Wygrzebane z pamięci

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Gajka
Posty: 1917
Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10

Wygrzebane z pamięci

#1 Post autor: Gajka » 16 lut 2017, 21:39

Wczesna wiosna, śnieg leży odłogiem tu i ówdzie, ale ja oczywiście już w wiosennych bucikach, włos rozczochrany, biały mini płaszczyk i fru... jedziemy na szkolenie do zamku pod wątpliwą nazwą. Kilka dni wyjęte z życiorysu. Lubię takie szkolenia, a że człowiek będzie miał labę, więc tym bardziej ciekawie się zapowiada. Zbieranina z całego województwa. Wykłady w Domu Kultury, konsumpcja w zamkowej restauracji, a noclegi w hotelu. Pełny komfort i zapowiedź szefa, do hotelu nie wolno sprowadzać nieznanych typów z miasta. Po wykładach bawimy się we własnym gronie, podobno tydzień wcześniej jacyś odszczepieńcy zgwałcili obok zamku dziewczynę.
Strach przeleciał przez zwoje mózgowe, to ładnie się zapowiada.
Wykłady jak zwykle nudne, na tematy, które wałkujemy od zawsze, więc zaskoczeni nie byliśmy. Ja naszkicowałam na serwetce szefa, w pozie oczekiwania na ewentualny skok, w zasadzie nic więcej nie przychodziło mi do głowy. Majka ciągle pytała, ten po prawej w trzecim rzędzie, to kto ? Nie miałam bladego pojęcia, więc odpowiedziałam krótko - nie wiem, ale ona z uporem maniaczki pytała dalej, zobacz, a ten pod szarym krawatem, skąd ja mam wiedzieć kto. Przez całe szkolenie obejrzałam wszystkich potencjalnych kandydatów do ręki Majki. Na obiedzie jakiś bolek szczelnie obejmował mnie wzrokiem, znaczy miejscowy, nie nasz. Majka szturchała, mówiąc, czy widzisz, wysoki brunet pod wąsem cię filuje? Czułam jego wzrok, ale słowa szefa są jak światło, a tego nigdy po zmroku nie wolno gasić - chyba, że już wszystko jest opanowane, ale raczej na to się nie zanosiło. Fajny gość, pomyślałam, zresztą, nie on pierwszy i nie ostatni. Dni uciekały jeden za drugim jak spłoszone nadwiślańskie sępy, w szalonym tempie zbliżał się wieczorek pożegnalny. W ramach podziękowania za sympatyczne przyjęcie zaproszono także miejscowych dżentelmenów. Sala wystrojona jak na sylwestra. Na początek półgodzinny film tematyczny, aby nikt przypadkiem nie zapomniał, po co tu przyjechał i jaką wiedzę powinien zakodować w czerepie na przyszłość.
Później balety, tańce zbiorowe i solo, jakoś dziwnie na początku balansowaliśmy we własnym towarzystwie. Im bliżej północy, tym bardziej ośmielali się tubylcy, w drzwiach zobaczyłam gościa, który od początku obejmował mnie wzrokiem, przyznam, ten najbardziej mi się podobał, drugi cały czas ze mną konwersował, a trzeci trzymał za rękę niemal w żelaznym uścisku. Nie byłoby problemu, gdyby był jeden, ale ich było trzech. Nie wiedziałam, co zrobić, szef tylko lukał i dawał do zrozumienia, że stado mam zbyt liczne, abym mogła sama ogarnąć. Nie umiałam wybrnąć z sytuacji, jednego, drugiego i trzeciego nie chciałam skrzywdzić.
Po skończonych wygibasach trzech gości oprowadzało mnie do hotelu.
O samochodach nawet nikt nie myślał, przecież dziewięćdziesiąt dziewięć procent uczestników było pod wpływem, więc spacer po północy dobrze każdemu robił, tym bardziej, że odległość była niezbyt daleka. Idziemy sobie alejką, jeden gość trzyma mnie za rękę, drugi pod rękę, a trzeci tylko dotrzymuje kroku, to on odpada jako pierwszy, widocznie stwierdził, że ma nikłe szanse, dalej szliśmy w trójkę. Noc ciemna, ani jednej gwiazdy na firmamencie i nagle sobie przypomniałam, co mówił szef, a może to gwałciciele, w głowie zaczęły falować upiorne myśli. Przed hotelem dziękuję obu panom, jeden szanuje moje słowa i zostaje na zewnątrz, a drugi zaprasza do hotelowej kawiarni.
Siedzimy, popijając kawę, po chwili barman oznajmia: czas kończyć, ponieważ zamyka obiekt, więc wychodzimy schodami na górę, oczywiście dziękuję za asystę w drodze przez ciemności, a gość jakby był głuchy, nie reaguje na moje słowa. Wystraszyłam się, ponieważ wszyscy dawno już byli
w pokojach, tylko ja sama i obcy gość. Nie ulegałam prośbom Roberta, tak się przedstawił, a on nadal szedł za mną na górę, więc zaczęłam biec, nagle stanęłam jak wryta, na korytarzu obok rozłożystej palmy mój szef obściskiwał jakąś laskę, porozumiewawczo puścił oko, udałam, że nic nie widzę, lekko wystraszona zdecydowanym głosem prawie wykrzyczałam Robertowi, aby nie odprowadzał mnie do pokoju. W tej sytuacji nie miał innego wyjścia i wkurzony rzekł: abyś dziewczyno nigdy w życiu miłości nie zaznała, prawie wmurowało mnie w ścianę.
Tak oto zakończyła się przygoda pod baranami, Roberta nigdy już nie spotkałam.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2017, 2:01 przez Gajka, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: Wygrzebane z pamięci

#2 Post autor: Gorgiasz » 16 lut 2017, 22:00

Napisane nieźle, ale specjalnie oryginalne i ciekawe to jakoś mi się nie wydało. Pewnie kwestia gustu.
Wykłady w Domu Kultury konsumpcja w zamkowej restauracji, a noclegi w hotelu.
Wykłady w Domu Kultury, konsumpcja w zamkowej restauracji, a noclegi w hotelu.
Strach przeleciał przez zwoje mózgowe, to ładne się zapowiada.
Raczej „ładnie”.
Nie miałam bladego pojęcia, więc odpowiedziałam- a wiesz to jest aktor tylko zapomniałam,
Nie miałam bladego pojęcia, więc odpowiedziałam - a wiesz, to jest aktor tylko zapomniałam,
w jakimm filmie grał,
„jakim”

Gajka
Posty: 1917
Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10

Re: Wygrzebane z pamięci

#3 Post autor: Gajka » 16 lut 2017, 22:09

Dziękuję pięknie za komentarz i wyłowienie błędów. :)
:vino:

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Wygrzebane z pamięci

#4 Post autor: nie » 16 lut 2017, 22:28

Błędów to tam masz ze dwadzieścia. Historyjka mi się podoba.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Gajka
Posty: 1917
Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10

Re: Wygrzebane z pamięci

#5 Post autor: Gajka » 16 lut 2017, 22:48

Uuuuuuu - składnia szwankuje ?

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Wygrzebane z pamięci

#6 Post autor: nie » 17 lut 2017, 0:21

Gajka pisze:Uuuuuuu - składnia szwankuje ?
Znaki przestankowe, w tym pytajniki, stawiamy bezpośrednio po słowie.
Gajka pisze:Wykłady w Domu Kultury, konsumpcja w zamkowej restauracji, a noclegi w hotelu.
Bez przecinka przed "a".
Gajka pisze:Wykłady jak zwykle nudne na tematy, które wałkujemy od zawsze, więc zaskoczeni nie byliśmy.
Przecinek po "nudne".
Gajka pisze:Majka ciągle pytała, ten po prawej w trzecim rzędzie to kto ?
Przecinek po "rzędzie". Bez spacji przed pytajnikiem.
Gajka pisze:Nie miałam bladego pojęcia, więc odpowiedziałam - a wiesz to jest aktor tylko zapomniałam, w jakim filmie grał, ale spoko pod koniec szkolenia pewnie szare komórki mi zjaśnieją, więc dokładnie opowiem nawet ten film, głupawo spojrzała na mnie i z uporem maniaczki pytała dalej, zobacz, a ten pod szarym krawatem-kurcze, a skąd ja mam wiedzieć kto.
Masakra składniowa. Przecinek po "a wiesz". Przecinek po "aktor". Przecinek po "spoko". Spacje wokół dywizu. Przecinek po "wiedzieć".
Gajka pisze:Czułam jego wzrok, ale słowa szefa są jak światło, a tego nigdy po zmroku nie wolno gasić-chyba, że już wszystko jest opanowane, ale raczej na to się nie zanosiło.
Spacje wokół dywizu. Bez przecinka po "chyba".
Gajka pisze:Fajny gość pomyślałam, zresztą, nie on pierwszy i nie ostatni.
Przecinek po "gość".
Gajka pisze:Nie wiedziałam co zrobić
Przecinek po "wiedziałam".
Gajka pisze:O samochodach nawet nikt nie myślał, przecież dziewięćdziesiąt dziewięć procent uczestników było pod wpływem, więc spacer po północy dobrze każdemu robił, tym bardziej że odległość była niezbyt daleka.
Przecinek po "tym bardziej".
Gajka pisze:Noc ciemna ani jednej gwiazdy na firmamencie i nagle przypomniałam, co mówił szef
Przecinek lub myślnik po "ciemna". Przecinek lub myślnik po "firmamencie".

Zatem osiemnaście błędów interpunkcyjnych. W bodaj dwóch miejscach stosujesz jeszcze średnik zamiast dwukropka. Poza tym, jest jeszcze kilka kontrowersji stylistycznych, ale pod tym względem w tekstach artystycznych panuje większa "licentia poetica".
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Wygrzebane z pamięci

#7 Post autor: alchemik » 17 lut 2017, 0:28

Ani chybi polonista.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Wygrzebane z pamięci

#8 Post autor: nie » 17 lut 2017, 1:02

Hmm. W drugim cytacie, przecinek przed "a noclegi" chyba powinien jednak być. Nie jestem pewny. : D
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Wygrzebane z pamięci

#9 Post autor: alchemik » 17 lut 2017, 1:07

Polonista bez pewności siebie, z pewnością.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Wygrzebane z pamięci

#10 Post autor: nie » 17 lut 2017, 1:14

Rozstrzygnij to, Al.
Markowski nie odbiera telefonów o tej porze.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”