Rybki (sestyna)
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Rybki (sestyna)
No tak. Niestety. Ktoś okradł mieszkanie.
Pralkę, lodówkę, żelazko, ech... wszystko!
Stary, popsuty przed laty zegarek,
szelek do spodni (rzec można by: "gówno")
też nie ma. Nawet pęknięte akwarium
zniknęło i - cóż, że nie złote? - rybki.
Żeby w akwarium, pół biedy, lecz rybki
były na obiad - podwodne mieszkanie
zamieniły na blaszane akwarium
już sto lat temu. Lodówka i wszystko
(smartfon, komputer, czy tablet) to gówno
przy rybkach w puszce! Nawet zegarek -
popsuty, jednak po dziadku zegarek.
Zostawił go mnie, nim zjadły go rybki
(praca na morzu to prawdziwe gówno),
a do zegarka to całe mieszkanie
z którego w nocy rozkradziono wszystko
(pralkę... - wstaw co sam masz, dodaj akwarium).
Po kiego komu jest takie akwarium?
Rozumiem... jakiś Marek wziął zegarek
choćby dla rymu Zboczeniec, więc wszystko -
toteż te w puszce śmierdzące wiek rybki,
co sto lat temu zmieniły mieszkanie.
Lecz brać akwarium? - niee... co za gówno!
Owszem, stanowczo mógłbym twierdzić: - Gówno
mnie to obchodzi! Choćby z tym akwarium
mieliśmy zawsze problem, zaś mieszkanie
sporne. Z rąk do rąk przechodził zegarek.
Lecz, jak to wzięty ichtiolog, za rybki
"Śmierdziuszki z puszki" - oddałbym krew... Wszystko!
Z nerwów przesadzam. No, może nie wszystko -
pewnie zmieniły się już dawno w gówno,
w końcu dobre sto lat miały te rybki,
tyle, że nawet zgniłoby akwarium,
gdyby mu czas wciąż odmierzał zegarek.
Niestety, w nocy też zmienił mieszkanie.
To moja była zabrała wszystko? Ogołociła mieszkanie -
rozumiem, ale śmierdzące rybki? Na co jej moje akwarium?!
- Sprawdzę w sedesie, czy pływa gówno. Bo skoro przepadł zegarek...