uwielbiam śmierdzące bary
zwłaszcza najgorszego standardu
mordownie o istnieniu których
chce zapomnieć bóg
do czego mógłbym to porównać
jeśli nie do ławki rezerwowych
to do karnego batalionu
przyszłych świętych
kurwa
kolejna bójka
burzy moje refleksje
chcesz poruchać za flachę
opadła mi szczęka
właśnie pragnąłem dziwki
z ubiegłego wieku
wehikuł czasu
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
wehikuł czasu
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: wehikuł czasu
uwielbiam śmierdzące bary
kurwa
chcesz poruchać za flachę
już odbijam...
rezerwowy
kurwa
chcesz poruchać za flachę
już odbijam...
rezerwowy
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 17 gru 2011, 16:29
Re: wehikuł czasu
krasnal za flachę mógłby tam coś poruchać,
jeszcze zależy co..,.
p. krasnal
jeszcze zależy co..,.
p. krasnal
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
Re: wehikuł czasu
Ja nie lubię porównywania knajaka do "świętego", ukazywania knajactwa i menelstwa jako czegoś dobrego, pozytywnego. W tym nie ma nic pozytywnego, to raczej godne potępienia. No, ale to tylko moje skromne zdanie, ja się nie znam.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: wehikuł czasu
Z jednej strony knajactwo, menelstwo, ale z drugiej - to w końcu nie jest wynalazek naszych czasów. Bohema artystyczna przełomu wieków XIX i XX również kojarzy się z powszechną deprawacją obyczajów, piciem absyntu na umór, odurzaniem się opium, itd. Wystarczy poczytać sobie Baudelaire'a, Rimbauda, przestudiować sporo biografii z tamtej epoki.
Pierwszy z brzegu cytat:
"Złowrogiego poetę, który mieć nie może
Rodziny, źle płatnego piekieł faworyta,
Grobowiec i lunapar kuszą tanim łożem,
W którym wyrzut sumienia nigdy nie zawitał" (Baudelaire)
Współczesne wiersze pełne kurw, chujów, pierdolenia, opiewające wszelkiej maści patologie, to tak naprawdę walenie kopniakami w już dawno otwarte drzwi. Ale jednak - według mnie - wpisują się one w już istniejącą tradycję bazującą na koncepcji poety przeklętego.
Inne mamy środki artystyczne, odważniej sięgamy po wulgaryzmy, obrazowanie się zmienia, bo i otaczający nas świat oraz obyczaje są obecnie inne niż sto lat temu. Ale pod tym kostiumem kryje się tak naprawdę identyczna treść: bunt, sprzeciw wobec zastanego porządku społecznego, poszukiwanie wolności, chęć doświadczenia w życiu wszystkiego, aby lepiej rozumieć świat i siebie, oswobodzenie się z narzuconych ograniczeń (cielesnych, duchowych). Według mnie dobrze to oddaje pointa powyższego wiersza:
Warsztatowo radziłabym jeszcze dopracować początek:
mordownie o istnieniu których
chce zapomnieć bóg" ---> usunęłabym jeden wers, który według mnie przegaduje strofę.
jeśli nie do ławki rezerwowych
to do karnego batalionu
przyszłych świętych" ---> tak bym to skróciła i uprościła.
Z tymi "świętymi" to może faktycznie przesada. To taki mesjanizm w knajackim wydaniu; ja rozumiem, że artyści przeklęci, czy nawet nie artyści, ale osoby wykluczone w jakimś sensie z głównego nurtu życia i zaludniające bary trzeciej kategorii, mogą w ten sposób próbować sobie podbudować morale, mając nadzieję na przyszłą nobilitację (zrozumienie? docenienie? zauważenie? zwycięstwo jakiegoś bliżej niezdefiniowanego buntu?). Ale na razie utwór jawi się jedynie jako zapis głębokiej dekadencji, degrengolady, którą fascynuje się peel.
Pozdrawiam,
Glo.
Pierwszy z brzegu cytat:
"Złowrogiego poetę, który mieć nie może
Rodziny, źle płatnego piekieł faworyta,
Grobowiec i lunapar kuszą tanim łożem,
W którym wyrzut sumienia nigdy nie zawitał" (Baudelaire)
Współczesne wiersze pełne kurw, chujów, pierdolenia, opiewające wszelkiej maści patologie, to tak naprawdę walenie kopniakami w już dawno otwarte drzwi. Ale jednak - według mnie - wpisują się one w już istniejącą tradycję bazującą na koncepcji poety przeklętego.
Inne mamy środki artystyczne, odważniej sięgamy po wulgaryzmy, obrazowanie się zmienia, bo i otaczający nas świat oraz obyczaje są obecnie inne niż sto lat temu. Ale pod tym kostiumem kryje się tak naprawdę identyczna treść: bunt, sprzeciw wobec zastanego porządku społecznego, poszukiwanie wolności, chęć doświadczenia w życiu wszystkiego, aby lepiej rozumieć świat i siebie, oswobodzenie się z narzuconych ograniczeń (cielesnych, duchowych). Według mnie dobrze to oddaje pointa powyższego wiersza:
No właśnie.Jarek B pisze:właśnie pragnąłem dziwki
z ubiegłego wieku
Warsztatowo radziłabym jeszcze dopracować początek:
"uwielbiam śmierdzące baryJarek B pisze:uwielbiam śmierdzące bary
zwłaszcza najgorszego standardu
mordownie o istnieniu których
chce zapomnieć bóg
mordownie o istnieniu których
chce zapomnieć bóg" ---> usunęłabym jeden wers, który według mnie przegaduje strofę.
"mógłbym porównaćJarek B pisze:do czego mógłbym to porównać
jeśli nie do ławki rezerwowych
to do karnego batalionu
przyszłych świętych
jeśli nie do ławki rezerwowych
to do karnego batalionu
przyszłych świętych" ---> tak bym to skróciła i uprościła.
Z tymi "świętymi" to może faktycznie przesada. To taki mesjanizm w knajackim wydaniu; ja rozumiem, że artyści przeklęci, czy nawet nie artyści, ale osoby wykluczone w jakimś sensie z głównego nurtu życia i zaludniające bary trzeciej kategorii, mogą w ten sposób próbować sobie podbudować morale, mając nadzieję na przyszłą nobilitację (zrozumienie? docenienie? zauważenie? zwycięstwo jakiegoś bliżej niezdefiniowanego buntu?). Ale na razie utwór jawi się jedynie jako zapis głębokiej dekadencji, degrengolady, którą fascynuje się peel.
Pozdrawiam,
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl