Spowiedź Odysa
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Spowiedź Odysa
Spowiedź Odysa
A po Kalipso, pani ciemności, z wyspy Ogygia, nie wziąłem do łoża żadnej innej - boginki, nimfy, czy zwykłej ziemianki.
Pozwoliłem, by nieco utemperowała mój charakter. To prawie nic, za ofiarowaną nieśmiertelność. Musiałem zyskać więcej czasu, aby jakoś uporządkować swoje sprawy; Kirke i Penelopa domagały się coraz wyższych alimentów.
- Telemach jest już dużym chłopcem, wymagającym, wstydzi się swojego starego smartphona. Przecież wszyscy moi zalotnicy mają już te, no wiesz... najnowszej generacji. Chyba rozumiesz, jak on się czuje? – Donosiła moja ślubna, w coraz bardziej natarczywych SMS-ach.
A Kirke, szalona, delikatna i namiętna nimfa Kirke! Po powiciu naszego syna, Telegonosa, już nie była – niestety – taka wiotka, rozumiecie; cellulit, rozstępy, rozregulowane hormony i... te sprawy. Ona, nie ograniczała się do SMS-ów - jednak Penelopa miała więcej klasy – uparta Kirke, dzień w dzień, jakby nie miała nic do roboty, wisiała na telefonie - pampersy coraz droższe, a mały sika jak koń. Wydaje ci się, że na mojej niewielkiej wysepce, można je tanio kupić? Po tym nieszczęsnym Ajaixicie szaleje inflacja - wywrzaskiwała, jak pierwsza lepsza przekupka.
Jak to, po porodzie, potrafią się zmienić, zadziwiające?
Alimenty! Ich wysokość i częstotliwość spędzały mi sen z powiek.
Ale bezsenne noce były upojne. Każdej z nich, moja temperamentna bogini, odkrywała i uczyła nowych odmian miłości. A myślałem, że w tej materii wiem już wszystko - wolniej, głębiej, celebruj, terra incognita, amat victoria curam - szeptała, nie wiedzieć czemu, po łacinie.
Nawet ciąża nie była przeszkodą w naszej miłosnej ekwilibrystyce.
Dziwne jest to, że dzisiaj, mało kto pamięta naszych synów: Nausitusa i Nausinusa. A przecież, świat bez ich wynalazków i odkryć byłby kaleki.
Nausitus, to prapraprzodek kapitana Nemo, twórca pierwszej łodzi podwodnej, ojciec chrzestny tych wszystkich: Nautilusów, Turtleyów, Hunleyów i innych U-Bootów.
Nausinus zaś, genialny, a wymazany z podręczników do matematyki, trygonometryczny goniometra - jego to: sinus i cosinus.
Z nich jestem dumny!
Jakoś wiązałem koniec z końcem. Do czasu, kiedy pewnego poranka otrzymałem e-maila:
W związku z poniesionymi, wysokimi kosztami dwóch przyjęć weselnych, żądamy niezwłocznego uiszczenia załączonych faktur. Ponieważ, nie dostaliśmy obowiązkowych (w tych okolicznościach) prezentów, równocześnie domagamy się przeniesienia na nas praw własności do wyspy Ogygis.
Z poważaniem
Telemach i Telegonos
No nie! Tego było już za wiele! Nie byłem, nie jestem bezgrzeszny, ale żeby dwaj przyrodni bracia żenili się z moimi byłymi, a swoimi macochami - Telemach z Kikre, a Telegonos z Penelopą - taka krzyżówka, to coś chyba nie halo!
Nie na darmo, mój dziadek, Autolykos, syn Hermesa, nadał mi imię - Odyseusz, czyli Gniewny.
Dosyć tego dobrego!
Kiedy, z wymówką w oczach spojrzałem w kierunku Olimpu, kątem oka zauważyłem, że planetoida trojańska, nr (1143)1930 BH, jest wolna. Przeniosłem się tam, z tą - diabła wartą - nieśmiertelnością.
Homer? I ta cała jego Odyseja? To tylko misternie utkana konfabulacja.
ApoKalipso – niech się wali świat.
A po Kalipso, pani ciemności, z wyspy Ogygia, nie wziąłem do łoża żadnej innej - boginki, nimfy, czy zwykłej ziemianki.
Pozwoliłem, by nieco utemperowała mój charakter. To prawie nic, za ofiarowaną nieśmiertelność. Musiałem zyskać więcej czasu, aby jakoś uporządkować swoje sprawy; Kirke i Penelopa domagały się coraz wyższych alimentów.
- Telemach jest już dużym chłopcem, wymagającym, wstydzi się swojego starego smartphona. Przecież wszyscy moi zalotnicy mają już te, no wiesz... najnowszej generacji. Chyba rozumiesz, jak on się czuje? – Donosiła moja ślubna, w coraz bardziej natarczywych SMS-ach.
A Kirke, szalona, delikatna i namiętna nimfa Kirke! Po powiciu naszego syna, Telegonosa, już nie była – niestety – taka wiotka, rozumiecie; cellulit, rozstępy, rozregulowane hormony i... te sprawy. Ona, nie ograniczała się do SMS-ów - jednak Penelopa miała więcej klasy – uparta Kirke, dzień w dzień, jakby nie miała nic do roboty, wisiała na telefonie - pampersy coraz droższe, a mały sika jak koń. Wydaje ci się, że na mojej niewielkiej wysepce, można je tanio kupić? Po tym nieszczęsnym Ajaixicie szaleje inflacja - wywrzaskiwała, jak pierwsza lepsza przekupka.
Jak to, po porodzie, potrafią się zmienić, zadziwiające?
Alimenty! Ich wysokość i częstotliwość spędzały mi sen z powiek.
Ale bezsenne noce były upojne. Każdej z nich, moja temperamentna bogini, odkrywała i uczyła nowych odmian miłości. A myślałem, że w tej materii wiem już wszystko - wolniej, głębiej, celebruj, terra incognita, amat victoria curam - szeptała, nie wiedzieć czemu, po łacinie.
Nawet ciąża nie była przeszkodą w naszej miłosnej ekwilibrystyce.
Dziwne jest to, że dzisiaj, mało kto pamięta naszych synów: Nausitusa i Nausinusa. A przecież, świat bez ich wynalazków i odkryć byłby kaleki.
Nausitus, to prapraprzodek kapitana Nemo, twórca pierwszej łodzi podwodnej, ojciec chrzestny tych wszystkich: Nautilusów, Turtleyów, Hunleyów i innych U-Bootów.
Nausinus zaś, genialny, a wymazany z podręczników do matematyki, trygonometryczny goniometra - jego to: sinus i cosinus.
Z nich jestem dumny!
Jakoś wiązałem koniec z końcem. Do czasu, kiedy pewnego poranka otrzymałem e-maila:
W związku z poniesionymi, wysokimi kosztami dwóch przyjęć weselnych, żądamy niezwłocznego uiszczenia załączonych faktur. Ponieważ, nie dostaliśmy obowiązkowych (w tych okolicznościach) prezentów, równocześnie domagamy się przeniesienia na nas praw własności do wyspy Ogygis.
Z poważaniem
Telemach i Telegonos
No nie! Tego było już za wiele! Nie byłem, nie jestem bezgrzeszny, ale żeby dwaj przyrodni bracia żenili się z moimi byłymi, a swoimi macochami - Telemach z Kikre, a Telegonos z Penelopą - taka krzyżówka, to coś chyba nie halo!
Nie na darmo, mój dziadek, Autolykos, syn Hermesa, nadał mi imię - Odyseusz, czyli Gniewny.
Dosyć tego dobrego!
Kiedy, z wymówką w oczach spojrzałem w kierunku Olimpu, kątem oka zauważyłem, że planetoida trojańska, nr (1143)1930 BH, jest wolna. Przeniosłem się tam, z tą - diabła wartą - nieśmiertelnością.
Homer? I ta cała jego Odyseja? To tylko misternie utkana konfabulacja.
ApoKalipso – niech się wali świat.
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Spowiedź Odysa
Niezłe, ale moim zdaniem, nie wykorzystałaś nasuwających się możliwości, ukrytych w ciekawym pomyśle. Odbieram to jako pierwszy szkic, oczekujący na rozwinięcie.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Spowiedź Odysa
Zawsze można napisać lepiej : D
Jak pamiętam, wysłałaś zwycięską miniaturę po dwóch dniach od ogłoszenia warunków przez Dantego. Byłam w szoku, bo tekst bardzo erudycyjny a komediowy, nie wspomnę o rozwiązaniach kompozycyjnych i stylistycznych.
Świetnie się czyta.
Gdybym za czymś optowała, Droga Laureatko CTM-u, to za likwidacją kursywy.
Pozdrawiam.

Jak pamiętam, wysłałaś zwycięską miniaturę po dwóch dniach od ogłoszenia warunków przez Dantego. Byłam w szoku, bo tekst bardzo erudycyjny a komediowy, nie wspomnę o rozwiązaniach kompozycyjnych i stylistycznych.
Świetnie się czyta.
Gdybym za czymś optowała, Droga Laureatko CTM-u, to za likwidacją kursywy.
Pozdrawiam.

- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Spowiedź Odysa
Dobry wieczór Ewo,
po blisko dwumiesięcznej absencji widzę, jakie mam zaległości.
Po pierwsze - bardzo dziękuję zarówno Tobie, jak i Gorgiaszowi za wizytę.
Rzeczywiście, ten tekst "zrodził się" nagle, spontanicznie i prawie od razu w tej formie.
Zabawę z mieszaniem różnych mitologii, jaką już "uprawiałam" w poezji (choćby wiersz pt. mój avalon) i tak mi się to spodobało, że postanowiłam kontynuować ją i w innych literackich gatunkach. Stąd próba dramatu Apcia i Geronek, do którego, jak tylko czas mi pozwoli, powrócę z pewnością.
Ewo, współczuję z powodu kontuzji nogi i życzę szybkiego z nią uporania się. Mam nadzieję, że nie było konieczności założenia gipsu.
Dziękując za Twoją przychylność, przesyłam serdeczności.
Lu
PS.
Po drugie - nad kursywą jeszcze pomyślę, jakoś się do niej przywiązałam, chociaż zawsze staram się słuchać opinii bardziej doświadczonych w tej materii (twórczej) osób
po blisko dwumiesięcznej absencji widzę, jakie mam zaległości.
Po pierwsze - bardzo dziękuję zarówno Tobie, jak i Gorgiaszowi za wizytę.
Czysta przyjemność czytać takie słowa.eka pisze:Jak pamiętam, wysłałaś zwycięską miniaturę po dwóch dniach od ogłoszenia warunków przez Dantego. Byłam w szoku, bo tekst bardzo erudycyjny a komediowy, nie wspomnę o rozwiązaniach kompozycyjnych i stylistycznych.
Świetnie się czyta.
Rzeczywiście, ten tekst "zrodził się" nagle, spontanicznie i prawie od razu w tej formie.
Zabawę z mieszaniem różnych mitologii, jaką już "uprawiałam" w poezji (choćby wiersz pt. mój avalon) i tak mi się to spodobało, że postanowiłam kontynuować ją i w innych literackich gatunkach. Stąd próba dramatu Apcia i Geronek, do którego, jak tylko czas mi pozwoli, powrócę z pewnością.
Ewo, współczuję z powodu kontuzji nogi i życzę szybkiego z nią uporania się. Mam nadzieję, że nie było konieczności założenia gipsu.
Dziękując za Twoją przychylność, przesyłam serdeczności.
Lu
PS.
Po drugie - nad kursywą jeszcze pomyślę, jakoś się do niej przywiązałam, chociaż zawsze staram się słuchać opinii bardziej doświadczonych w tej materii (twórczej) osób

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Spowiedź Odysa
Witaj po wojażach, Lu : )
Dramat świetny, czekam z utęsknieniem. Spontan w CTM-ie dobrze zadziałał.
Z przyjemnością raz jeszcze wróciłam do Spowiedzi w obłoku humoru.

---------------------
PS - gipsu niet.
Dramat świetny, czekam z utęsknieniem. Spontan w CTM-ie dobrze zadziałał.
Z przyjemnością raz jeszcze wróciłam do Spowiedzi w obłoku humoru.

---------------------
PS - gipsu niet.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Spowiedź Odysa
To dobrzeeka pisze:PS - gipsu niet.

Zaczynam podejrzewać, że wena nie powróciła ze mną na ojczystą ziemię

albo jest tak, jak napisał alchemik w jednym z komentarzy:
jako motywacja potrzebny jest bat i krótki termin
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Spowiedź Odysa
Lucile pisze:jako motywacja potrzebny jest bat i krótki termin

- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Spowiedź Odysa
no, bardzo proszę, chyba że miałaś na myśli taki cet(ee)me - lekki, hiszpański karabin maszynowy - Armas de Fuego.eka pisze:
to może uderzyć czwartym ceteemem?
W takim przypadku obawiam się, że definitywnie zmilknę.
Więc, póki co, może oszczędź

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Spowiedź Odysa
Oszczędzanie często się nie opłacaLucile pisze:Więc, póki co, może oszczędź

A wiesz co, nie postarałam się o legalny patent na pomysł z CTM-em, zatem mam propozycję (nie do odrzucenia: ).
Bardzo chciałabym "zobaczyć" IV edycję na Ósmym, ale z pewnych względów lepiej, żeby ją poprowadził ktoś inny.
Gdybyś mogła i chciała - byłoby super.
Wiele zachodu z tym nie ma, trzeba otworzyć nowy temat w Grach i zabawach, z pewutek skopiować prace nadesłane na konkurs i oficjalnie ogłosić wynik. No i dodatkowy plus, przy jawnym głosowaniu i anonimowości publikowanych prac - organizator i mąż zaufania może również brać w nim udział.
Służę wszelką pomocą i obiecuję wziąć w udział w IV edycji CTM.

- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Spowiedź Odysa
i tu mnie - droga Ewo - zastrzeliłaś, nawet nie używszy wzmiankowanego CETME!eka pisze:Gdybyś mogła i chciała - byłoby super.
Ten drugi, pokojowy i twórczy CETEEM jest Twoim dzieckiem, dodam, że bardzo udanym i urodziwym,
a ja, z pewnością, nie nadaję się na jego zastępczą matkę.
Cierpliwie czekam na IV odsłonę
a póki co
serdeczności ślę
Lu