Lista przyjaciół pusta
Lista przyjaciół pusta
Przed kilkoma minutami karmiła gołębie okruchami z chleba dopiero co kupionego.
Biednie ubrana, w przezroczystej reklamówce ten chleb i opakowanie margaryny.
Teraz stoi na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu, boi się wejść na pasy, samochody się nie zatrzymują.
Patrzę, jak rozgląda się bezradnie, czeka aż ktoś się zbliży i przejdzie razem z nim.
Coś przyszło mi do głowy. Wyjmuję telefon i wybieram po kolei numery moich przyjaciół.
***
- Cześć.
- A cześć.
- Słuchaj, mam mały kłopot, potrzebuję na inwestycję, pewny biznes.
- Ile?
- Dziesięć tysięcy.
- A co dasz w zastaw?
- Karol, czy ja coś o zastawie mówiłem, gdy dwadzieścia tysięcy ci przelałem na spłatę komornika, żebyś pod mostem z rodziną nie wylądował?
- Słuchaj, tak nie będziemy rozmawiać.
Sygnał odłożonej słuchawki.
***
- Halo?
- Cześć Waldek, słuchaj, znajomy przyjeżdża, wziąłbyś domek wynajął po kosztach.
- Musiałbym to z Marysią omówić.
- Wiesz, że Marysia mnie nie lubi.
- No wiem, ale co zrobię.
- Ale dobrze jej się teraz strzyże, gdy załatwiłem jej lokal?
- Ej, to nie w porządku!
***
Staruszka przysiada na ławce gotowa się z niej zerwać, gdy tylko będzie można przejść przez pasy.
***
- Słuchaj, potrzebuję przenocować u ciebie, dwa, trzy tygodnie. Mam remont.
- Nie bardzo, wiesz, siostra do żony przyjechała.
- Ta, z którą się od piętnastu lat nie odzywa?
- No tak, pogodziły się
- No ale przecież masz tyle pokoi, widziałem, gdy zaprosiłeś mnie i pokazywałeś dom po oddaniu i przy okazji poprosiłeś o pożyczkę na trzy pierwsze raty, bo cienko przędłeś.
- Przecież ci oddam.
- Niedługo będą trzy lata, a my umawialiśmy się na rok.
- Oddam! Odczep się.
***
- Cześć Mariusz.
- Witam! Co słychać?
- A niedobrze, słuchaj potrzebuję …
- Coś przerywa.
W słuchawce pikający sygnał.
***
- Jasiu?
- No?
- Słuchaj, auto musiałem sprzedać, potrzebuję, żebyś mnie podwiózł do Krzyśka i odebrał, ze trzy dni tam będę.
- Nie ma problemu! Dasz na benzynę i nie ma problemu.
- No ale Jasiu, ja ci nie kazałem lać do baku, gdy woziłem cię po doktorach. I to po trzech województwach.
Sygnał odłożonej słuchawki.
Wybieram kolejne numery, albo nie odbierają, albo wyłączony telefon i poczta głosowa zaprasza mnie do zostawienia wiadomości. Szybko dali sobie znać. To ja ich ze sobą poznałem. Dokładnie dwadzieścia cztery telefony. Po każdym usuwam kontakt. W ciągu pół godziny lista przyjaciół pusta.
Zbliżam się do skrzyżowania, zatrzymuję się. Można przejść. Wchodzę na pasy, spoglądam na staruszkę, ręką zapraszam ją do przejścia. Zbliża się z uśmiechem, coś do mnie mówi, odwracam głowę, nie chcę słyszeć.
To ostatni raz.
Żadnego dobra już nie chcę dawać.
Biednie ubrana, w przezroczystej reklamówce ten chleb i opakowanie margaryny.
Teraz stoi na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu, boi się wejść na pasy, samochody się nie zatrzymują.
Patrzę, jak rozgląda się bezradnie, czeka aż ktoś się zbliży i przejdzie razem z nim.
Coś przyszło mi do głowy. Wyjmuję telefon i wybieram po kolei numery moich przyjaciół.
***
- Cześć.
- A cześć.
- Słuchaj, mam mały kłopot, potrzebuję na inwestycję, pewny biznes.
- Ile?
- Dziesięć tysięcy.
- A co dasz w zastaw?
- Karol, czy ja coś o zastawie mówiłem, gdy dwadzieścia tysięcy ci przelałem na spłatę komornika, żebyś pod mostem z rodziną nie wylądował?
- Słuchaj, tak nie będziemy rozmawiać.
Sygnał odłożonej słuchawki.
***
- Halo?
- Cześć Waldek, słuchaj, znajomy przyjeżdża, wziąłbyś domek wynajął po kosztach.
- Musiałbym to z Marysią omówić.
- Wiesz, że Marysia mnie nie lubi.
- No wiem, ale co zrobię.
- Ale dobrze jej się teraz strzyże, gdy załatwiłem jej lokal?
- Ej, to nie w porządku!
***
Staruszka przysiada na ławce gotowa się z niej zerwać, gdy tylko będzie można przejść przez pasy.
***
- Słuchaj, potrzebuję przenocować u ciebie, dwa, trzy tygodnie. Mam remont.
- Nie bardzo, wiesz, siostra do żony przyjechała.
- Ta, z którą się od piętnastu lat nie odzywa?
- No tak, pogodziły się
- No ale przecież masz tyle pokoi, widziałem, gdy zaprosiłeś mnie i pokazywałeś dom po oddaniu i przy okazji poprosiłeś o pożyczkę na trzy pierwsze raty, bo cienko przędłeś.
- Przecież ci oddam.
- Niedługo będą trzy lata, a my umawialiśmy się na rok.
- Oddam! Odczep się.
***
- Cześć Mariusz.
- Witam! Co słychać?
- A niedobrze, słuchaj potrzebuję …
- Coś przerywa.
W słuchawce pikający sygnał.
***
- Jasiu?
- No?
- Słuchaj, auto musiałem sprzedać, potrzebuję, żebyś mnie podwiózł do Krzyśka i odebrał, ze trzy dni tam będę.
- Nie ma problemu! Dasz na benzynę i nie ma problemu.
- No ale Jasiu, ja ci nie kazałem lać do baku, gdy woziłem cię po doktorach. I to po trzech województwach.
Sygnał odłożonej słuchawki.
Wybieram kolejne numery, albo nie odbierają, albo wyłączony telefon i poczta głosowa zaprasza mnie do zostawienia wiadomości. Szybko dali sobie znać. To ja ich ze sobą poznałem. Dokładnie dwadzieścia cztery telefony. Po każdym usuwam kontakt. W ciągu pół godziny lista przyjaciół pusta.
Zbliżam się do skrzyżowania, zatrzymuję się. Można przejść. Wchodzę na pasy, spoglądam na staruszkę, ręką zapraszam ją do przejścia. Zbliża się z uśmiechem, coś do mnie mówi, odwracam głowę, nie chcę słyszeć.
To ostatni raz.
Żadnego dobra już nie chcę dawać.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Lista przyjaciół pusta
dobro ukarane, czyli prawdziwych przyjaciół poznajemy... nie tylko w biedzie
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Lista przyjaciół pusta
Troszkę nuży ilość rozmów.
Myślałam, że inaczej rozwinie się wątek ze staruszką, a wyszło bardzo przewidywalnie.
Oczekiwałam przybliżenia jej postaci, jakiejś historii o niej.
Wielka łaska, pomoc starszej kobiecie przejść przez jezdnię. Co ona winna, że przyjaciele nie mogą się odwdzięczyć?
Jeśli chodzi o dobro - ono powraca, a pomaganie w celu wzbudzenia poczucia zależności nie jest altruizmem.
To interesowność, tylko innego rodzaju.
Często wyciągają do nas rękę ludzie, po których najmniej się tego spodziewamy.
W dodatku za nic.
Myślałam, że inaczej rozwinie się wątek ze staruszką, a wyszło bardzo przewidywalnie.
Oczekiwałam przybliżenia jej postaci, jakiejś historii o niej.
Wielka łaska, pomoc starszej kobiecie przejść przez jezdnię. Co ona winna, że przyjaciele nie mogą się odwdzięczyć?
Jeśli chodzi o dobro - ono powraca, a pomaganie w celu wzbudzenia poczucia zależności nie jest altruizmem.
To interesowność, tylko innego rodzaju.
Często wyciągają do nas rękę ludzie, po których najmniej się tego spodziewamy.
W dodatku za nic.
Lista przyjaciół pusta
Staruszka jest rekwizytem.
Aby pretekstem do telefonów.
Po co o niej więcej pisać?
A gadki o wracającym dobru i karmie dobre są dla głupków czytających poradniki jak to w weekend nauczyć się żyć w harmonii z otaczającym.
Żadne dobro nie wraca. Każde uczynione dobro to dług u obdarowanego, a nikt długów nie lubi.
Tyle masz, ile od życia wyrwiesz.
Cyniczne.
Ale taka prawda.
Aby pretekstem do telefonów.
Po co o niej więcej pisać?
A gadki o wracającym dobru i karmie dobre są dla głupków czytających poradniki jak to w weekend nauczyć się żyć w harmonii z otaczającym.
Żadne dobro nie wraca. Każde uczynione dobro to dług u obdarowanego, a nikt długów nie lubi.
Tyle masz, ile od życia wyrwiesz.
Cyniczne.
Ale taka prawda.
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Lista przyjaciół pusta
Kiedyś zmienisz zdanie.
Czasem coś zaboli, ktoś zawiedzie i tak jest.
Czasem coś zaboli, ktoś zawiedzie i tak jest.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Lista przyjaciół pusta
Fabuła: pozytywny bohater sprawdza czy warto staruszce pomóc, dzwoniąc do, jak się okazuje, nielojalnych przyjaciół. Nie są zdolni do rewanżu. Ale ułatwia starowince przejście. Co z tego wynika?
Jako jedyny z listy - potrafi. Stać go na dobry uczynek po raz enty.
I nawet nie chce słyszeć słów podziękowania od starowinki.
I kolejny raz czyni dobro, kasując z listy przyjaciół.
Niech zapomną, że mają dług.
___________________
O takiej szlachetności dawno nie czytałam.
Jako jedyny z listy - potrafi. Stać go na dobry uczynek po raz enty.
I nawet nie chce słyszeć słów podziękowania od starowinki.
I kolejny raz czyni dobro, kasując z listy przyjaciół.
Niech zapomną, że mają dług.
___________________
O takiej szlachetności dawno nie czytałam.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Lista przyjaciół pusta
Eee, też przeczytałem.
Doszukiwalem się drugich den.
No, niby całość jest pod dnem pierwotnym.
Jako czytelnik zostałem wciągnięty w naiwną fabułę, która miała być ironiczna.
Ale bohater poradził sobie w końcu sam, kasując przyjaciół.
Starowinka nie zmarła czekając na pomoc.
Więc, happy end.
Doszukiwalem się drugich den.
No, niby całość jest pod dnem pierwotnym.
Jako czytelnik zostałem wciągnięty w naiwną fabułę, która miała być ironiczna.
Ale bohater poradził sobie w końcu sam, kasując przyjaciół.
Starowinka nie zmarła czekając na pomoc.
Więc, happy end.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Lista przyjaciół pusta
Wiesz..., ja mam przekonanie, iż pośród tysięcy innych, istnieje i taki pewien tym osobowości, kt. wybierając świadomie samotność, i ową chwali samotność w najtajniejszej tajności, lecz z drugiej strony pragnie/lgnie przylepnie do świata, więc sprawdza, sprawdza! - ale... w ostatecznym rozrachunku ten pierwotny wybór dla tego typu osobowości okazuje się być mądry, niestety - bo ... bolesny cokolwiek...
H8
H8