Loteria w Babilonie
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Loteria w Babilonie
Ciąg dalszy opowiadania Uśmierciny, czyli 100 lat później
No i pozwolono mi dożyć. Może nawet kolejnych kilka. Zostałem wylosowany do losowania. To chyba najuczciwszy podział wszelkich zasobów. Nie związany z pochodzeniem, wykształceniem, zamożnością, a nawet kręgiem znajomych i przyjaciół, czy innymi reliktami późnowiecza. Z tymi kręgami, to nie do końca. Nieważne, kto i jak obstawia loterię, ważne, kto organizuje. Parafraza znanego hasła wyborczego. I tak być musi, a raczej ktoś musi. Wybierać wśród zdezorientowanych, czyli zupełnie ślepych obywateli. Tak, ten ślepy los jest za ślepy, by mu w pełni zaufać. Ja chciałem ufać, to jednak kilka lat.
Zgodnie z zasadami wolnego rynku musiałem kupić kulę, a nawet kilka. Jak się ma taki przymus do wolności, mało kto rozumie. Aby to pojąć, kiedyś uczono dialektycznego myślenia, ale zostało ono uznane za szkodliwe. Wydrukować plastikową kulę można było na każdym prawie rogu ulicy, ale przyjmowano tylko koncesjonowane, a to wiadomo, już nie wszyscy wiedzieli, gdzie się daje, komu i co. Taka kula musi się dobrze toczyć, pasować do lottomatu. Mimo, że każdy lottownik ze wszystkich sił przykładał się do pomniejszenia nieobliczalnego, do końca nierozpoznanego, aż czarnego nieprawdopodobieństwa, to niepewność, że w losowaniu zderzy się z innym lottownikiem aspirującym tak samo wysoko, bardzo napinała struny całego organizmu. Jeśli wygram, to jeszcze pogram na nerwach - śmiałem się w duchu. Bardzo chciałem popisać się przed bliskimi, że jeszcze nie jest ze mną tak źle, że potrafię zmierzyć się z losem, nie wiem jak byłby on chytry i przeciwny.
Losowania odbywały się każdego dnia. Z publikowaczem w dłoni, z wypiekami śledziłem wyniki. A potem z radością obserwowałem, jak na mojej ulicy czy w bloku gasną w jakimś oknie światła, co po prostu oznaczało zwolnienie kolejnego zasobu. I jednocześnie zwiększenie szansy w losowaniu, mojej szansy. Rachunek jest jeden i mówi, że prawdopodobieństwo wylosowania zdarzenia bliskiego już wylosowanemu jest małe, mniejsze, coraz bardziej, najmniejsze. Niepewna była jedynie konfiguracja stawki. I ja, już chyba tylko dla fasonu, postawiłem resztę pieniędzy na swoja kulę. Przecież, jakby co, nie będą potrzebne. To uczciwe.
No i pozwolono mi dożyć. Może nawet kolejnych kilka. Zostałem wylosowany do losowania. To chyba najuczciwszy podział wszelkich zasobów. Nie związany z pochodzeniem, wykształceniem, zamożnością, a nawet kręgiem znajomych i przyjaciół, czy innymi reliktami późnowiecza. Z tymi kręgami, to nie do końca. Nieważne, kto i jak obstawia loterię, ważne, kto organizuje. Parafraza znanego hasła wyborczego. I tak być musi, a raczej ktoś musi. Wybierać wśród zdezorientowanych, czyli zupełnie ślepych obywateli. Tak, ten ślepy los jest za ślepy, by mu w pełni zaufać. Ja chciałem ufać, to jednak kilka lat.
Zgodnie z zasadami wolnego rynku musiałem kupić kulę, a nawet kilka. Jak się ma taki przymus do wolności, mało kto rozumie. Aby to pojąć, kiedyś uczono dialektycznego myślenia, ale zostało ono uznane za szkodliwe. Wydrukować plastikową kulę można było na każdym prawie rogu ulicy, ale przyjmowano tylko koncesjonowane, a to wiadomo, już nie wszyscy wiedzieli, gdzie się daje, komu i co. Taka kula musi się dobrze toczyć, pasować do lottomatu. Mimo, że każdy lottownik ze wszystkich sił przykładał się do pomniejszenia nieobliczalnego, do końca nierozpoznanego, aż czarnego nieprawdopodobieństwa, to niepewność, że w losowaniu zderzy się z innym lottownikiem aspirującym tak samo wysoko, bardzo napinała struny całego organizmu. Jeśli wygram, to jeszcze pogram na nerwach - śmiałem się w duchu. Bardzo chciałem popisać się przed bliskimi, że jeszcze nie jest ze mną tak źle, że potrafię zmierzyć się z losem, nie wiem jak byłby on chytry i przeciwny.
Losowania odbywały się każdego dnia. Z publikowaczem w dłoni, z wypiekami śledziłem wyniki. A potem z radością obserwowałem, jak na mojej ulicy czy w bloku gasną w jakimś oknie światła, co po prostu oznaczało zwolnienie kolejnego zasobu. I jednocześnie zwiększenie szansy w losowaniu, mojej szansy. Rachunek jest jeden i mówi, że prawdopodobieństwo wylosowania zdarzenia bliskiego już wylosowanemu jest małe, mniejsze, coraz bardziej, najmniejsze. Niepewna była jedynie konfiguracja stawki. I ja, już chyba tylko dla fasonu, postawiłem resztę pieniędzy na swoja kulę. Przecież, jakby co, nie będą potrzebne. To uczciwe.
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Loteria w Babilonie
Coś mi ten tytuł przypomina...
Bardzo dobre.
...Josipa Wissarionowicza.Nieważne, kto i jak obstawia loterię, ważne, kto organizuje. Parafraza znanego hasła wyborczego.
Tzw demokracja też doszła do tego wniosku.I tak być musi, a raczej ktoś musi. Wybierać wśród zdezorientowanych, czyli zupełnie ślepych obywateli. Tak, ten ślepy los jest za ślepy, by mu w pełni zaufać.
Bardzo dobre.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Loteria w Babilonie
Złota myśl, zawsze aktualna.lczerwosz pisze: ↑07 wrz 2017, 22:43Nieważne, kto i jak obstawia loterię, ważne, kto organizuje.
W obu odcinkach fantastyka socjologiczna z perspektywy zdania na temat super struktur politycznych.
Coś w tym jest, że różnorodność w puli genów i puli narodów robi dobrze. Niweluje stagnację i nadmierne mnożenie wad systemu.
Idealnego systemu nie ma, bo rzeczywistość jest relatywistyczna.
Warto było przeczytać.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Loteria w Babilonie
Tak, jak najbardziej. Szkopuł w tym, że narody wcale nie pragną być ubogacane, zwłaszcza, jeśli programuje to ktoś spoza. Zazwyczaj kosztuje to bardzo wiele. Bólu, poniżenia, zbrodni, gwałtów. Ten problem występował w epoce kolonizacji, zdobywania Ameryki, Lebensraum'u, i występuje teraz w epoce nachodźstwa na Europę.eka pisze: ↑11 wrz 2017, 14:01Coś w tym jest, że różnorodność w puli genów i puli narodów robi dobrze.
Obyś żył w ciekawych czasach.eka pisze: ↑11 wrz 2017, 14:01Niweluje stagnację
A jakie wady generuje. Poprawność polityczna to jedynie początek. Cenzura mediów. Bynajmniej nie u nas. Możliwość utraty wolności ofiary przemocy za niby rasistowskie zachowanie wobec agresora.eka pisze: ↑11 wrz 2017, 14:01nadmierne mnożenie wad systemu.
Widzę, że za mało sarkazmu włożyłem w moje opowiadanie. Bo życie przerosło kabaret.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Loteria w Babilonie
Starałeś, aby tekst nie był agitką polityczną, stąd i nienachalny sarkazm:)
Niemniej uderzyłeś w największy dzwon - czyli biurokratyczne uśmierciny. Kto, nawet będąc staruszkiem, nie chce żyć?
Myślę, że nasze chcenia co do zamykania się (wyjście z EU, ) albo otwierania ( pozostanie) nie mają wpływu na ten uchodźczy dryf. Co najwyżej możemy powoli obniżać swoją stopę życiową, aby po prostu nie chcieli do Polski przybywać.
Niemniej uderzyłeś w największy dzwon - czyli biurokratyczne uśmierciny. Kto, nawet będąc staruszkiem, nie chce żyć?
Myślę, że nasze chcenia co do zamykania się (wyjście z EU, ) albo otwierania ( pozostanie) nie mają wpływu na ten uchodźczy dryf. Co najwyżej możemy powoli obniżać swoją stopę życiową, aby po prostu nie chcieli do Polski przybywać.
Loteria w Babilonie
Włożyłeś Leszku tyle sarkazmu, ile dokładnie potrzeba, wystarczy się wczytać. Ja z rozpędu przeczytałam też wcześniejsze Twoje opowiadanie, żeby mieć pełniejszy obraz.
Trzeba wszystkimi siłami uderzać w te dzwony... inaczej pochowają nas za życia.
Wielkie brawa należą Ci się za pomysł i wykonanie. Mistrzowskie posunięcie.
Pozdrawiam.elka.
Trzeba wszystkimi siłami uderzać w te dzwony... inaczej pochowają nas za życia.
Wielkie brawa należą Ci się za pomysł i wykonanie. Mistrzowskie posunięcie.
Pozdrawiam.elka.
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Loteria w Babilonie
Szczególnie w przypadku Afryki jesteśmy im bardzo wiele winni. Stulecia zniewolenia i skrajnego wyzysku. Wszelkie patologie wyrosły pod naszym kijem.
Przeznaczyłbym całe złoto Watykanu, luskus Europy i USA na ogarnięcie chaosu trzeciego świata.
Przeznaczyłbym całe złoto Watykanu, luskus Europy i USA na ogarnięcie chaosu trzeciego świata.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Loteria w Babilonie
Reparacje? Może niech płacą państwa, co miały te kolonie. Anglia, Hiszpania, Portugalia, Belgia, Holandia.nie pisze: ↑13 wrz 2017, 20:17Szczególnie w przypadku Afryki jesteśmy im bardzo wiele winni.
Do Europy przyjedzie 600 milionów, jak im tu będzie dobrze.eka pisze: ↑13 wrz 2017, 18:21Myślę, że nasze chcenia co do zamykania się (wyjście z EU, ) albo otwierania ( pozostanie) nie mają wpływu na ten uchodźczy dryf.
Nie musimy jej specjalnie obniżać.eka pisze: ↑13 wrz 2017, 18:21Co najwyżej możemy powoli obniżać swoją stopę życiową, aby po prostu nie chcieli do Polski przybywać.
Temat eutanazji jeszcze się nie rozbujał na dobre. Ale wielki dzwon już dźwięczy.eka pisze: ↑13 wrz 2017, 18:21uderzyłeś w największy dzwon - czyli biurokratyczne uśmierciny.
Za dużo jest ludzi na świecie.elka pisze: ↑13 wrz 2017, 19:55Trzeba wszystkimi siłami uderzać w te dzwony... inaczej pochowają nas za życia.
Dobra myśl, tylko niewykonalna. Dotychczasowa pomoc Afryce nabija kieszenie lokalnym mafiozom, królom, królikom.nie pisze: ↑13 wrz 2017, 20:17Przeznaczyłbym całe złoto Watykanu, luskus Europy i USA na ogarnięcie chaosu trzeciego świata.
Świadomy staruszek z wysokim państwotwórczym morale.eka pisze: ↑13 wrz 2017, 18:21Kto, nawet będąc staruszkiem, nie chce żyć?
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Loteria w Babilonie
Dobra wytwarzane newolniczą pracą były i są w obrocie w całej Europie. Zajrzyj do garderoby przeciętnego Polaka.
Ale nawet abstrahując od tego, pomyśl o tym szerzej, jako o wrażliwości na zło i cierpienie, bez podziału na państwa i ich historie. Nie chodzi wcale o rozliczenia historyczne, bo możnaby rozliczać krzywdy na kilka tysięcy lat wstecz i ograbić Rzym za podbój Grecji. Chodzi o środki i metody jakimi dysponuje i których powinna użyć ludzkość aby zaradzić globalnym problemom.
Ale nawet abstrahując od tego, pomyśl o tym szerzej, jako o wrażliwości na zło i cierpienie, bez podziału na państwa i ich historie. Nie chodzi wcale o rozliczenia historyczne, bo możnaby rozliczać krzywdy na kilka tysięcy lat wstecz i ograbić Rzym za podbój Grecji. Chodzi o środki i metody jakimi dysponuje i których powinna użyć ludzkość aby zaradzić globalnym problemom.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.