Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#11 Post autor: alchemik » 22 sty 2017, 12:39

Dzięki, Robercie.
Fakt, mam kłopoty z edytorem. Coraz poprawiam i znajduję po jakimś czasie następne przesunięcia tekstu.

W rzeczy samej, wypowiedź o Beatlesach zabrzmiała w moich oczach/uszach obrazoburczo.

Jurek :vino: :vino:
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#12 Post autor: Lucile » 22 sty 2017, 12:57

Jerzy,
brałam udział w głosowaniu i przyznam, że miałam ogromny dylemat, bowiem obydwa opowiadania (przeczytane z podobnym zainteresowaniem) oceniłam na tym samym, wysokim, poziomie. Gdyby było można obstawić remis - zrobiłabym to.
Pisz takie "kawałki" - we mnie będziesz miał ich czytelniczkę.

Pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#13 Post autor: mirek13 » 17 kwie 2017, 7:53

Miałem być przy tablicy, to jestem, niemniej pisałem Ci (O czym zresztą wiesz. I nie tylko Ty), że moje opinie są kontrowersyjne, czasami mało przyjemne i wyjątkowo stronnicze.
Część jej zawarłem w naszej dyskusji pod "Świetlistym szlakiem". Tę część po prostu przekleję:
Ja nie napisałem, że nie miałbyś.
Ja napisałem, czy byś umiał.
Masz ogromną lekkość słowa. Wystarczający zasób wiedzy i umiejętności.
Ale to nie wszystko.
Ty w prozie grzęźniesz w magiczności i budowaniu wielopoziomowych metafor.
To sztuka i przyjemnie się czyta do pewnego momentu. Pytanie, czy wciąga i skłania do myślenia o zwyczajnych sprawach?
Kiedy muszę skupić się na odkrywaniu Twoich złożonych, poetyckich warstw przekazu, po prostu nie mam już siły na prostą analizę lub syntezę zjawiska

W dalszej części tylko ten fragment rozwinę.
Za dużo słów, za dużo udziwnień, momentami nie nadążałem za sensem, choć sama historia wydała mi się ciekawa i fajnie wymyślona. Ciężko się czyta takie koronki. Ten styl jest na miejscu w krótkich formach lub jako wstawka w dłuższych, bo w nadmiarze męczy - a szkoda, bo ma świetne momenty to opowiadanie.
Zapewne znajdzie się jakiś krąg odbiorców lubiących taką literaturę. Sam pewnie masz świadomość, że nie będzie on duży, bo te niedobitki społeczeństwa lubiące jeszcze czytać z reguły lubią akcję, swobodną wartkość i sprzedawanie własnych myśli i poglądów w lżejszej formie.
Kiedy podajesz jej obraz poprzez życiowe sytuacje, krótkie dygresje i celne pointy, a nie przez mętne wody poezji.
Popełniłem w swoim życiu twórczym parę tekstów z tego gatunku, ale miały one co najwyżej 1/3 tej długości.
Zarzucasz w komentarzach odbiorcom spłycenie oraz wstręt do dłuższych form.
To nieprawda, ale tak podaną literaturę istotnie ciężko doczytać nawet do połowy.
Wybacz Jerzy, ale Ty po prostu uprawiasz onanizm słowny.
Chciałeś mojego zdania, to masz.

Halmar

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#14 Post autor: Halmar » 17 kwie 2017, 8:06

Na dobry początek: ubóstwiam Bitlów w tej psychodelicznej odłonie.
Living is easy with eyes closed
Misunderstanding all you see
It's getting hard to be someone
But it all works out
It doesn't matter much to me


Nie dość, że megapoprawnie pod względem językowym (no, prawie hehe)? To jeszcze fabułą zasysasz? Damn...
Na Twoją prozę wynalazłam przymiotnik frazowana.
Zum Beispiel:
Odrzucisz miłość niemego stworzenia
i wpadniesz w objęcia ognia


O bogowie! Naprawdę mnie się to ogromnie podoba.
- Paszła won! - próbuję, ale usta mam zlepione srebrną przędzą
- Wstań i idź! Za potrzebą, za głosem serca.

Fizjologia, fizjologia, panie!

I nawet wieszcz się przyplątał: Czy to pies, czy to bies?!

W stosunku do Oleńki to twarda waluta. Zboczeńcu Ty!

Ja też uwielbiam truskawki. Co można udowodnić. Bez pudła. Po lekturze moich opowieści (lokowanie produktu):)
Przypomniały mi się miłosne historie z młodości - spływy kajakowe pod dowództwem komandora-sadysty, całodzienne machanie wiosłami w skwarze i ulewie, a serca takie gorące, uczucia nagłe i magiczne - zupełnie jak u Ciebie. I wieczorne ogniska na skraju sioła, poranne krowy wokół namiotów... Oj, działo się, działo. I takich Oleniek i Zbychów też pamiętam. Nocą wychodziliśmy w krzaki na rzyganie i poruchy, a o bladym świcie herbata z manierki, kilka pajd z konserwą turystyczną i w drogę... Piękne to były czasy włóczęgostwa i wolnej miłości.
I ten zapach znad rzeki. I przeczucie innych smaków, barw, aromatów. Prządki księżycowe mają nowy motek do splatania losów ludzkich żywotów. Kwadra po kwadrze.

Tak mi się przeczytało jak mit z północnej krainy.

Odpływamy i brzeg też odpływa.
Magicznie i przekonująco, Fenrirze, wilku z uroczyska...

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#15 Post autor: alchemik » 17 kwie 2017, 8:35

Ach, dziękuję, Mirku. Twój zarzut, to metaforyka piętrowa. Nie zauważyłeś jednak w krótkich magicznych fragmentach, przeczuciach przyszłości, normalnego, a potem pojebanego życia. Te wybory. Nie wiadomo nigdy, która ścieżka gdzie zaprowadzi. A rozpoczyna się tak ładnie.
Moje opowiadanie to ostrzeżenie. Czy wybory są tak naprawdę nasze? I nigdy nie wiemy, czy rozpoczęta droga nie zamieni się w górską ścieżkę kozic.
Owszem, mieszam tu oniryzm, magię lub poezję z codziennością. Ale mam wrażenie, że wszyscy tak mamy. Możemy ignorować przeczucia, sny, wydarzenia zdawałoby się nadnaturalne, widoczne zwykle w odmiennych stanach świadomości. Gdyby odrzucić ten oniryzm i wyobrażoną magię, to byłoby zwykłe nudne opowiadanie o jakimś tam spływie kajakowym. Uwielbieniu, zazdrości. Pewnie nie do czytania przez swój banał.
Ja nazwałbym ten rodzaj prozy czymś w rodzaju realizmu magicznego. Pamiętam, jak kiedyś zaczytywałem się w Marquezie.
Pewnie masz rację, że miałbym trudności z treścią, w której siłą napędową jest sama realność.
U mnie trudno rozdzielić marzenia i wyobrażenia od zwykłych codziennych spraw.

Halmar, dziękuję za sformułowanie zasysanie fabułą. to wydało mi się najtrudniejsze przy dłuższym tekście. Co zrobić, żeby kolejne zdania nie nudziły, a wciągały do dalszego czytania. Należy chyba podsuwać coraz nowsze obietnice dalszych obrazów w innych ciekawych odsłonach.

Truskawkowe Pola, są w końcu magiczne. Nawet te zwykłe, a nie z piosenki.

Dziękuję.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Halmar

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#16 Post autor: Halmar » 17 kwie 2017, 8:40

Czemu na Mirkowy ⅞? Napisałam Ci ładnie, wyprułam bebechy wspomnień - a Ty mi nawet języczkiem nie zrobiłeś buuu...

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#17 Post autor: mirek13 » 18 kwie 2017, 2:14

Jurek, Ty naprawdę sądzisz, że my żyjemy w onirycznym świecie metafor i wizji?
Zapłać alimenty, rachunek za prąd i hotel, kochaj magicznie, płać realistycznie, pogadaj z komornikiem i terapeutą, skręć fajki z tytoniu, który nawet nie leżał koło tytoniu.
No dobra, ale Ty coś o tym wiesz, to dlaczego uciekasz w Marqueza?
Przecież on po prostu bredził, a świat kocha dobrze napisane fantasmagoryczne brednie.
Bo sam jest obrzydliwie przyziemny i skomercjonalizowany, to potrzebuje snów.
Na Hal zawsze możesz liczyć, jak gdzieś się plątam.
Tym sposobem dostarczyłem Ci dozgonną fankę, bo lubi mieć inne zdanie, niż ja.
Może zresztą jest mądrzejsza niż Mirek, i dostrzega piękno w onirycznych odjazdach?
W każdym razie mam u Ciebie dużego browara. Tylko.
W końcu kto ma szerokie perspektywy, ten ma wąskie horyzonty.
Albo odwrotnie. :smoker:

Halmar

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#18 Post autor: Halmar » 18 kwie 2017, 2:22

mirek13 pisze: Na Hal zawsze możesz liczyć, jak gdzieś się plątam.
Tym sposobem dostarczyłem Ci dozgonną fankę, bo lubi mieć inne zdanie, niż ja.
Może zresztą jest mądrzejsza niż Mirek, i dostrzega piękno w onirycznych odjazdach?
W każdym razie mam u Ciebie dużego browara. Tylko.
Mirek, przecież to Ty za mną łazisz :P I nie bądź taki pies ogrodnika, tylko pilnuj porządku w swoim haremie, bo widzę, że Ci się rozbrykał :)

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#19 Post autor: mirek13 » 18 kwie 2017, 2:31

No i fajnie, Hal.
Z przyjemnością zostawiam Twoją wersję wydarzeń.
Gdzie są w końcu horyzonty, a gdzie perspektywy?
Ciągle mylisz pojęcia. :crach: :myśli:

Halmar

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem

#20 Post autor: Halmar » 18 kwie 2017, 2:35

Właśnie oglądam bardzo ładny film o panu i pani. Oni to dopiero mają perspektywy i horyzonty! No, ale w filmie zawsze wszystko ładnie wygląda. Tak samo w literaturze. Po to mamy sztukę, żeby się radować. Od zmartwień jest codzienne życie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”