Nieżyzna

Haiku i inne różnego rodzaju miniaturki.

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Nieżyzna

#1 Post autor: Lucile » 17 sie 2017, 22:41

Na najwyższej gałęzi urodziłam owoc,
jeden. Podobno gorzki.
Teraz mówią, że w połowie tylko żyję.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Nieżyzna

#2 Post autor: witka » 17 sie 2017, 23:42

Bardzo dygresyjny.
Dużo interpretacji.
Może wmiarę obierania wiersza ze skórki dojrzeję do interpretacji.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Nieżyzna

#3 Post autor: witka » 18 sie 2017, 10:42

Historia kobiety, matki dla której macierzystwo stało się najwyższą wartością.
Owoc miłości,przebrzmiałej zapewne gorzkiej, nieudanej, ale nie dla peelki skoro ma z tego związku dziecko.
Ludziom przeszkadza, że

sama je sama śpi,
sama sobie liczy dni

Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Nieżyzna

#4 Post autor: Hardy » 18 sie 2017, 11:00

Odczułem wiersz jako o matce i "gorzkim owocu miłości", a tu Witka mnie uprzedziła.

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Nieżyzna

#5 Post autor: witka » 18 sie 2017, 11:05

Całą noc ( o poranku nie wspomnę ) dobierałem się do naszej Lucile.
Skorzystałem zatem z prawa Pierwszej Nocy.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2017, 11:11 przez witka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Nieżyzna

#6 Post autor: Hardy » 18 sie 2017, 11:11

witka pisze:
18 sie 2017, 11:05
Całą noc ( o poranku nie wspomnę ) dobierałem się do naszej Lucile.
Lepiej dobieraj się do wiersza, nie do autorki :smoker:

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Nieżyzna

#7 Post autor: Lucile » 18 sie 2017, 13:36

Witka,
wierszyk rozebrałeś, precyzyjnie - słowo po słowie - i to tak, że sama jestem skłonna uwierzyć, iż właśnie taki przyświecał mi cel, chociaż, w moim pierwotnym zamierzeniu, „Nieżyzna” miała dotyczyć innych aspektów życia peelki, a teraz...

A prawda, jak zwykle leży gdzieś pośrodku.

Pisząc tekst z gatunku „naukawych” szukałam odpowiedniego motta. Odpowiednio nośnego i krótkiego. Coś, nie wiem co – pewno intuicja – kazało mi sięgnąć do epigramatów poetów helleńskich. Tak się zaczytałam, że główne pisanie zarzuciłam i „rozrezonowały” mi w duszy cudne, króciutkie wierszyki, np. Asklepiadesa z Samos (pierwsza połowa III w. p.n.e):

… w sercu młodzieńca – za sprawą Erosa – zażegły się węgle szkarłatne
z mokrego ciała dziewczyny...

czyż nie cudne?

Albo, jako swoista odpowiedź Alkajosa z Messany (przełom III i II w. p.n.e.):

Nienawidzę Erosa. Bo czemuż ten okrutnik nie na dzikie bestie się rzuca, lecz we mnie strzałami godzi.
Jakiż to bóstwu zysk – ujarzmić i spopielić człowieka?
Jakiż to łup zaszczytny zedrze on z mojej głowy?

A, czyż nie piękny (w swojej prostocie) i w punkt trafiony nie jest „Smutek życia” Leonidasa z Tarentu ( pierwsza połowa III w. p.n.e.) – zwanego „piewcą śmierci”:

Czas nieskończony upłynął, zanim na świat przyszedłeś, człowieku. I nieskończony czas upłynie po twoim odejściu. Czym jest więc to, co w środku zostaje, ten punkcik maleńki? Całe życie twoje – mniej niż chwila...
[…] Z kości misternie spojonych zrobieni są ludzie. A w dumie swojej dźwigają się ponad chmury...

A co Panowie powiedzą na dowcipny (wprowadził mnie w dobry humor) świetny, satyryczny epigramat Lucyliusza (rzymski poeta z czasów Nerona):

Posąg pięściarza Apisa postawili tu jego koledzy.
Wdzięczni mu są.
Przecież jeszcze nikogo nie pobił.

No i co, durna ambicja kazała mi „pomocować się” z antycznymi mistrzami. No, nie, to nie tak, źle napisałam; złożyć im hołd, wiem, wiem, dosyć nieumiejętnie naśladować. Jednak, skoro ten trójwers doczekał się takiej interpretacji... pękam z dumy.

Jednak, czy czasami nie lepiej iść prostą drogą; masz temat do opracowania, trzymaj się tego, a nie meandruj, jak nurt opływającego Troję Skamandra.


Hardy, witaj, pierwszy ślad pod moim tekstem – bardzo mi miło.

Witka, no to się wyjaśniło dlaczego tak niespokojnie spałam.


Przesyłam podziękowania i serdeczności

PS. Jeżeli przypadkiem zajrzy tu Alchemik, to donoszę, że w poezji Leonidasa z Tarentu, wg znawców literatury, pobrzmiewają leśmianowskie nuty i tony...albo odwrotnie.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Nieżyzna

#8 Post autor: eka » 18 sie 2017, 17:44

Lucile pisze:
17 sie 2017, 22:41
Na najwyższej gałęzi urodziłam owoc,
jeden. Podobno gorzki.
Teraz mówią, że w połowie tylko żyję.
Najwyższa gałąź to ta najbliższa niebu. Co tam się zawiąże? Sztuka albo miłość. Obie mogą zaowocować goryczą i wyobcowaniem.
Według obserwatorów o innych priorytetach - niepełne życie.
Dobry okruch, Lu.
:) Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Nieżyzna

#9 Post autor: alchemik » 18 sie 2017, 17:55

Tyle było interpretacji, że nie śmiem dodać swojej.
Zajmę się tylko tytułem, który zamyka w sobie całą treść.
Nieżyzna po rozdzieleniu oznacza, że nie jest żyzna.
Taki tytuł krzyczy o życie, żyzną glebę. Obawę o wyjałowienie przez czas, okoliczności.
O kontynuację życia. Może nawet i owocowania.
Nie mam pojęcia ile owoców było na rajskim drzewie.
Ciekawe, czy ktoś o to pytał?
Może Ewa zerwała jeden jedyny?
Myślę, że nie.

Lucia, poetom nie jest potrzebna gleba, tylko wiara w siebie. Inni poeci, którzy potrafią poczuć i zrozumieć. :rosa:
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Nieżyzna

#10 Post autor: Lucile » 18 sie 2017, 22:59

Ewuś i Jureczku,

nie chcę ukrywać, że Wasza interpretacja jest mi najbliższa. Bardzo się cieszę, że zechcieliście się ze mną podzielić.
Lucile pisze:
18 sie 2017, 13:36
w moim pierwotnym zamierzeniu, „Nieżyzna” miała dotyczyć innych aspektów życia peelki,

Trudna relacja matka – dziecko.
Pewno takowe są, ja jednak nie znam matki, dla której jej dziecko mogłoby być „gorzkim owocem”, a już z pewnością nie dla peelki tego drobiazgu. Chociaż przyznaję, że zapis mógł to zasugerować. Wszak, owoc – dziecko, narzuca się samoistnie.

Ale przecież, pisze się (pomijając teksty, jakie skierowane są tylko „do szuflady”) dla odbiorcy, czytelnika i każda interpretacja dla autora jest cenna oraz poszerzająca jego horyzonty. Czasami pozwalająca dostrzec rzeczy, zjawiska, impresje przed nim ukryte, a tylko jego podświadomość/nadświadomość (?) pozwoliła mu zawrzeć je w tekście. I właśnie przez komentarze czytelników zostały mu uświadomione i ukazane. Mnie przynajmniej to dosyć często się zdarza. Dlatego każda interpretacja „oświetla” mi mój tekst w ten sposób, że wydobywa to, co siedzi pod naskórkiem, a czasami nawet pod skórą właściwą.
Wdzięczna jestem za każdy komentarz. Jeżeli jest druzgocący - oczywiście - przykro mi, boli, ale jednocześnie nie pozwala popaść w zadufanie. Zatrzymuję się i analizuję. I to jest dobre.

Jerzy,
alchemik pisze:
18 sie 2017, 17:55
O kontynuację życia. Może nawet i owocowania.
Nie mam pojęcia ile owoców było na rajskim drzewie.
Ciekawe, czy ktoś o to pytał?
Może Ewa zerwała jeden jedyny?
Myślę, że nie.
mnie również, odkąd dorosłam do samodzielnych osądów i zadawania mnóstwa pytań, czasami dziwacznych i dla postronnych nieistotnych, dręczyły „rózniastości”. Do takich zaliczało się, miedzy innymi, zagadnienie; iloma owocami (no bo chyba jednak nie jabłkami, a figami) obrodziło „drzewo dobrego i złego”. I czy aniołowie mogli po nie sięgać? Taka moja teoria przyczyn buntu części aniołów.
Miło mi, że i Ty również o tym pomyślałeś. To zaskakujące - czasami odnajduję w Twoich komentarzach przemyślenia i odczucia podobne do moich.
alchemik pisze:
18 sie 2017, 17:55
Zajmę się tylko tytułem, który zamyka w sobie całą treść.
Nieżyzna po rozdzieleniu oznacza, że nie jest żyzna.
Taki tytuł krzyczy o życie, żyzną glebę. Obawę o wyjałowienie przez czas, okoliczności.
Czy prawdziwy twórca potrzebuje „żyznej gleby”. Wg mnie tak, a najlepiej kiedy odnajduje ją w sobie. Wtedy powstaje SZTUKA.

Ewo.
eka pisze:
18 sie 2017, 17:44
Najwyższa gałąź to ta najbliższa niebu. Co tam się zawiąże? Sztuka albo miłość. Obie mogą zaowocować goryczą i wyobcowaniem.
Według obserwatorów o innych priorytetach - niepełne życie.
Właśnie; „niepełne życie” i na ile taka opinia wpływa na realne życie tak naznaczonej/naznaczonego?
alchemik pisze:
18 sie 2017, 17:55
Lucia, poetom nie jest potrzebna gleba, tylko wiara w siebie. Inni poeci, którzy potrafią poczuć i zrozumieć.
A ja, ciągle jestem pełna wątpliwości, wahań i pytań.

Przesyłam serdeczne podziękowania i pozdrowienia

L :rosa:
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY POETYCKIE”