Istnieje niejedno polskie tłumaczenie ballady Johanna Wolfganga von Goethe, "Erlkönig".
Pomimo tego skusiłam się na własne, zakładając, by było jak najbardziej zbliżone do oryginału,
przekazane językiem współczesnym, posiadało - jak oryginał - wyłącznie rymy męskie,
lecz - w przeciwienstwie do oryginału - chciałam uzyskać jednolitość formy wiersza klasycznego.
Wybrałam jedenastozgłoskowiec.
Erlkönig
Wer reitet so spät durch Nacht und Wind?
Es ist der Vater mit seinem Kind;
Er hat den Knaben wohl in dem Arm,
Er fasst ihn sicher, er hält ihn warm.
Mein Sohn, was birgst du so bang dein Gesicht? –
Siehst, Vater, du den Erlkönig nicht?
Den Erlenkönig mit Kron' und Schweif? –
Mein Sohn, es ist ein Nebelstreif. –
"Du liebes Kind, komm, geh mit mir!
Gar schöne Spiele spiel' ich mit dir;
Manch bunte Blumen sind an dem Strand;
Meine Mutter hat manch gülden Gewand."
Mein Vater, mein Vater, und hörest du nicht,
Was Erlenkönig mir leise verspricht? –
Sei ruhig, bleibe ruhig, mein Kind!
In dürren Blättern säuselt der Wind. –
"Willst, feiner Knabe, du mit mir gehn?
Meine Töchter sollen dich warten schön;
Meine Töchter führen den nächtlichen Reihn
Und wiegen und tanzen und singen dich ein."
Mein Vater, mein Vater, und siehst du nicht dort
Erlkönigs Töchter am düstern Ort? –
Mein Sohn, mein Sohn, ich seh es genau;
Es scheinen die alten Weiden so grau. –
"Ich liebe dich, mich reizt deine schöne Gestalt;
Und bist du nicht willig, so brauch' ich Gewalt." –
Mein Vater, mein Vater, jetzt fasst er mich an!
Erlkönig hat mir ein Leids getan! –
Dem Vater grauset's, er reitet geschwind,
Er hält in Armen das ächzende Kind,
Erreicht den Hof mit Mühe und Not;
In seinen Armen das Kind war tot.
Johann Wolfgang von Goethe
(1781)
********************
Wersja pierwsza:
Król Olch
Kto pędzi tak późno wśród nocy pod wiatr?
To ojciec na koniu z własym dzieckiem gna.
W ramionach je trzyma pewnie, z całych sił
przytula do siebie, żeby nie zmarzł syn.
- Mój synu, dlaczego w strachu kulisz twarz?
- Tatusiu, nie widzisz Króla Olch? Czy znasz:
w koronie, do ziemi płaszcz na sobie ma?
- Mój synu, to tylko nad polami mgła.
„Prześliczna dziecino, pójdź ze mną, chodź, chodź,
najpiękniejszych zabaw nauczę cię moc:
na plaży niejeden kolorowy kwiat,
w matczynych sukienkach szczerozłoty blask.“
- Tatusiu, tatusiu, nie słyszysz jak mi
Król Olch obiecuje, szepce by z nim iść.
- Cicho, cicho synu to tylko wiatr dmie
w wysuszone liście. Rozszeleścił je.
„Czy chcesz, piękny chłopcze pobiec ze mną hen?
Tam czekają córki o włosach jak len.
Poprowadzą ciebie w nocnych tańców wir,
do snu zaśpiewają najpiękniejszy hymn.“
- Tatusiu, tatusiu, córki Króla Olch.
Widzisz? W najciemniejszym miejscu wszystkie są.
- Mój synu, mój synu wokół tylko dal,
a przy drodze wierzby wypłakują żal.
„Urzekłeś mnie, miły. Kocham ciebie już,
biorę cię przemocą, bo sam nie chcesz pójść.“
- Tatusiu, tatusiu, już dotyka mnie
Król Olch! Ból okrutny! Duszę, duszę się!
Zdruzgotany ojciec. Koniu pędźże, mknij.
Dziecko jęczy z bólu ostatkami sił.
Dopadli podwórza, gdzie galopu cel,
a ojciec w ramionach tulił syna śmierć.
08.03.2017
********************
Wersja druga:
(wprowadzilam kilka zmian żeby dodatkowo uzyskać ujednolicone rozłożenie akcentów we wszystkich wersach)
Król Olch
Kto pędzi tak późno, ściga nocny wiatr?
To ojciec na koniu z dzieckiem swoim gna.
W ramionach je trzyma pewnie, z całych sił
przytula do siebie, żeby nie zmarzł syn.
- Mój synu, dlaczego w strachu kulisz twarz?
- Tatusiu, nie widzisz Króla Olch? Czy znasz:
w koronie, do ziemi płaszcz na sobie ma?
- Mój synu, przed nami wstęgą spływa mgła.
Kochana dziecino, pójdź ze mną, chodź, chodź,
nauczę cię zabaw, w nich czarowna moc:
na plaży niejeden barwny kwitnie kwiat,
matczynym sukienkom skradnę złoty blask.
- Tatusiu, nie słyszysz? Słuchajże co mi
Król Olch obiecuje, szepce by z nim iść!
- Uspokój się synu, wicher tylko dmie
w wyschnięte listowie, więc rozszeptał je.
Czy chcesz, cudny chłopcze pobiec ze mną hen?
Czekają tam córki; włosy ich jak len.
Prowadzić cię będą w nocnych tańców wir,
do snu ukołyszą nucąc błogi hymn.
- Tatusiu, tatusiu, córki Króla Olch.
Nie widzisz? W ciemnościach wszystkie razem są.
- Mój mały, toż widzę, dobre oczy mam,
to szare wierzbiny, młodych lat im żal.
Urzekłeś mnie, miły. Kocham ciebie już,
przemocą cię biorę; sam nie pragniesz pójść.
- Tatusiu, tatusiu, już dotyka mnie
Król Olch! Ból okrutny! Duszę, duszę się!
Drży jeździec wstrząśnięty. Koniu pędźże, mknij.
Dziecina przy piersi jęk wydaje mdły.
Dopadli podwórza, gdzie galopu cel,
a ojciec w ramionach tulił syna śmierć.
29.03.2017
Erlkönig /Król Olch
Moderatorzy: Leon Gutner, Gorgiasz
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 10 lis 2011, 10:37
- Lokalizacja: Niemcy
- Kontakt:
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Erlkönig /Król Olch
Oba tłumaczenia są ciekawe, ale druga wersja lepsza pod wpływem wspomnianych przez ciebie akcentów. A poza tym czuć ten pęd konia ojca, który z synem gna i taki niepokój, tajemniczość poprzez mgłę, wicher czy las w nocy. Też lubię Goethego i to tłumaczenie będzie moim ulubionym.
Piotr
Piotr
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 10 lis 2011, 10:37
- Lokalizacja: Niemcy
- Kontakt:
Re: Erlkönig /Król Olch
Dziękuję Piotrze