*** (gorący...)
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
*** (gorący...)
gorący wieczór -
na ostatnie westchnienia
odpowiedział kur
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: *** (gorący...)
To już pożar, albo ranne westchnienie, poprzedzone pianiem koguta. Tak mi sie kojarzy?
Wieloznaczny.
Pozdrawiam.
Wieloznaczny.
Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: *** (gorący...)
"Pożar serc"... cieszy mnie, że odczytujesz w tym kontekst erotycznyanastazja pisze:To już pożar

Co do reszty zamierzeń, może pokrótce naszkicuję, co - (oczywiście) moim zdaniem -
powinno być jeszcze "widać" w tym obrazku:
Haibun interpretacyjny
gorący wieczór -
na ostatnie westchnienia
odpowiedział kur
Gdyby "gorący" w pierwszym wersie zamienić na "upojny", erotyczny kontekst miniaturki
byłby wręcz oczywisty.
Mielibyśmy opis tak szalonych chwil, że nie wiadomo kiedy zakochanych zaskoczył ranek.
W prostej linii nawiązanie do sławetnej sceny z "Romea i Julii",
gdzie używając "ptasich rekwizytów", kochankowie spierają się o porę dnia:
JULIA
Chcesz już iść? Jeszcze ranek nie tak bliski,
Słowik to, a nie skowronek się zrywa
I śpiewem przeszył trwożne ucho twoje.
Co noc on śpiewa owdzie na gałązce
Granatu, wierzaj mi, że to był słowik.
ROMEO
Skowronek to, ów czujny herold ranku,
Nie słowik; widzisz te zazdrosne smugi,
Co tam na wschodzie złocą chmur krawędzie?
Pochodnie nocy już się wypaliły
I dzień się wspina raźnie na gór szczyty.
Chcąc żyć, iść muszę lub zostając - umrzeć.
JULIA
Owo światełko nie jest świtem; jest to
Jakiś meteor od słońca wysłany,
Aby ci służył w noc za przewodnika
I do Mantui rozjaśniał ci drogę,
Zostań więc, nie masz potrzeby się spieszyć.
("Romeo i Julia" - AKT III. William Szekspir)
Jednak zdecydowałem się na użycie w miniaturce przymiotnika "gorący" w miejsce,
powiedzmy "upojny", aby nadać jej przede wszystkim (w "haikach" nie ma metafor) porę roku.
W domyśle mamy teraz lato, bo dzień jest wówczas wystarczająco ciepły i na tyle długi,
by nawet wieczorem nie było czym oddychać z nadmiaru gorąca.
Poza tym noc trwa tak krótko, że ani się człowiek obejrzy, a tu już świta.
Co dopiero zakochani (vide scena balkonowa z "Romea i Julii").
"Gorący", poprzez nawiązanie do skwarnego lata,
wnosi teraz poza kontekstem erotycznym, inną interpretację.
Ktoś nie może zasnąć i wierci się w łóżku. Chyba nie trzeba tłumaczyć
dlaczego, gdy jeszcze niedawno temperatura dochodziła do niemal 40 stopni w cieniu?
Leży więc, wzdycha i zdycha

chwilą ogarnia go sen, nagle... pieje kur. Świt! Pora zaraz wstawać.
"Gorący" nie umniejsza metaforyce "upojnego", nawiązując do "gorących uczuć", czy
gorących szeptów" i czego tam jeszcze nie wymyślono na ten temat w miłosnej literaturze.
Zarazem w podstawowym - nie przenośnym - znaczeniu "gorący" oznacza dokładnie... "gorący"

(Kiedyś napisałem "Słownik dla poetów", w którym z mozołem starałem się
wytłumaczyć znaczenia poszczególnych słów:
róża - róża (krzew i kwiat)
serce - serce (jeden z ważniejszych organów człowieka)
piekło - czasownik określający narażenie jakiejś części ciała na działanie ognia
niebo - niebo (atmosfera planety)
dusza - dusza (część dawnych żelazek)
itp. (cytowane z pamięci więc obawiam się, że cytując mogłem nadużyć
gdzieniegdzie dokładnego tłumaczenia słów na rzecz ich synonimów

To tyle, jeśli chodzi o moje zamierzenia i główne interpretacje:
- podstawową i opierający się na faktach opis gorącego letniego wieczora,
- przykład metaforycznej, gdzie gorący jest przenośnią namiętności.
Nocnego słowika i dziennego skowronka z "Romea i Julii".
Nawiązując jeszcze do ptasich rekwizytów, których użycie
podpowiada w przypadku kura czy skowronka o nadchodzącym dniu,
a w przypadku słowika o wciąż trwającej nocy - adekwatna
do pory roku za oknem miniaturka:
milczący słowik --
jak chłodno się zrobiło
w naszej sypialni
Pozdrawiam
