Strefa Q

[Alicja Jonasz]

Poczytałam sobie:) Lubię długie teksty, zwłaszcza zainspirowane autentycznymi wydarzeniami:)

[eka]

Poczytałam sobie:) Lubię długie teksty, zwłaszcza zainspirowane autentycznymi wydarzeniami:)

Nie wiem, Alicjo, czy chcesz znać inspirację, a może i dotarłaś, ale jeśli nie, a chciałabyś, zerknij tu:
http://www.osme-pietro.pl/dowody-zbrodn ... 16229.html

Pozdrawiam.

[lczerwosz]

Oczywiście wspominając ten tekst na czacie nie przypomniałem specyficznych i ekstremalnych okoliczności w jakich autor trafił do sanatorium. Przepraszam za to obie Ewy. W zsypie jest wszystko, co potrzeba dla zrozumienia otoczki.

[refluks]

I kolejne nawiązanie do prehistorii wykroczeń.


Autor ekspresyjny utalentowany z nerwem.
Jego opowiadanie funkcjonować może poza tym forum i bez znajomości jego szczegółów.
Bezwiedna uniwersalność.

Ale dla niektórych coś szalenie ciekawszego w zsypie było.

[panek]

Genialne opowiadanie. Winszuję! Brawo, brawo, brawo!!!

Szkoda, że niektórzy pozwalają sobie na prywatne wycieczki i ostre offtopy. Jak zwykle prawo jest stosowane wybiórczo. Pewnie za to dostanę bana, ale prawda sama ciśnie się na usta.

[lczerwosz]

Genialne opowiadanie. Winszuję! Brawo, brawo, brawo!!!

No nieco przydługie, jest trochę niedoróbek. Już komentowane dawno. Ale zgadzam się, że warte uwagi. Dlatego przypomniałem. I w kontekście barteczkam, który najwyraźniej nudzi się w sanatorium. A mógłby potworzyć, jeśli umie.

Szkoda, że niektórzy pozwalają sobie na prywatne wycieczki i ostre offtopy.

A co konkretnie Ci się nie podoba. Może sanatorium dla Waldemara, albo sposób w jaki potraktował koleżanki z portalu. Tylko za to, że skomentowały jego tekst.
A że napisał dobry tekst, to trzeba potwierdzić. Ale to nie usprawiedliwia chamstwa. Czy masz inne zdanie pani Panko, jeśli wolisz przyjąć taką płeć od dziś. Wirtualną. A może obraźliwe słowa, to tez tylko byt wirtualny. Ale Twoje zarzuty jak najbardziej realne. To zdecyduj się.
Albo albo.

[skaranie boskie]

Z administracyjnego obowiązku ujawniam, że dalszy ciąg opowieści Waldemara Kubasa, a właściwe cała opowieść w jednym kawałku, bo tak sobie Autor zażyczył) jest do przeczytania tutaj.