Objazd

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Objazd

#1 Post autor: witka » 13 kwie 2017, 17:45

Był początek lipca.
Pod pocztą. Dobre miejsce na spotkanie, wrzucanie kosza do skrzynki.
Krótko ścięte włosy, sweter z szetlandu, pod luźną hippisowską spódnicą zauważalna górna krawędź przylegania do ciała płytkich biodrówek. Pchły na smyczy. Kolega zdradzał żonę w czasie jak Lucky, ich durna suka , bez ogrodniczego rodowodu, uciekała wieczorem z domu. Mariolka nigdy się nie gryzła z tego powodu. Chyba także, gdy już wiedziała.

Zostawiła spaniela na wydeptaku w przedpokoju, poszliśmy na piwo. Przepiła do mnie, czy się gdzieś wybieram- w ręce trzymałem wziętą na chłodniejszy, późniejszy wieczór kurtkę. Wyczułem w jej włosach zapach lizolu, szpitalnej sterylności. Nosiłem wtedy na głowie jakieś osiemdziesiąt pięć procent naturalnego odnośnika fryzury każdego z Jackson Five. Nigdy nie kojarzyłem przepowiedni siostry, że kiedy urosnę panny będą się za mną drapać.

Po dwóch piwach spłukała mnie pod swoim domem.
- To dziękuję za miły wieczór. Jakbyś nie chciał się kiedyś umówić przez Lilkę, to zadzwoń.
Zadzwoniłem. Potrzebowałem pieczątki lekarza, że jestem zdolny do pracy. Za granicą.
Dwie godziny jazdy pociągiem, co godzinę. Odjazd!

Szpanerski, zaoczny wiecheć wdzięczności dla szkolenej koleżanki z danych na zaświadczeniu lekarskim. Powiedziała - napiłabym się piwa z przyszłym Szkotem na emigracji w Enerdówku, możesz mi mówić Pieczątka. W tej sytuacji podobałem się jej, czytelny jak kilkudniowy niedowidzący szczeniak, grzbiet pod słownym dotykiem. Przyjemność z głaskania.

Nie pamietam kiedy przestałem cytować gazety i zacząłem o poznanej dwa tygodnie wcześniej Marysi. Myślę, że tym ją zakłułem, na pewno poniżej głębokości wspomnień.


W ciągu sierpniowych sobotoniedziel winkrustowałem w miasto i siebie – ją,najlepszego dla mnie człowieka pod słońcem. Byłem zwykłym ślusarzem z urelogowanym stosunkiem do służby wojskowej, brakami - nie tylko w uzębieniu. Myślę, że jedynym w jej życiu mężczyżną który żył Snem o Marii
Ivo Andrićia i wyrecytował;
„Nie znałem nigdy Twojego imienia a pierwszy promień światła, jedyny padł na mą drogę wyszedł z Twoich dłoni , jedyne ciepło, które ogrzało moją duszę wyszło z Twoich ust”.

Wiedziała, że dla mnie już jest tą Marią i kiedyś odważę się o tym powiedzieć. Nie wiem ile było w niej obaw przed miłością na całe życie w cieniu przeszłości, o której napomykała gorzko-ironicznie.
Chłodniejszym wrześniem przewijaliśmy się na szpulach z muzyką Cohena, Tangerine Dream.
Dosłownie. Powiedziała, że w niezmienionej formie to nie ma sensu, ja przewidywałem koniec.
Zagotowała się - wrzątek na herbatę za pół roku, odleciała za Wielką Wodę.
Po powrocie rozmawialiśmy kilka razy, coraz gwałtowniej i krócej, przez kilka lat. Nie zdąrzyłem dojrzeć. Jeszcze byliśmy zdolni być wreszcie razem. Świat nigdy nie wytłumaczy się z braku choćby jednodniowej, rotacyjnej bezludnej wyspy dla takich jak my.

Nie da się odkleic od siebie samotności niepokochanych kobiet, kochane trzymają się dobrze.
Moja żona jest najlepszą kobietą jaką dało mi życie. Dogląda mojego świata. Nie wie, że krzata się przy moich snach.
Myśląc o tym mam w sobie uśmiech: z braku zawodu, że nadłożyłem czasu, nadziei aby poprostować swoje ścieżki- życiowego półanalfabety, który chciał wejść w znaczenie słów i jeszcze podpisuje się krzyżykiem.
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2017, 13:34 przez witka, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Halmar

Re: Objazd

#2 Post autor: Halmar » 14 kwie 2017, 9:59

Podoba mi się niewymuszona metaforyka, dzięki której ten okruch wspomnieniowy nabiera uniwersalnego wymiaru.
Bardzo mądry, życiowy, z fajną refleksją w końcówce.
Gratuluję tytułu :)

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: Objazd

#3 Post autor: witka » 14 kwie 2017, 10:08

Czasem, jak chcę obłapić Najukochanszą Osobę, założyć Jej siatę robi taki zwód biodrami jak mityczny spulchniacz piłki, niedościgniony drybler Garrincha z jedną krótszą nogą - mówię na głos - znowu objazd.
Potem żalę się w wierszu, że każdej koszulce nocnej lepiej się z nią układa.
Dziękuję Hal.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Halmar

Re: Objazd

#4 Post autor: Halmar » 14 kwie 2017, 10:52

Ech, prześmiewco :) Moja Najukochańsza Osoba twierdzi, że najlepiej się ze mną układa bez koszulki nocnej :)

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: Objazd

#5 Post autor: witka » 14 kwie 2017, 11:53

Kiedyś to się nazywało pokładzinami.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Halmar

Re: Objazd

#6 Post autor: Halmar » 14 kwie 2017, 21:00

A teraz: ruchawką. Ot, zmiana pokoleniowa :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”