Upadek

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Upadek

#1 Post autor: alchemik » 18 maja 2016, 14:14

Przepełnia mnie niczym nieuzasadniona pewność siebie. Czuję się, jak okręt prujący pod fale, zmiatający sprzed dzioba kry, symbolizujące przeciwności losu. Po prostu mam nieźle w czubie, w dodatku uchachana skrętem, wyjaranym na spółkę z Elką. Impreza była przednia i nieco się przeciągnęła.
Stuk! Stuk! Stuk! Stuk! Echo kroków. Odgłos moich obcasów wybijających rytm na pustej, ciemnej ulicy. Następny autobus dopiero za półtorej godziny, postanowiłam więc przejść się ten kawałek do domu na piechotę. Przepełniona śmiałością, za nic miałam głębokie, mroczne cienie, kryjące się po bramach i zakamarkach Nowego Portu. W zaułku, przez który przechodziłam, skracając sobie drogę, odgłos obcasów zmienił się na przytłumione stuku stuk puk, stuku stuk puk, stuku stuk puk. Ooo, a teraz będę szła aleją mew. Są! Snujące się w tę i z powrotem, lub stojące nieruchomo w oczekiwaniu na klientów. Co pewien czas podjeżdża jakaś bryka i po krótkich pertraktacjach, zabiera wybraną królową nocy w im tylko wiadome, intymne miejsce. Mijam spoglądające na mnie z wrogością dziwki. Zgrzyt hamulców i obok mnie zatrzymuje się auto. Nawet, całkiem niezła fura. Kierowca wychyla głowę zza opuszczonej szyby. Przystojniak.
- Ile? – pyta.
Co ile? – tłucze mi się po głowie. Po chwili zaskakuję. Nieoczekiwanie dla samej siebie odpowiadam.
- A na ile wyglądam?
- Dam trzy stówy.
- Dwa razy tyle – podbijam.
- Zgoda, wsiadaj – rzuca, uchylając drzwi.
Jak w transie, bezmyślnie obchodzę wóz i moszczę się na fotelu obok kierowcy. Wątpliwości przychodzą dopiero po chwili. Co ja wyprawiam? Jestem kurwą, jestem kurwą – powtarzam sobie w duchu – jestem kurwą. I nagle, zaczyna bawić mnie ta sytuacja. Zamiast obaw i strachu ogarnia mnie przekorna ciekawość, jak to wszystko się skończy. Przy czym, moja wyobraźnia nie sięga zbyt daleko.
- To dokąd jedziemy? – pytam nonszalancko.
- Do mnie.- Jego odpowiedź jest bardzo lakoniczna.
Zajeżdżamy przed wieżowiec z okresu Peerelu.
Już w windzie, wznoszącej się na ostatnie piętro, czuję jego dłoń przesuwającą się wzwyż po udzie. Dziwne, ale nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie. Odpowiedzią jest pulsowanie w podbrzuszu. Wysiadamy na dziesiątym. Ciągnie mnie za rękę jeszcze wyżej. Wchodzimy po schodach na dodatkowe pięterko, coś w rodzaju dobudówki. To maszynownia windy i wyjście na dach. Dopiero w tej chwili zaczynam odczuwać niepokój.
- Mieliśmy iść do ciebie – mówię z głupia frant, próbując wyrwać się z uścisku jego dłoni.
- Jesteśmy u mnie.
Przyciąga mnie do siebie. Gwałtownym ruchem zrywa bluzkę. Guziki sypią się po podłodze.
Drugą ręka sięga pod spódniczkę, próbując ściągnąć majteczki. Szamoczemy się. W pewnej chwili uderza mnie na odlew w twarz.
- Zapłata po numerku, dziwko – syczy przez zęby.
Policzek mi płonie, na oczy opada czerwona płachta. Popycham go z całej siły. Potyka się, przez chwilę balansuje na niskiej poręczy, po czym przechyla się i upada w dół, koziołkując po schodach.
Spoglądam z góry na znieruchomiałe ciało. Wokół głowy wykwita ciemna kałuża.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Upadek

#2 Post autor: refluks » 18 maja 2016, 14:26

Z początku zapowiadało się ciekawie i oczekiwałem puenty nadzwyczajnej.
Tymczasem wyszła baba z imprezy, po drodze udawała kurwę, wsiadła chłopu do auta, ten ja trzasnął na odlew, ona go zepchnęła ze schodów i koniec opowiadania.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Upadek

#3 Post autor: alchemik » 18 maja 2016, 15:26

Refluksie, taki był zamiar odautorski. Urwać nagle, nie rozwijać, nie wdawać się w dywagacje moralne i żadne inne dywagacje. Nie puentować.
Puenta zawarta jest w tytule. To podwójny upadek. Chodziło mi tylko o ukazanie pewnych nieprzemyślanych decyzji, kroków zrobionych przy zaćmieniu umysłu, których podjęcie skutkuje równią pochyłą, bądź upadkiem na pysk.
Ciąg dalszy każdy może sobie wymyślić sam. Tylko po co?
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Upadek

#4 Post autor: Alicja Jonasz » 18 maja 2016, 17:13

Takim ładnym, grzecznym językiem napisana opowieść o "podwójnym upadku". Dla mnie zaskakująca, spodziewałam się, że ten drań będzie górą, a tu dziewczyna dobrze sobie z nim poradziła:) Podoba mi się, zło ukarane!
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Upadek

#5 Post autor: alchemik » 18 maja 2016, 17:32

Zło ukarane?
Alicja! Czy tylko facet był zły w tym opowiadanku?
To wydawałoby się prosta opowieść. Ale wcale niejednoznaczna.

Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Upadek

#6 Post autor: Alicja Jonasz » 18 maja 2016, 17:38

Myślę, że on był zły, ona zagubiona, zrozpaczona, chciała się zabawić, spróbować jak to jest, nieświadoma w czyje idzie ręce.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

karolek

Re: Upadek

#7 Post autor: karolek » 18 maja 2016, 17:41

.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2016, 22:25 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Upadek

#8 Post autor: eka » 18 maja 2016, 20:09

Porządnie napisane opowiadanie, dydaktyczne w myśl założeń autora.
alchemik pisze:Ciąg dalszy każdy może sobie wymyślić sam. Tylko po co?
Przemoc fizyczna (bohater) jest karana - odszkodowanie lub krótki wyrok.
Zabójstwo w afekcie (bohaterka), tutaj popełnione bez świadomości następstw czynu, to od kilku do kilkunastu lat odsiadki.
Morał jasny, lepiej dać się pobić.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Upadek

#9 Post autor: Alicja Jonasz » 18 maja 2016, 20:38

Nieumyślne spowodowanie śmierci:)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Upadek

#10 Post autor: refluks » 18 maja 2016, 22:38

alchemik pisze:Refluksie, taki był zamiar odautorski. Urwać nagle

(...)
Ciąg dalszy każdy może sobie wymyślić sam. Tylko po co?

Kafka* też urwał nagle.
Zastanawiam się bardzo często dokąd by mnie zaprowadził w dokończonej „Ameryce” i przy tym zastanawianiu się gęsią skórę mam.
Ale ty nie jesteś Kafką i nigdy nie będziesz.
Ty spłentowałeś.
I to tak kijowo, że położyłeś całe opowiadanie, choć na całkiem zgrabne się zapowiadało.
Nie ma się co tłumaczyć, że to zamierzone było.
Po prostu brakło ci warsztatu, żeby skończyć.
Twoje spłentowanie zainspirowało mnie jedynie do dopowiedzenia sobie, że zbiegła do windy, po drodze womitując z szoku, potem złapała taksówkę, w domu wzięła prysznic, sen miała niespokojny i po obudzeniu postanowiła być już do końca świata grzeczna a co dzień do pracy idąc i mijając matki dzieci prowadzące zazdrościła im stabilności nudnej, ale bezpiecznej i wyczekiwała kiedy policja do niej dotrze, albo że stała się zła, kilerem nocy w spódnicy załatwiając brutali ciosem w krtań i tak dalej.
Fajansiarskie dopowiedzenie przyznasz, ale to twoja wina.

P.S. Tak na marginesie, co wy tu wyrabiacie?
Mam wrażenie, że poklepujecie się po plecach, a jak refluks obiektywnie się wypowie to niektórzy wołają po moderację.
Wystawiacie utwory pod ocenę to liczcie się z krytyką.
Nie umiecie odparować refluksowi tak jak Josef Hosek - wasz problem.

*Uwielbiam Kafkę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”