Zdystansowana
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Zdystansowana
Kanarek tuż przed szóstą wyfrunął z gniazda, więc mogę trochę poleniuchować. Wstaję powoli przeciągając cellulit, jeszcze chwila, angażuję proces komunikacji wewnętrznej, jakoś trudno zsynchronizować neurony z obowiązkami. Telefon przerwał medytację.
Proszę, słucham – cisza.
Znowu dzwoni.
Przełamałam się, prawie jak opłatkiem w wigilię, odebrałam – Glorio, dzisiaj o dziewiątej mamy komisję.
Już od soboty kombinowałam, co wymyślić, aby uniknąć analizy ludzkich pomysłów, na doskonalenie świata. Widocznie nie było, mi dane zdezerterować.
Toaleta, śniadanie i odwieczny problem zaszumiał w głowie, jak nadwiślańskie wierzby w czasie huraganu, w czym się bawić?
Mam pomysł – czarne leginsy i tunika, tylko jaka? Padło jak zwykle na najpiekniejszą w mojej szafie, czyli kupioną w sobotę w galerii.
Następny dylemat fryzura – warkocz czy spiąć w koński ogon?
Wyluzowana z rozczochranym włosem, idę na parking.
Nagle olśnienie, przecież mam podrzucić dokumenty do urzędu, rezygnuję z samochodu.
Ostrożnie, jak na szczudłach stąpam po chodniku. Jest dużo czasu, więc przewietrzę kości.
Urząd zaliczony, oczywiście bez kolejki, nie obyło się bez uwag typu, a ta pani się wepchnęła – spokojnie ludziki ja tu pracuję, na tym się skończyło.
Załatwione.
Teraz defiluję do innego urzędu, to tutaj mam oceniać, jak zmienić świat. Wiosennny wiatr bawi się we włosach, jest magicznie, rozsłonecznione oczy domów śledzą moje kroki. Drzewa wystrojone w rezedowe pąki, dopiero teraz dostrzegam, a ja głupia ciągle za kierownicą. Podjęłam rezolutną decyzję – przez lato biegam do pracy.
Ileż wrażeń mnie omija, za szybą jak w kalejdoskopie, jeszcze nie zdążę zobaczyć, już zmienia się pejzaż. Komisja, słowo brzmi lakonicznie, pięć osób na krzyż, będziemy decydować – ile i komu dać.
Pracownik urzędu za merytorykę dostaje ode mnie 100 punktów, na 40 możliwych, przygotowany perfekcyjnie, więc tylko krótkie – za, raczej nie przeciw. Podliczenie punktów, przydział środków – gotowe.
Podczas analizy ofert dostrzegam pewne niuanse, ale nie zabieram głosu. Może kiedyś, czas jest dobrym doradcą.
Wszystkie oferty przeszły bezboleśnie i finisz.
Wracam do domu, znowu we włosach wiatr urządza harce, w to mi graj, lubię takie subtelne odchylenia od rzeczywistości.
Po dzisiejszych rozważaniach stwierdzam autorytatywnie – najlepsze życie, ma rodzina przy… i na szczycie.
Proszę, słucham – cisza.
Znowu dzwoni.
Przełamałam się, prawie jak opłatkiem w wigilię, odebrałam – Glorio, dzisiaj o dziewiątej mamy komisję.
Już od soboty kombinowałam, co wymyślić, aby uniknąć analizy ludzkich pomysłów, na doskonalenie świata. Widocznie nie było, mi dane zdezerterować.
Toaleta, śniadanie i odwieczny problem zaszumiał w głowie, jak nadwiślańskie wierzby w czasie huraganu, w czym się bawić?
Mam pomysł – czarne leginsy i tunika, tylko jaka? Padło jak zwykle na najpiekniejszą w mojej szafie, czyli kupioną w sobotę w galerii.
Następny dylemat fryzura – warkocz czy spiąć w koński ogon?
Wyluzowana z rozczochranym włosem, idę na parking.
Nagle olśnienie, przecież mam podrzucić dokumenty do urzędu, rezygnuję z samochodu.
Ostrożnie, jak na szczudłach stąpam po chodniku. Jest dużo czasu, więc przewietrzę kości.
Urząd zaliczony, oczywiście bez kolejki, nie obyło się bez uwag typu, a ta pani się wepchnęła – spokojnie ludziki ja tu pracuję, na tym się skończyło.
Załatwione.
Teraz defiluję do innego urzędu, to tutaj mam oceniać, jak zmienić świat. Wiosennny wiatr bawi się we włosach, jest magicznie, rozsłonecznione oczy domów śledzą moje kroki. Drzewa wystrojone w rezedowe pąki, dopiero teraz dostrzegam, a ja głupia ciągle za kierownicą. Podjęłam rezolutną decyzję – przez lato biegam do pracy.
Ileż wrażeń mnie omija, za szybą jak w kalejdoskopie, jeszcze nie zdążę zobaczyć, już zmienia się pejzaż. Komisja, słowo brzmi lakonicznie, pięć osób na krzyż, będziemy decydować – ile i komu dać.
Pracownik urzędu za merytorykę dostaje ode mnie 100 punktów, na 40 możliwych, przygotowany perfekcyjnie, więc tylko krótkie – za, raczej nie przeciw. Podliczenie punktów, przydział środków – gotowe.
Podczas analizy ofert dostrzegam pewne niuanse, ale nie zabieram głosu. Może kiedyś, czas jest dobrym doradcą.
Wszystkie oferty przeszły bezboleśnie i finisz.
Wracam do domu, znowu we włosach wiatr urządza harce, w to mi graj, lubię takie subtelne odchylenia od rzeczywistości.
Po dzisiejszych rozważaniach stwierdzam autorytatywnie – najlepsze życie, ma rodzina przy… i na szczycie.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2017, 11:04 przez Gajka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Zdystansowana
Poezja w codzienności 

Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Zdystansowana
Alicjo pięknie dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam 



Re: Zdystansowana
Twoje opowiadanie przypomniało mi czasy korporacyjne. Jako były lider komunikacji wewnętrznej przekazuję Ci znak pokoju - idź, córko i grzesz więcej :) Ironia to najlepsza zbroja na codzienne absurdy. A do tego - fajnie piszesz. Już chyba o tym wspomniałam :)
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Zdystansowana
Lubię czasem z "ukosa" spojrzeć na realia dnia codziennego 
HALMAR- dziękuję pięknie za komentarz


HALMAR- dziękuję pięknie za komentarz



- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Zdystansowana
Życiowe takie.
Bez przecinka.Widocznie nie było, mi dane zdezerterować.
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Re: Zdystansowana
Tak sobie i trochę wieje nudą 

- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Re: Zdystansowana
Nie mogę chwalić na siłę zwyczajności, zresztą Gajka się odgryzła w innym miejscu.


-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Zdystansowana
Edek - ja wstawiłam tylko komentarz, nie miałam zamiaru się odgryzać, zresztą za co?
Wstawiając na portal poezję/prozę musimy się z tym liczyć, że nie każdemu musi się podobać nasz twór.
Pięknie dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Wstawiając na portal poezję/prozę musimy się z tym liczyć, że nie każdemu musi się podobać nasz twór.
Pięknie dziękuję za komentarz i pozdrawiam
