Fajna bajeczka, Ewuńku.

Wprawdzie całowanie się z żabą poodwracano już na wszystkie możliwe strony, ale podałaś to na interesującym talerzu.
A przy okazji:
Ewa Włodek pisze:Spojrzał w stronę(,) z której posłyszał wołanie,
Ewa Włodek pisze:bo pił wczoraj, więc dawno, i wypił raczej niewielką stągiewkę gorzałki,
Sugeruję - wychylił zaledwie niewielką itd.
Ewa Włodek pisze:- Oj, nie patrz na drogę – usłyszał jednakowoż
To niezbyt odpowiednie słowo, moim zdaniem. Opuściłabym je.
Ewa Włodek pisze:tylko zerknij tutaj, na kamień!
Perceval najpierw potarł uszy, później przetarł oczy i spojrzał na spory kamień,
Może spojrzał na spory głaz?
Ewa Włodek pisze: kiwała do niego łapką!
- No, nareszcie! – zawołała. – Nareszcie popatrzyłeś! Jak to dobrze! Bo wreszcie będę miała towarzysza życia! – Żaba zamrugała powiekami, podniosła się na tylne łapki,
Ewa Włodek pisze:a będziemy żyli długo i szczęśliwie – zachęcała.
Konsekwencja czasów - zachęciła.
Ewa Włodek pisze:- Kim ty jesteś? – zapytał, i pomyślał
Bez przecinka. Albo "zapytał, myśląc, że gdyby"
Ewa Włodek pisze:I dlaczego nie szukasz go między, hmmm, swoimi? – indagował.
Konsekwencja czasów. Skoro "poczuł", to nie "indagował", tylko również czas przeszły dokonany. Na przykład "zagadnął".
Ewa Włodek pisze:Zobaczysz, przystojniaku – trajkotała.
Jak wyżej - zatrajkotała.
Ewa Włodek pisze:z zieloną skórą, ożywioną dwiema turkusowymi smugami, biegnącymi od szczytu łebka przez szyję wzdłuż boków do udek
Bez przecinków.
Ewa Włodek pisze: a i to tylko po ciemku(,) i po spożyciu.
Dałabym przecinek.
Ewa Włodek pisze:raz udało mu się tak spić białogłowę, że dała się zaciągnąć do izby,
Pozwoliła się zaciągnąć?
Ewa Włodek pisze:i brudna starucha, zatrudniona w karczmie
Bez przecinka.
Ewa Włodek pisze:A tu mu proponowano głośnie i spektakularne obłapiania
Głośne.
Ewa Włodek pisze:- Czyli – wydukał – mam cię pocałować i wtedy czar zacznie działać? – upewniał się.
Konsekwencja czasów - upewnił się.
Ewa Włodek pisze:Pocałuj mnie w gębusię, i wszystko się zmieni
Bez przecinka.
Ewa Włodek pisze:a głowę zielonej nadobnisi – na wysokości własnej głowy.
Na wysokości własnej twarzy?
Ewa Włodek pisze:Chciał przetrzeć oczy, więc podniósł rękę (i) ujrzał żabią łapę.
Albo szerzej - więc podniósł rękę, ale zamiast niej ujrzał żabią łapę.
Ewa Włodek pisze:kostropata skóra, gęsto naznaczona guzami i brodawkami.
Bez przecinka.
Obiecała... A jeżeli nie dotrzyma?
Miłego
