Kolejny ze starych tekstów...
____
Stara szkoła w Rockwood nie cieszyła się dobrą opinią. Uczniowie wspominali o dziwnych zjawiskach dziejących się na jej terenie. Na pozór wydawało się, że to tylko wytwór ich młodzieńczej fantazji. Tego dnia młoda Elizabeth pierwszy raz zawitała w progi szkoły.
___
– Gdzie jesteś El?
Elizabeth nie mogła wydobyć z siebie nawet szeptu, jakby niewidzialna ręka uciskała jej szyję. Krzyki ucichły. Budynek szkoły ogarnęła przerażająca cisza. Kobieta ostatkiem sił podniosła się z krzesła i trzymając ścian, dotarła do gabinetu dyrektora. Bezwładne ciało mężczyzny spoczywało w fotelu, a puste oczy wpatrywały się w zasłonięte okno.
– Gdzie jesteś El? – Głos kobiety stawał się coraz głośniejszy.
Elizabeth dostrzegła postać, która wykrzykiwała jej imię. Stała cała we krwi, przenikając ją swym lodowatym spojrzeniem.
– Ja nie chciałam. Nie chciałam, rozumiesz? To był wypadek. Wypadek. Wypadek...
––––––
– Nathanie! Ostrzegałam cię! – powiedziała siostra Davisa.
– Wiesz przecież, że nie miałem innego wyjścia! Ona by mnie zrujnowała. Nie, nie mnie, nas!
– Teraz sam nas zrujnowałeś! Ciebie zamkną, a mnie będą palcami wytykać.
– Nie zamkną. Nie zamkną.
Nathan Davis, właściciel apteki, miał nieskazitelną opinię. Mało kto wiedział o jego ciemnych interesach i machlojkach. Miał w kieszeni kontrakt z dużą firmą farmaceutyczną, ale jego żona postanowiła popsuć jego plany i wyjawić wszystkie skrzętnie skrywane przekręty. Nie zdążyła.
– A co powiesz ludziom? Przecież zauważą, że zniknęła! Nie ukryjesz tego!
– Powiem, że wyjechała. Nikt nie będzie drążyć. Nie panikuj Margaret.
– Ja nie panikuje. Ja po prostu mówię ci, jak to się skończy. Zgnijesz w więzieniu!
– Jeśli nic nikomu nie powiesz, nikt nie będzie nic wiedzieć. Więc lepiej się już zamknij!
– Grozisz mi?
– Po prostu milcz! Zajmę się wszystkim!
Nathan był gotów na wszystko, byle tylko dostać ten kontrakt.
– Jak tam sobie chcesz, ale nie chciałabym powiedzieć kiedyś „a nie mówiłam”.
Mężczyzna nie ufał kobiecie. Wziął zamach, ale w tym samym momencie kobieta odwróciła się i ugodziła Davisa prosto w klatkę piersiową.
––––
– Ja nie chciałam. To, to wszystko jego wina! To on. On!
Elizabeth chciała wyjść, uciec z tego miejsca. Zapomnieć o wszystkim. Obudzić się z koszmarnego snu.
– Nie zostawiaj mnie! Nie teraz, nie ty. Nie... – Majaczyła zakrwawiona kobieta.
Elizabeth nie słuchając jej nowoływań, kierowała się w stronę drzwi. Nie zdążyła wyjść. Poczuła silne uderzenie w tył głowy. Upadła. Nastała ciemność.
____
– Halo! Koniec trasy paniusiu! Wypad z autobusu! – krzyknął kierowca.
Zdezorientowana Elizabeth otworzyła oczy, spojrzała na kierowcę... Zamarła. To Davis. Martwy Davis z nożem wbitym w klatkę piersiową.
Bez tytułu
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Bez tytułu
Daj jakiś tytuł tym ociekającym krwią obrazkom
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak