Refluks, popróbuję jeszcze. Wszystko przede mną, a ja jestem uparty.
Upadku wcale nie uważam za złe warsztatowo i stylistycznie opowiadanie. Można mieć tylko zastrzeżenia do tej urwanej konstrukcji. Ale, jak już napisałem jeden kawałek, to pewne jest, że zabiorę się i za inne.
Na razie piszę dramat o Małym Księciu. Starym Małym Księciu.
Nie wiem czy czytałeś kawałek mojej prozy poetyckiej w oniryczno baśniowym klimacie. To właściwie realizm magiczny. Drugie napisane tu opowiadanie, nie licząc drabbli. Ale ty chyba nie lubisz takich kawałków.
śladem komety