Pani Maksiowa

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Pani Maksiowa

#1 Post autor: refluks » 02 lip 2016, 22:33

Maksiu był siódmym dzieckiem swojej nadzwyczajnej matki.
Maksia nie interesowały rzeczy, które intrygowały innych.
Gdy pewnego poranka samochód potrącił mężczyznę przy ulicy zaraz obok wejścia do podwórza kamienicy, w której mieszkał Maksiu, wybiegli ludzie obejrzeć zajście i Maksiu za nimi też pobiegł, ale bardziej niż poszkodowany zainteresowała go krzywa rynna. Przyglądał się jej i chciał przyciągnąć uwagę zgromadzonych na jej krzywość, ale tylko dostał w ucho i nazwano go głupkiem.
Matka Maksia w domu nosiła szlafrok w kwiaty, malowała na krwisty czerwień usta, w których prawie zawsze tkwił papieros.
Przez cały dzień siedziała na tapczanie, piła wino czerwone i grała na gitarze romanse rosyjskie.
Kiedy ojciec Maksia, też Maksymilian, przynosił wypłatę, Maksiu wybiegał na podwórko zawsze z taką samą kanapką: na grubej kromce chleba posmarowanej margaryną leżały pokrojone ziemniaki, na nich cytryna, a wszystko posypane cukrem.
Ta kanapka wyznaczała miesięczny rytm życia rodziny Maksia.
Pani Maksiowa była skutecznym terapeutą. Kiedy jedna z jej córek zmoczyła się w łóżku posadziła ją na gorącym piecu. Jeszcze raz się Zośce zdarzyło zmoczyć, ale kolejne posadzenie oduczyło ją raz na zawsze sikania w łóżko.
Pierworodny pani Maksiowej, Zigi, był osobowością dzielnicy. Zawsze w czarnych na kant odprasowanych spodniach z paskiem z klamerką i w białym podkoszulku. Za pasek miał wetknięty grzebyk i lusterko z Brigitte Bardot z nagim biustem. Kiedy wchodził do bramy i czekało na niego kilku, a bywało, że kilkunastu pytał zawsze:
- Wszyscy czy pojedynczo?
Po rozprawieniu się ze wszystkimi, bez względu na wybraną przez intruzów opcję, wracał do domu w podkoszulku upapranym krwią, ale nigdy nie jego.
Pani Maksiowa spotkawszy tego lub innego właściciela krwi lała na odlew w pysk komunikując dobitnie, że więcej zabrudzonej garderoby Zigiego prać nie będzie. Trzaśnięty w pysk zawsze przepraszał panią Maksiową.
Grażyna jako pierwsza w kamienicy zrobiła sobie trwałą. Opierali chłopaki Grażynę o ścianę i zagłębiali swoje dłonie w zakręceniach. Jan, jedyne dziecko właścicieli apteki, nigdy Grażyny nie dotknął. Zapowiedział swoim rodzicom, że albo ożeni się z Grażyną, albo się zabije. Przyszli rodzice Jana prosić panią Maksiową, żeby Grażynę wysłała gdzieś daleko. Nie chcieli dziadówki za synową. Na ich przyjście państwa aptekarzów pani Maksiowa nawet nie przerwała gry na gitarze. I Jan się powiesił.
Waldemar po matce odziedziczył talent muzyczny. Żadne wesele w kamienicy nie odbyło się bez „Jarzębiny czerwonej”, którą grał na grzebieniu. Wszystkie dziewczyny się w nim kochały. Wybrał Helenę, drobną blondynkę, którą uwielbiał dręczyć, ale jeszcze bardziej jej matkę. Odkąd pani Maksiowa pouczyła posiniaczoną swatkę i synową, że tłuczek do mięsa dobrze nadaje się do bicia mężczyzny, ich życie zmieniło się na lepsze.
Janusz nie przypominał ani swoich rodziców, ani rodzeństwa. Po dziadku odziedziczył wzrost, a po babce ciemną oprawę oczu. W zawodówce wyuczył się tokarstwa. W zakładowej stołówce poznał Irenę. Pobrali się, ale nie byli szczęśliwi. Irena zawsze tęskniła do wyobrażonego życia w Adalejdzie, gdzie mieszkał brat jej matki. Podczas odwiedzin Janusza i Ireny pani Maksiowa nigdy nie stawiała przed synową talerza.
Z Iwony pani Maksiowa była najbardziej dumna. Po niej urodę miała, męża swego, Gienka, trzymała pod pantoflem i nie chciała mu rodzić dzieci. Gienek gotował i sam sobie prał koszule, a żonę bardzo kochał.
Pewnego poranka pani Maksiowa nie zapaliła już papierosa ani wina nie wypiła.
Po kolei zbierali się przy jej łóżku i nic nie mówili.
A potem wszyscy wyjechali do Niemiec.

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Pani Maksiowa

#2 Post autor: pallas » 03 lip 2016, 12:49

Ależ tu obrazy lecą jak w kalejdoskopie. Rodzina, która niby taka zwykła, a jednak ma swe tajemnicę, które ubarwiają im życie. Od razu mi się z patologią skojarzył tekst. I z imigrantami, bo do Niemiec wszyscy wyjeżdżają. Co robią nie wiem, ale życie mają ciekawe, a Pani Maksiowa zbyt szybko żyła i wiadomo jak skończyła. Więc lepiej zwolnić, a to nie znaczy, że nie można żyć bardzo barwnie.

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: Pani Maksiowa

#3 Post autor: Gorgiasz » 03 lip 2016, 13:57

Jako całość nie podoba mi się, gdyż jest nazbyt poszarpane, fragmentaryczne, zbyt szybko przeskakujesz z tematu na temat, co stwarza wrażenie braku spójności, niedopracowania oraz niewykorzystania poszczególnych pomysłów i utrudnia płynną lekturę. Natomiast poszczególne obrazy i krótkie, zaskakujące, podsumowujące frazy („I Jan się powiesił.”; „A potem wszyscy wyjechali do Niemiec.”) są bardzo dobre.
Sądzę, że byłoby o wiele lepiej, gdyby opko było kilkakrotnie dłuższe, chociaż rozumiem, że to niełatwe zadanie; trudno utrzymać taki poziom na zawołanie, a i pomysły nie zawsze dopisują. Bo poziom jest wysoki, napisane bardzo sprawnie. Ciekawy, ironiczno-surrealistyczny język i opisy, tradycyjnych błędów nie zauważyłem, przyczepić się praktycznie nie mam do czego :( . W każdym razie trzeba docenić interesujący, niebanalny, dobrze napisany tekst.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Pani Maksiowa

#4 Post autor: eka » 03 lip 2016, 17:04

Refluksjonizm - "krzywość", jej znaczenia i wpływ na intelektualny szereg przyczynowo-skutkowy w odbiorze świata.
Pani Maksiowa, specyficzna dziecioróbczyni, jej metody wychowawcze i sposób na życie. Karcąca i lojalna.
Matka przedmieść, spelun, wolna i wydajna. Niezakłamana sobie.
Opowiadanie z tych, które trudno anihilują się z pamięci czytelnika.
:kofe:

----------------------------------------------------------------------
Tutaj wydaje mi się konieczna obecność przecinków:
refluks pisze:Na ich przyjście[,] państwa aptekarzów[,] pani Maksiowa nawet nie przerwała gry na gitarze.

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Pani Maksiowa

#5 Post autor: refluks » 15 lip 2016, 22:50

...

elka

Re: Pani Maksiowa

#6 Post autor: elka » 27 lip 2016, 1:13

Refluks, teraz wiem, za co Ciebie kocham... imponujesz, imponujesz... :bravo:

Pozdrawiam.elka.

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: Pani Maksiowa

#7 Post autor: Henryk VIII » 28 sie 2016, 22:39

Hejka,
zacznę od uwag technicznych:
Piszesz" Przyglądał się jej i chciał przyciągnąć uwagę zgromadzonych na jej krzywość, ale tylko dostał w ucho i nazwano go głupkiem."
W poprzednim zdaniu masz:" pobiegł, ale bardziej niż poszkodowany zainteresowała go krzywa rynna."
Po pierwsze 2 razy " ale " - trzeba jedno usunąć.
Może tak:" Przyglądał się jej i chciał przyciągnąć uwagę zgromadzonych na jej krzywość. Natychmiast dostał w ucho i nazwano go głupkiem."
Albo popraw to po swojemu, tak by nie było powtórzeń.
Przecinki:
" Maksiu za nimi też pobiegł, ale, bardziej niż poszkodowany, zainteresowała go krzywa rynna. "
Terapia:
" Pani Maksiowa była skutecznym terapeutą." --- korzystniej " terapeutką".
Przecinki:"
"Zawsze w czarnych, na kant odprasowanych spodniach, z paskiem z klamerką i w białym podkoszulku. "
Przecinek:
" Kiedy wchodził do bramy i czekało na niego kilku, a bywało, że kilkunastu, pytał zawsze:..."
Powtórzenie" Pani Maksiowa spotkawszy tego lub innego właściciela krwi ( daj posoki, lub coś w ten deseń) lała na odlew w pysk komunikując dobitnie, że więcej zabrudzonej garderoby ..."
Dalej: " Na ich ( po co ich? ich wywalić!, bo masz masło maślane) przyjście państwa aptekarzów pani Maksiowa nawet nie przerwała gry na gitarze. "

To tyle ze spraw technicznych - to drobiażdżki - poprawisz i będzie grać gitara.
Co do treści; to taka mała saga --- a la historia Adamsów. Odbieram pozytywnie, choć szkoda mi tego nieszczęśnika Jan - pocóżeś go powiesił? Lepiej było np. aptekarzową ;)
Ogólnie jestem na tak :tan:
:beer:
h8

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Pani Maksiowa

#8 Post autor: refluks » 29 sie 2016, 17:47

Część z twoich propozycji zrealizuję.
Ale Jan wisieć będzie.

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: Pani Maksiowa

#9 Post autor: Henryk VIII » 29 sie 2016, 21:08

Oj, Refluks :crach: - ależ ja nie namawiam do " ODWIESZENIA" DENATA - tylko... to taka sobie... LUŹNA , ot królewska ... refleksja... ;)
:tan:
h8

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Pani Maksiowa

#10 Post autor: refluks » 29 sie 2016, 21:26

Możesz mi napisać po kiego wafla tyle emotikonek wewalasz w posty?
Już się bez tego dziadostwa obyć nie można nawet na literackim forum?

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”