moim zdaniem, Iskra, jeden z lepszych Twoich.

Myślałam nad końcówką, żeby pozostać jak najwierniejszą oryginałowi, a jednocześnie trochę go "odbanalizować":

"deszcz posrebrzył nagie drzewa
szelestem" ---> coś w ten deseń?

Pozdrawiam,


Glo.