Raz w roku zawieszam chmury na wysokości wieży Eiffla, nawet gdyby rzucało żabami, upieram się i basta, tak musi być. On, to znaczy mój men już od świtu tańczy jak szansonistka, kolejny rok dostrzegam ten sam rytuał, jestem cierpliwa. Wieczorem, prawie niewidzialny, zza drzwi podrzucił orchideę w kolorze fuksji, wykrztusił życzenia, kończąc - to dla ciebie kocie. Bez obiekcji, przecież obok żadnego kota nie widzę, tylko dlaczego wieczorem, ale nie wnikam pod skórę. Temat drażliwy, a przecież chmury nadal mają być na uwięzi, oczywiście w takim dniu zawsze jest miło i spełniamy jak Bóg przykazał małżeński obowiązek. Rano makijaż, gadżety, a później galop do pracy. Prawie fruwam po pokojach, ale jakoś dziwnie nikt nie garnie się do składania życzeń. Machnęłam ręką, ja wam jeszcze pokażę, zasiadam przed monitorem, jednak ciekawska natura nie pozwala na tkwienie w fotelu. U Elwiry dzisiaj spokojnie, drzwi zamknięte jak nigdy, hm... co się dzieje. Pukam, wchodzę, moja sąsiadka z rękawami podciągniętymi do łokcia śmiga wałkiem po ścianach, nie powiem zrobiła wrażenie. Dlaczego kobieta w takim dniu haruje, a przecież ma pięknie wymalowany pokój, czyżby jakieś fanaberie młodej rozwódki. Nie wnikam w szczegóły, ale nie zostawiłam sytuacji bez adekwatnego do okoliczności komentarza, odpowiedziała ciszą. Pomyślałam - odważna, nigdy nie podjęłabym się takiej pracy.
Pierwszy petent przyniósł kwiaty, złożył życzenia - ten to ma gest, nagle zaczął się tłumaczyć, że jutro nie mógłby, spokojnie - rzekłam niczego nie podejrzewając. Trochę się wyluzowałam, Świta jak nigdy, od rana do mnie nie zagląda, doszłam do wniosku, źe pewnie to świadoma gra. Dałam spokój. Znowu zajrzałam do Elwiry sprawdzić postępy w pracy, omal się nie przewróciłam - moja sąsiadka podłączona do holtera galopowała po ścianach jak amazonka, twierdząc, że lekarz zalecił jej intensywny ruch w czasie badań, więc wymyśliła malowanie pokoju, nie powiem zrobiła to idealnie. Od teraz nikt nie wynosi ścian. Czas biegł nieubłaganie, przed piętnastą moja świta też się nie pojawiła, lekko wkurzona wychodzę z pracy. Na korytarzu spotykam Julitę, jej reakcja wyrywa mnie z nieświadomości
- Gloria, kto dzień wcześniej przyniósł ci kwiaty?
- Reakcja była natychmiastowa.
- Jak to dzień wcześniej, przecież dzisiaj mamy Dzień Kobiet.
- Chyba zgłupiałaś - rzekła dosadnie, przecież dziś jest siódmy marzec, wszyscy na korytarzu gruchnęli śmiechem.
Wróciłam do domu, już w drzwiach pytam męża - dlaczego dwa dni wcześniej zrobiłeś mi Dzień Kobiet, w odpowiedzi wyczułam podstęp.
- A co, miałem czekać jeszcze... jedną noc?
11.03.2017 r.
Sprytne posunięcie
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Sprytne posunięcie
Ostatnio zmieniony 13 mar 2017, 22:39 przez Gajka, łącznie zmieniany 2 razy.
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Sprytne posunięcie
Bardzo ciekawy tekst. Jednak brakuje mu ostatniego szlifu, niekiedy ciężko się czyta i trzeba się domyślać sensu. Sądząc z daty na dole wrzuciłaś go "na gorąco" - to nigdy nie jest dobrym pomysłem. Gdybyś dała sobie czas, na pewno byś go trochę wygładziła. I te małe litery rozpoczynające kolejne frazy w drugim akapicie; hm...
Bardzo dobre pierwsze zdanie, wprowadzając czytelnika na właściwe tory.
Bardzo dobre pierwsze zdanie, wprowadzając czytelnika na właściwe tory.
To zdanie jest trochę niejasne: "odpowiedziała cisza"? Może "odpowiedziała ciszą"?Nie wnikam w szczegóły, ale nie zostawiłam sytuacji bez adekwatnego do okoliczności komentarza, odpowiedziała cisza.
Powtórzone "się". Przy tak wyrafinowanym tekście szczególnie razi i łatwo je ominąć.Czas biegł nieubłaganie, przed piętnastą moja świta też się nie pojawiła, lekko wkurzona szykuję się do wyjścia.
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Sprytne posunięcie
Gorgiasz - bardzo dziękuję za ocenę i merytoryczne podpowiedzi.
Fakt, piszę i od razu wrzucam na pięterko, a później poprawiam.
Muszę zmienić postępowanie, trudno będzie, nie lubię wracać do tego samego tworu.
Pozdrawiam
Fakt, piszę i od razu wrzucam na pięterko, a później poprawiam.
Muszę zmienić postępowanie, trudno będzie, nie lubię wracać do tego samego tworu.
Pozdrawiam
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Sprytne posunięcie
Humorystyczne opowiadanko o spełnieniu małżeńskiego obowiązku, 'realizacja' którego, wszak wymuszona podstępem, zemściła się później na oszukanej... poza alkową.
: )
: )
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Sprytne posunięcie
Ekuś, dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam
Ot życie, czasem podstępem można wyegzekwować wiele, niestety dla peelki skończyło się dosyć pechowo.
Ot życie, czasem podstępem można wyegzekwować wiele, niestety dla peelki skończyło się dosyć pechowo.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Sprytne posunięcie
Ot życie.
Ale ten Twój żywiołowy styl, Gajko, stał się moim ulubionym.
Wręcz czekam na kolejne opowiadanko z biurwowca.
Powinnaś zostać humorystyczną eseistką w jakimś istotnym piśmie.
Nie namawiam do Playboya, bo to szowinistyczne, męskie, bogato ilustrowane coś. Ale swoje znaczenie w świecie ma. Artykuły, wbrew wszystkiemu, też dobrych piór.
A Ty masz świetne pióro i szkoda, że nie lubisz wracać do utworów.
Stosujesz dokładnie tę samą taktykę co ja.
Poprawiam na stronie.
Bo to co na dysku, zostaje zapomniane.
I znowu uśmiech.
I znowu brawo.
Też wręczyłbym Tobie kwiatek dwa dni naprzód.
Jurek
Ale ten Twój żywiołowy styl, Gajko, stał się moim ulubionym.
Wręcz czekam na kolejne opowiadanko z biurwowca.
Powinnaś zostać humorystyczną eseistką w jakimś istotnym piśmie.
Nie namawiam do Playboya, bo to szowinistyczne, męskie, bogato ilustrowane coś. Ale swoje znaczenie w świecie ma. Artykuły, wbrew wszystkiemu, też dobrych piór.
A Ty masz świetne pióro i szkoda, że nie lubisz wracać do utworów.
Stosujesz dokładnie tę samą taktykę co ja.
Poprawiam na stronie.
Bo to co na dysku, zostaje zapomniane.
I znowu uśmiech.
I znowu brawo.
Też wręczyłbym Tobie kwiatek dwa dni naprzód.
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Sprytne posunięcie
ALL - dziękuję i bardzo się cieszę, że się podobać mój twór, a biurwy nadal egzystują, bo cóż bez nich wart byłby świat
Dodano -- 06 kwie 2017, 19:26 --
Żeby była jasność - sytuacja zdarzyła się naprawdę
Dodano -- 06 kwie 2017, 19:26 --
Żeby była jasność - sytuacja zdarzyła się naprawdę