Nasrałaś w mojej łazience
- Bernierdh
- Posty: 142
- Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36
- Lokalizacja: Warszawa
Nasrałaś w mojej łazience
Miałem być zamrażarką, a ty miałaś być lodami (choć chyba odwrotnie, bo to mnie wkłada się w ciebie). Zamiast tego jesteś kurzem w sypialni, na maleńkiej szafeczce, którą stawia się przy łóżku. Ja czystym miejscem, które zostaje, gdy zabierze się z niej ramkę na zdjęcia.
Próbowałem złapać słońce nad Wielką Piramidą w Gizie. Świecącą kulkę, jak żarówka w największej z lampek nocnych. Wyciągnąłem rękę i chwyciłem je dwoma palcami, ale ty źle stałaś (a może to ja zwaliłem sprawę?). Rozległ się sztuczny, nagrany dźwięk migawki. Na zawsze pozostałem pół centymetra od celu. Zamrożony, nie mogąc go dosięgnąć - najpierw na ekranie Samsunga, potem monitora LG, a wreszcie na papierze fotograficznym, szafce i w mojej walizce.
Obok pustego miejsca wciąż stoi twoje zdjęcie. Przechylasz na nim krzywą wieżę w Pizie, naprężając mięśnie ze wszystkich sił. Usiłujesz ją przewrócić, roztrzaskać o naszą sypialnię, ale ona nie zamierza się poddać. Nie wszystko potrafisz zniszczyć. Mnie tak.
Ja rozbiłem się o kafelki w kuchni i rozsypałem w suchą psią karmę. Powinienem w chipsy albo płatki śniadaniowe. Wtedy chociaż byś mnie zjadła, a tak nawet kundel mną wzgardził, wyminął ostrożnie, kierując się do miski z wodą. A ty zmiotłaś moje resztki na szufelkę i wyrzuciłaś do śmieci.
Może szczury się najedzą.
Czasami wyobrażam sobie, że leżę gdzieś na brudnej ziemi, a one podgryzają mi palce. Dochodzę wtedy do wniosku, że dawno już pożarły nas oboje (gdy minęła nam data przydatności do spożycia). Buszują w naszych ciałach, mają mokre pyszczki. Ambrozja.
Krew smakuje bardziej niż twój nadstawiony policzek. Nasmakowałem się jej, gdy twój brat wpadł z wizytą, z dwoma Harnasiami w siatce. Sam wypił obydwa.
Wiem, że zasłużyłem. Ale pamiętam też twój uśmiech, gdy upadłem na dno. Twarz miałaś czerwoną (później stała się sina), oczy błyszczące, ząbki bielutkie, ostre jak sztylety. Wbiłaś mi je w szyję, jak kiedyś wbijałaś w ramię. Wychłeptałaś wszystko do ostatniej kropli, pozostawiając pustą skorupę. Schowałem w niej pogardę listonosza, gdy przynosił wezwanie na komendę.
Wzrok twojego ojca, gdy minęliśmy się kiedyś na ulicy.
I twój głos, gdy mówiłaś "No, dawaj!".
Kibel w pociągu cuchnie okropnie, a ja wspominam dzień, w którym przyniosłaś walizkę do naszego mieszkania (dziś mam tę samą i nie przeszkadza mi, że jest w białe misie). Zjedliśmy kolację, napiliśmy się wina, a potem wszedłem po tobie do łazienki i pomyślałem, że przynajmniej wspomnienia będą pachnieć ładnie. Myliłem się. Dominuje w nich smród.
Twój własny smrodek, za którym troszkę tęsknię.
2.3.2018
Próbowałem złapać słońce nad Wielką Piramidą w Gizie. Świecącą kulkę, jak żarówka w największej z lampek nocnych. Wyciągnąłem rękę i chwyciłem je dwoma palcami, ale ty źle stałaś (a może to ja zwaliłem sprawę?). Rozległ się sztuczny, nagrany dźwięk migawki. Na zawsze pozostałem pół centymetra od celu. Zamrożony, nie mogąc go dosięgnąć - najpierw na ekranie Samsunga, potem monitora LG, a wreszcie na papierze fotograficznym, szafce i w mojej walizce.
Obok pustego miejsca wciąż stoi twoje zdjęcie. Przechylasz na nim krzywą wieżę w Pizie, naprężając mięśnie ze wszystkich sił. Usiłujesz ją przewrócić, roztrzaskać o naszą sypialnię, ale ona nie zamierza się poddać. Nie wszystko potrafisz zniszczyć. Mnie tak.
Ja rozbiłem się o kafelki w kuchni i rozsypałem w suchą psią karmę. Powinienem w chipsy albo płatki śniadaniowe. Wtedy chociaż byś mnie zjadła, a tak nawet kundel mną wzgardził, wyminął ostrożnie, kierując się do miski z wodą. A ty zmiotłaś moje resztki na szufelkę i wyrzuciłaś do śmieci.
Może szczury się najedzą.
Czasami wyobrażam sobie, że leżę gdzieś na brudnej ziemi, a one podgryzają mi palce. Dochodzę wtedy do wniosku, że dawno już pożarły nas oboje (gdy minęła nam data przydatności do spożycia). Buszują w naszych ciałach, mają mokre pyszczki. Ambrozja.
Krew smakuje bardziej niż twój nadstawiony policzek. Nasmakowałem się jej, gdy twój brat wpadł z wizytą, z dwoma Harnasiami w siatce. Sam wypił obydwa.
Wiem, że zasłużyłem. Ale pamiętam też twój uśmiech, gdy upadłem na dno. Twarz miałaś czerwoną (później stała się sina), oczy błyszczące, ząbki bielutkie, ostre jak sztylety. Wbiłaś mi je w szyję, jak kiedyś wbijałaś w ramię. Wychłeptałaś wszystko do ostatniej kropli, pozostawiając pustą skorupę. Schowałem w niej pogardę listonosza, gdy przynosił wezwanie na komendę.
Wzrok twojego ojca, gdy minęliśmy się kiedyś na ulicy.
I twój głos, gdy mówiłaś "No, dawaj!".
Kibel w pociągu cuchnie okropnie, a ja wspominam dzień, w którym przyniosłaś walizkę do naszego mieszkania (dziś mam tę samą i nie przeszkadza mi, że jest w białe misie). Zjedliśmy kolację, napiliśmy się wina, a potem wszedłem po tobie do łazienki i pomyślałem, że przynajmniej wspomnienia będą pachnieć ładnie. Myliłem się. Dominuje w nich smród.
Twój własny smrodek, za którym troszkę tęsknię.
2.3.2018
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S
archiwum bełkotów
archiwum bełkotów
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Nasrałaś w mojej łazience
Tytuł mnie przyciągnął. Pomyślałam, że będzie wulgarnie, Nie jest,
Czasem człowiek chce sobie coś/kogoś obrzydzić i za cholerę nie może.
Ot, brudy pomieszana z ambrozjami.
Burzliwie.
Czasem człowiek chce sobie coś/kogoś obrzydzić i za cholerę nie może.
Ot, brudy pomieszana z ambrozjami.
Burzliwie.
- Bernierdh
- Posty: 142
- Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36
- Lokalizacja: Warszawa
Nasrałaś w mojej łazience
Dzięki
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S
archiwum bełkotów
archiwum bełkotów
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Nasrałaś w mojej łazience
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Bernierdh
- Posty: 142
- Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36
- Lokalizacja: Warszawa
Nasrałaś w mojej łazience
Też chcę kubeczek z wiewiórką. Na razie mam tylko z owieczką
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S
archiwum bełkotów
archiwum bełkotów
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Nasrałaś w mojej łazience
Fajne:)Bernierdh pisze: ↑20 kwie 2018, 19:41Może szczury się najedzą.
Czasami wyobrażam sobie, że leżę gdzieś na brudnej ziemi, a one podgryzają mi palce. Dochodzę wtedy do wniosku, że dawno już pożarły nas oboje (gdy minęła nam data przydatności do spożycia). Buszują w naszych ciałach, mają mokre pyszczki. Ambrozja.
Krew smakuje bardziej niż twój nadstawiony policzek
Tytuł wulgarny. Na pewno spełnia się w założonej roli, ale zniechęca prymitywnością. Gdybym nie znała Twojego pisania, nie zajrzałabym.
I rację ma Tabakiera. Temat opka: obrzydzanie sobie kogoś i litowanie się nad sobą, dobrze że przełamane ostatnim zdaniem.
Pozdrawiam:)
- Bernierdh
- Posty: 142
- Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36
- Lokalizacja: Warszawa
Nasrałaś w mojej łazience
Pięknie dziękuję i oczywiście również pozdrawiam
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S
archiwum bełkotów
archiwum bełkotów
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Nasrałaś w mojej łazience
Eka, nie narzekaj na tytuł.
To właśnie cały majstersztyk tego opowiadania. Pewnie pozostałoby niezauważone z innym.
Z treści wnoszę, że to zła kobieta była, a przecież... Kultura jej nieobca, skoro nasrała w łazience, a nie - dla przykładu - w kuchni i w dodatku na stole.
Dobre, zwięzłe i treściwe opowiadanie, Bernierdh.
Żeby okazać się wrodzoną empatią, wynagrodzę Ci cierpienia towarzyszące wrednej trojce - jej bratu i obu "harnasiom".
To właśnie cały majstersztyk tego opowiadania. Pewnie pozostałoby niezauważone z innym.
Z treści wnoszę, że to zła kobieta była, a przecież... Kultura jej nieobca, skoro nasrała w łazience, a nie - dla przykładu - w kuchni i w dodatku na stole.
Dobre, zwięzłe i treściwe opowiadanie, Bernierdh.
Żeby okazać się wrodzoną empatią, wynagrodzę Ci cierpienia towarzyszące wrednej trojce - jej bratu i obu "harnasiom".
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Nasrałaś w mojej łazience
Cudowny tytuł.
Oddaje opowieść.
Chciałbym, żeby nasrała w mojej łazience.
Może przestałbym tak namiętnie ją sprzątać.
Namiętność pozostawiając w sypialni.
Niestety, mam tylko kawalerkę, w której łazienka jest jedynym, innym pomieszczeniem, oddzielonym drzwiami.
Jednak dorobię klucz, żeby mi tam przypadkiem nie nasrał skaranie po harcach z harnasiami.
Oddaje opowieść.
Chciałbym, żeby nasrała w mojej łazience.
Może przestałbym tak namiętnie ją sprzątać.
Namiętność pozostawiając w sypialni.
Niestety, mam tylko kawalerkę, w której łazienka jest jedynym, innym pomieszczeniem, oddzielonym drzwiami.
Jednak dorobię klucz, żeby mi tam przypadkiem nie nasrał skaranie po harcach z harnasiami.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Nasrałaś w mojej łazience
Napisałam, że rozumiem funkcję tego tytułu. Niemniej uważam, że synteza treści/przesłania może być ujęta w innym. Nie tak prymitywnie efektywnym. Żaden majstersztyk z aktualnego, najprostsza jazda pod publiczkę.skaranie boskie pisze: ↑28 kwie 2018, 17:49Eka, nie narzekaj na tytuł.
To właśnie cały majstersztyk tego opowiadania. Pewnie pozostałoby niezauważone z innym.
Dodajmy, zupełnie zbędna świetnej prozie tak dobrego, rozpoznawalnego Autora.