Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
To ja Ci wyjaśnię, na czym polega horyzontalność w perspektywach onirycznych Jurka.
Miałem teraz dużo czasu świątecznego. Postanowiłem pojechać do W-wy, aby zobaczyć Muzeum Powstania Warszawskiego.
Wstrząsająca rzecz dla prostego historyka. Te interaktywne kawałki...
A śledzenie losów bohaterów "Kanału" Wajdy powinno się odbywać we dwójkę. Powstaniec i sanitariuszka. Czy łączniczka? Już nie pamiętam, ale pamiętam jej determinizm wykraczający poza ludzkie pojęcie.
Kochać kogoś i pomagać mu, a on umazany w gównie i zdychający,
Ale tu powstaniec odbywa swoją drogę w kanałach sam, bo sanitariuszce odwaliło i postanowiła wystąpić na literackim wybiegu Marqueza.
Żeby tylko!
To jest właśnie oniryzm magiczny bez perspektyw, ale horyzonty zajebiste.
Miałem teraz dużo czasu świątecznego. Postanowiłem pojechać do W-wy, aby zobaczyć Muzeum Powstania Warszawskiego.
Wstrząsająca rzecz dla prostego historyka. Te interaktywne kawałki...
A śledzenie losów bohaterów "Kanału" Wajdy powinno się odbywać we dwójkę. Powstaniec i sanitariuszka. Czy łączniczka? Już nie pamiętam, ale pamiętam jej determinizm wykraczający poza ludzkie pojęcie.
Kochać kogoś i pomagać mu, a on umazany w gównie i zdychający,
Ale tu powstaniec odbywa swoją drogę w kanałach sam, bo sanitariuszce odwaliło i postanowiła wystąpić na literackim wybiegu Marqueza.
Żeby tylko!
To jest właśnie oniryzm magiczny bez perspektyw, ale horyzonty zajebiste.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2017, 3:05 przez mirek13, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Tobie się Miruś myli real z fikcją literacką. A czasy Gustawów-Konradów minęły bezpowrotnie. Nie wypatruj horyzontów i perspektyw. Po prostu korzystaj z życia, bo ono nie trwa wiecznie.
- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Nie skorzystam.
Ja muszę mieć podbudowę do własnych działań.
Może lichą, ale zawsze.
Ale lubi mi się mylić. Jak ktoś nie czai prymitywizmu Mirka, to ma problem, bo pewne przesłania są uniwersalne.
Miłych snów onirycznych.
Ja muszę mieć podbudowę do własnych działań.
Może lichą, ale zawsze.
Ale lubi mi się mylić. Jak ktoś nie czai prymitywizmu Mirka, to ma problem, bo pewne przesłania są uniwersalne.
Miłych snów onirycznych.

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
I to jest właśnie największy problem: za dużo myślenia. Ale i tak Cię kocham - bo straszna z Ciebie świnia ;)
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Ze mnie też jest straszna świnka. Na pewien czas jednak wpadłem, z różnych powodów, w dosyć spory dołek. A, że nie umiem się przyznawać, to głosiłem przynajmniej wobec siebie, że to odmiana speleologii i powrót do prostoty życia troglodyty w odkrytej, przytulnej jaskini. No i oczywiście świat ponad realny, kiedy wyrzekłem się tego normalnego, pojebanego, wymagającego wysiłku i działań ożywiających, acz wymagających trzeźwego działania, choćby w nietrzeźwości.
Taki niedźwiedź jaskiniowy o duszy poety. Nawet nick beorn, który sobie nadałem ma odniesienie do człowieka niedźwiedzia, o ile pamiętacie z Tolkiena.
Przynajmniej wiedziałem tyle, że beorn, choć samotnik, to jedna z najsilniejszych postaci Śródziemia. Wyobraźnia i poezja zaczęła mi zastępować świat za wejściem do jaskini. Ale ile można z tym wytrwać z moim przekornym charakterem. Na Herbatce przemieniłem się w gruboskórnego, wypełnionego ego po brzegi smoka Smauga. Głupi wybór, bo choć silny, to wiadomo jak skończył. Ale to był przynajmniej mój zwrot ku aktywności. Oczywiście została poczytana za egoistyczną i denerwującą wsobność. A to nieprawda, bo dużo dobrego tam poczyniłem. Jeno, że zbyt arogancki według Heleny. No i poetów mrowie ściągnąłem na portal, który miał być stricto prozatorski. A poeci to nieprzewidywalna hołota. Tak naprawdę to Helena zbanowała mnie bez dania racji i niesprawiedliwie. Ot, kobieta, która musi mieć zawsze własne racje. To tam poznałem Mirka, tę świnie, jak go nazwałaś, Halmar i od razu go polubiłem. Nawet za to, że powiedział mi, żebym nie tykał się prozy. Oczywiście, we mnie są tony przekory. co niektórych odstręcza, choć moja przekora to zwykła ironia oparta na autoironii. I nagle zachciało mi się opuścić gawrę niedźwiedzią. Nawiązywać kontakty. Zwłaszcza z poetkami, bo te, o ile takimi są, mają umysły otwarte, a takie sobie cenię. Oczywiście wciąż we mnie tkwi ta transcendencja magii, do której tęsknię, mimo całkowicie naukowego światopoglądu. Połączyłem więc te cechy i na Ósmym stałem się alchemikiem.
Dobry nick, bo łączy różne światy i pozwala na ujarzmianie żywiołów oraz mieszanie w tyglach, które to mieszanie lubię. Wypadek, głupota spowodowana wybuchem uczuć i pogonią za kobietą, zmienił mój charakter niezauważalnie, acz zdecydowanie. Nie żałuję straty części nogi. Jestem zakochany i mam nowe plany na życie.
Najpierw prawdziwy wysiłek fizyczny związany z rehabilitacją i zaakceptowaniem artefaktu nogi, która ma stać się moją własną. I stanie się.
Jako rzekłem wychodzę na świat. I będzie to normalne chodzenie, a nie kolebanie się na jednej nodze. Mam różne plany i jak się okazało, jednak dosyć twardy charakterek. No i zakochany jestem jak szczeniak, co mnie odmładza psychicznie i fizycznie. Teraz w nieoczekiwane przeszkody będę kopał z lewej nogi, tej twardszej, wyprodukowanej. Poprawiać będę z prawej. Ten kielecki bysiu poznał się na mnie w pewnym momencie lepiej, niż ja sobie to uświadamiałem.
Kochaj więc, Halmar tę świnię, choć nie ma zadatków na monogamistę, próbuje samozagłady w zwolnionym tempie i utrzymuje haremki, jak to nazywasz. Ot, różne są zwyczaje i kultury, sułtanko Halmar. Sama powiadasz, że lubisz seks, a podejrzewam, że Mirusia on nie odstręcza.
Mireczku, przepraszam, że gadam za Ciebie. Ale to rodzaj euforii, bo dziś mnie wypisują do domu. Oczywiście, schody zaczną się właśnie teraz.
Ale jak wy tu o mnie, to się oddźwięczniam.
Jakby nie było, rodzaje sztuki, w tym poezji i prozy są różne. A ja mam ambicję próbować każdego rodzaju. Więc Miras jeszcze się zdziwi, bo moja grafomania ma jednak podstawy w talencie, że tak powiem nieskromnie. a na co komu skromność. Na pewno nie twórcom.
Jerzy
Taki niedźwiedź jaskiniowy o duszy poety. Nawet nick beorn, który sobie nadałem ma odniesienie do człowieka niedźwiedzia, o ile pamiętacie z Tolkiena.
Przynajmniej wiedziałem tyle, że beorn, choć samotnik, to jedna z najsilniejszych postaci Śródziemia. Wyobraźnia i poezja zaczęła mi zastępować świat za wejściem do jaskini. Ale ile można z tym wytrwać z moim przekornym charakterem. Na Herbatce przemieniłem się w gruboskórnego, wypełnionego ego po brzegi smoka Smauga. Głupi wybór, bo choć silny, to wiadomo jak skończył. Ale to był przynajmniej mój zwrot ku aktywności. Oczywiście została poczytana za egoistyczną i denerwującą wsobność. A to nieprawda, bo dużo dobrego tam poczyniłem. Jeno, że zbyt arogancki według Heleny. No i poetów mrowie ściągnąłem na portal, który miał być stricto prozatorski. A poeci to nieprzewidywalna hołota. Tak naprawdę to Helena zbanowała mnie bez dania racji i niesprawiedliwie. Ot, kobieta, która musi mieć zawsze własne racje. To tam poznałem Mirka, tę świnie, jak go nazwałaś, Halmar i od razu go polubiłem. Nawet za to, że powiedział mi, żebym nie tykał się prozy. Oczywiście, we mnie są tony przekory. co niektórych odstręcza, choć moja przekora to zwykła ironia oparta na autoironii. I nagle zachciało mi się opuścić gawrę niedźwiedzią. Nawiązywać kontakty. Zwłaszcza z poetkami, bo te, o ile takimi są, mają umysły otwarte, a takie sobie cenię. Oczywiście wciąż we mnie tkwi ta transcendencja magii, do której tęsknię, mimo całkowicie naukowego światopoglądu. Połączyłem więc te cechy i na Ósmym stałem się alchemikiem.
Dobry nick, bo łączy różne światy i pozwala na ujarzmianie żywiołów oraz mieszanie w tyglach, które to mieszanie lubię. Wypadek, głupota spowodowana wybuchem uczuć i pogonią za kobietą, zmienił mój charakter niezauważalnie, acz zdecydowanie. Nie żałuję straty części nogi. Jestem zakochany i mam nowe plany na życie.
Najpierw prawdziwy wysiłek fizyczny związany z rehabilitacją i zaakceptowaniem artefaktu nogi, która ma stać się moją własną. I stanie się.
Jako rzekłem wychodzę na świat. I będzie to normalne chodzenie, a nie kolebanie się na jednej nodze. Mam różne plany i jak się okazało, jednak dosyć twardy charakterek. No i zakochany jestem jak szczeniak, co mnie odmładza psychicznie i fizycznie. Teraz w nieoczekiwane przeszkody będę kopał z lewej nogi, tej twardszej, wyprodukowanej. Poprawiać będę z prawej. Ten kielecki bysiu poznał się na mnie w pewnym momencie lepiej, niż ja sobie to uświadamiałem.
Kochaj więc, Halmar tę świnię, choć nie ma zadatków na monogamistę, próbuje samozagłady w zwolnionym tempie i utrzymuje haremki, jak to nazywasz. Ot, różne są zwyczaje i kultury, sułtanko Halmar. Sama powiadasz, że lubisz seks, a podejrzewam, że Mirusia on nie odstręcza.
Mireczku, przepraszam, że gadam za Ciebie. Ale to rodzaj euforii, bo dziś mnie wypisują do domu. Oczywiście, schody zaczną się właśnie teraz.
Ale jak wy tu o mnie, to się oddźwięczniam.
Jakby nie było, rodzaje sztuki, w tym poezji i prozy są różne. A ja mam ambicję próbować każdego rodzaju. Więc Miras jeszcze się zdziwi, bo moja grafomania ma jednak podstawy w talencie, że tak powiem nieskromnie. a na co komu skromność. Na pewno nie twórcom.
Jerzy
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Nie powinni Cię wypisywać, tylko wezwać konsultanta z psychiatrii.
A przy Twoim ego, to stopa odrośnie Ci jak nic, Szekspirze z molo.
Mówiłem, że moje opinie są po prostu subiektywne i nie udaję neutralnego speca.
A że formułuję je po swojemu, to wszędzie mam problemy.
Ja po prostu nie lubię takiej literatury i już.
PS. A duże piwo mi wisisz.
A przy Twoim ego, to stopa odrośnie Ci jak nic, Szekspirze z molo.
Mówiłem, że moje opinie są po prostu subiektywne i nie udaję neutralnego speca.
A że formułuję je po swojemu, to wszędzie mam problemy.
Ja po prostu nie lubię takiej literatury i już.
PS. A duże piwo mi wisisz.

- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Ależ ja lubię i poważam Twoje sformułowania, Mireczku.
Na tyle to już mnie chyba poznałeś.
Trudno mnie urazić, zresztą tak jak Ciebie. Mam swoje przekonania. Swoje, a nienarzucone.
Piwo u mnie masz. Ale musisz kiedyś wpaść podczas swoich wędrówek po Europie.
Tym razem do Lęborka. Takie, całkiem niebrzydkie, krzyżackie miasto nad Łebą i tuż koło Łeby.
Na tyle to już mnie chyba poznałeś.
Trudno mnie urazić, zresztą tak jak Ciebie. Mam swoje przekonania. Swoje, a nienarzucone.
Piwo u mnie masz. Ale musisz kiedyś wpaść podczas swoich wędrówek po Europie.
Tym razem do Lęborka. Takie, całkiem niebrzydkie, krzyżackie miasto nad Łebą i tuż koło Łeby.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Wprawdzie ten Lębork to nie żadna Europa, tylko prusackie mongoły (to moja teoria antropologiczno - historyczna), ale wpadnę na pewno.
Fakt, trudno mnie trafić, ale Helce się udało, to w przeciwieństwie do Ciebie, sam się zbanowałem.
Są jeszcze prawdziwe talenty na świecie i tego jej nie odmówię.
Fakt, trudno mnie trafić, ale Helce się udało, to w przeciwieństwie do Ciebie, sam się zbanowałem.
Są jeszcze prawdziwe talenty na świecie i tego jej nie odmówię.

Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Mirek, odchodząc z HuH, wyprowadził cały swój harem.
Ja też odeszłam, bo co tam miałam sama robić? Teraz Helena ogłosiła żałobę, a portalowy baner zamieniła na klepsydrę.
Ja też odeszłam, bo co tam miałam sama robić? Teraz Helena ogłosiła żałobę, a portalowy baner zamieniła na klepsydrę.
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: Truskawkowe Pola Na Zawsze pod Psem
Pobożne życzenia.
Nie ma klepsydry, spadła.
Tu na tematy innych miejsc gadać nie można.
Zaraz będą czerwone długopisy, strzeż się!

Nie ma klepsydry, spadła.
Tu na tematy innych miejsc gadać nie można.
Zaraz będą czerwone długopisy, strzeż się!
