


Chuć rubaszna i wyegzaltowana, ale w jakże smakowitej językowo odsłonie. Ożeż Miszka, turlam się ze śmiechu i podnoszę w zadziwieniu nad urodą scenerii. Czegóż tu nie ma? Od średniowiecznych militariów po żarcie na wynos. Po drodze kolejne epoki.
Dobrze, że zaliczyło się w odpowiednim czasie kilogramy historycznych powieści, teraz mogę smakować ineksprymable, arkebuzy i hakownice...

Długowieczna ta polska dynastia, sfilmowana hamerykańska się do niej nie umywa.
Masz wielki talent, Autorze.

Pozostało czekać na kolejne epizody z życia hrabini i dworu i czeladzi.
