Akty miłosierdzia mogą jednocześnie wywracać życie darczyńców do góry nogami, zwłaszcza, gdy strona obdarowana, chce więcej, niż otrzymuje, a nawet znacznie więcej. Nie myśli tymi samymi kategoriami, jak dostaje coś za darmo, to znaczy, że się należy lub oznacza to słabość i ustępliwość a nie dobroć.
Dzielenie się można rozciągnąć na wiele sfer życia i odpoczynku, podzielić się można żonami (to nie seksizm ale obserwacja). Wspólne konto bankowe, rezydenci w mieszkaniu. Jak ktoś ma kilka mieszkań albo wolny pokój, to sprawa bardziej prosta, znamy to.
Jasne, ale ci "niewolnicy" by mieli jeszcze gorzej, gdybyśmy tych dóbr nie kupowali. Po drodze jest wielu pośredników, którzy zarabiają więcej, niż pracownik. Ale co można zrobić. Zapłacić więcej? Przechwyci pośrednik. Wiem, zorganizować wyzyskiwanemu uczciwą pracę. Najlepiej w Europie. Tylko zapewne będzie to inaczej zrozumiane przez wszystkie zainteresowane strony.nie pisze: ↑13 wrz 2017, 22:07Dobra wytwarzane niewolniczą pracą były i są w obrocie w całej Europie. Zajrzyj do garderoby przeciętnego Polaka.