SOLNICZKA (intro)
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
SOLNICZKA (intro)
Zgodnie z nowo przyjętą przeze mnie zasadą jakości ponad ilość, na dzisiaj tyle- samo intro, jako wizytówka. Mam nadzieję, że uda mi się napisać dłuższa całość wrzucaną w miarę systematycznie chronologicznymi kawałeczkami.
Wstawiam poprawioną wersję 411:
Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika.
Mrok gęstniał, przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół nie było żywego ducha, tyko… ona szła dumnie, patrząc przed siebie.
Całą tę szarość psuły krzykliwe, czerwono-żółte paznokcie, jednak jakoś niedbale pomalowane.
Dziwny lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci. Zaraz... To nie był lakier.
Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i ciemnoniebieskich oczu, odbijających światło ulicznych latarni. Zmoczone deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki, opadały na kołnierz czarnego, długiego płaszcza.
Szła wolnym, swobodnym krokiem.
Było w niej coś złego, a raczej…
Wszystko.
cdn.
wersja niepoprawiona:
Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika. Mrok gęstniał, przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół żywego ducha nie było, tyko…Ona szła dumnie patrząc przed siebie. Całą tę szarość psuły krzykliwe czerwono-żółte paznokcie. Tylko tak jakoś niedbale pomalowane. Dziwny, kleisty lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci. Zaraz?! To nie był lakier. Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i ciemnoniebieskich oczu odbijających w swoich zakamarkach światło ulicznych latarni. Zmoczone deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki opadły na kołnierz od czarnego, długiego płaszcza, mimo to, szła dość wolnym i swobodnym krokiem, bez parasolki. W tej kobiecie było coś złego, a raczej… wszystko.
Wstawiam poprawioną wersję 411:
Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika.
Mrok gęstniał, przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół nie było żywego ducha, tyko… ona szła dumnie, patrząc przed siebie.
Całą tę szarość psuły krzykliwe, czerwono-żółte paznokcie, jednak jakoś niedbale pomalowane.
Dziwny lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci. Zaraz... To nie był lakier.
Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i ciemnoniebieskich oczu, odbijających światło ulicznych latarni. Zmoczone deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki, opadały na kołnierz czarnego, długiego płaszcza.
Szła wolnym, swobodnym krokiem.
Było w niej coś złego, a raczej…
Wszystko.
cdn.
wersja niepoprawiona:
Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika. Mrok gęstniał, przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół żywego ducha nie było, tyko…Ona szła dumnie patrząc przed siebie. Całą tę szarość psuły krzykliwe czerwono-żółte paznokcie. Tylko tak jakoś niedbale pomalowane. Dziwny, kleisty lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci. Zaraz?! To nie był lakier. Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i ciemnoniebieskich oczu odbijających w swoich zakamarkach światło ulicznych latarni. Zmoczone deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki opadły na kołnierz od czarnego, długiego płaszcza, mimo to, szła dość wolnym i swobodnym krokiem, bez parasolki. W tej kobiecie było coś złego, a raczej… wszystko.
Ostatnio zmieniony 20 lip 2013, 21:29 przez Katrina, łącznie zmieniany 2 razy.
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: SOLNICZKA (intro)
Witaj Kasiu.
Mamy intro, czyli wprowadzenie. W sumie pomysl fajny, a i ja lubie, gdy
I u Ciebie sie sprawdzi jesli dopolerujesz ten drobiazdzek.
Jesli pozwolisz:
Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika.
Mrok gęstniał, przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół nie było żywego ducha, tyko… ona szła dumnie, patrząc przed siebie.
Całą tę szarość psuły krzykliwe, czerwono-żółte paznokcie, jednak jakoś niedbale pomalowane.
Dziwny lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci. Zaraz... To nie był lakier.
Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i ciemnoniebieskich oczu, odbijających światło ulicznych latarni. Zmoczone deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki, opadały na kołnierz czarnego, długiego płaszcza.
Szła wolnym, swobodnym krokiem.
Było w niej coś złego, a raczej…
Wszystko.
Jak widzisz, tylko troszke odchudzilam i przewersowalam tekst.
Podobaja mi sie te krzykliwe paznokcie, natomiast nie wiem, czy w takiej szarosci, jaka nam tu namalowalas, jest to ktos w ogóle w stanie zauwazyc. Tak samo jak ciemnoniebieskie oczy. Jedyne co przyjmuje bez zastrzezen to te blond wlosy - nawet mokre sa stosunkowo jasne i biale zeby.
Niepotrzebne sa te "krzyki" w slowie "zaraz" - kompletnie wybijaja z rytmu. Tu obrazek plynie sobie leniwie, rozmazany przez szarosc i deszcz, a tu nagle walisz obuchem.
Kleistosc lakieru tez mnie nie przekonuje, bo wlasciwie - czy jest to na tyle istotne, by uwage czytelnika zatrzymywac akurat na tym szczególe? Tym bardziej, ze nie ma zadnego rozwiniecia, zadnej kontynuacji tej ciekawostki.
Z drugiej strony - nielogicznosc. Jesli lakier jest kleisty, to raczej bedzie sie "ciapral", a nie odpryskiwal, prawda?
Tyle na dzis mojego dlubania.
Pozdrawiam cieplo,
J.
Mamy intro, czyli wprowadzenie. W sumie pomysl fajny, a i ja lubie, gdy
sie sprawdza.Katrina pisze:Zgodnie z nowo przyjętą przeze mnie zasadą jakości ponad ilość/.../
I u Ciebie sie sprawdzi jesli dopolerujesz ten drobiazdzek.
Jesli pozwolisz:
Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika.
Mrok gęstniał, przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół nie było żywego ducha, tyko… ona szła dumnie, patrząc przed siebie.
Całą tę szarość psuły krzykliwe, czerwono-żółte paznokcie, jednak jakoś niedbale pomalowane.
Dziwny lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci. Zaraz... To nie był lakier.
Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i ciemnoniebieskich oczu, odbijających światło ulicznych latarni. Zmoczone deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki, opadały na kołnierz czarnego, długiego płaszcza.
Szła wolnym, swobodnym krokiem.
Było w niej coś złego, a raczej…
Wszystko.
Jak widzisz, tylko troszke odchudzilam i przewersowalam tekst.
Podobaja mi sie te krzykliwe paznokcie, natomiast nie wiem, czy w takiej szarosci, jaka nam tu namalowalas, jest to ktos w ogóle w stanie zauwazyc. Tak samo jak ciemnoniebieskie oczy. Jedyne co przyjmuje bez zastrzezen to te blond wlosy - nawet mokre sa stosunkowo jasne i biale zeby.
Niepotrzebne sa te "krzyki" w slowie "zaraz" - kompletnie wybijaja z rytmu. Tu obrazek plynie sobie leniwie, rozmazany przez szarosc i deszcz, a tu nagle walisz obuchem.
Kleistosc lakieru tez mnie nie przekonuje, bo wlasciwie - czy jest to na tyle istotne, by uwage czytelnika zatrzymywac akurat na tym szczególe? Tym bardziej, ze nie ma zadnego rozwiniecia, zadnej kontynuacji tej ciekawostki.
Z drugiej strony - nielogicznosc. Jesli lakier jest kleisty, to raczej bedzie sie "ciapral", a nie odpryskiwal, prawda?
Tyle na dzis mojego dlubania.
Pozdrawiam cieplo,
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: SOLNICZKA (intro)
Tekst klimatem bardzo dobrze pasuje do twojego avatara. Najwyraźniej lubisz takie pisanie, "mroczne", że tak powiem, ja niestety nie, więc mi się utwór nie podoba. Nie widzę tu jakości. Poprawiona wersja Józefiny jest lepsza, ale nadal jej wiele brakuje, bym przyklasnęła. Po prostu musiałby tekst być inaczej napisany, zupełnie. Czytając takie zdania jak:
(z drugiej strony wydawane są niestety często przeciętniaki)
Główne pytanie - dlaczego taki kolor tekstu? Kolor jesiennych liści? I dlaczego tekst jest taki pociachany?
Wielokropek wywaliłam. No po co on?
Zdanie jest okropne, ta "demoniczna gra śnieżnobiałych zębów" mnie rozbroiło.
mam ochotę się śmiać. Widziałam mnóstwo tekstów napisanych w taki sposób. Twój styl nie wyróżnia się niczym. Przynajmniej w tym krótkim kawałku.Katrina pisze:Wiatr przerzucał jesienne liście na szarej płycie chodnika. Mrok gęstniał,
przemieniając się w czarną smołę nocy. Wokół żywego ducha nie było, tyko…Ona szła dumnie patrząc
przed siebie.
(z drugiej strony wydawane są niestety często przeciętniaki)
Główne pytanie - dlaczego taki kolor tekstu? Kolor jesiennych liści? I dlaczego tekst jest taki pociachany?
"Wokół nie było żywego ducha, tylko ona szła dumnie patrząc..." - i tu nie wiem, gdzie wstawić przecinek. Czy szła, dumnie patrząc, czy szła dumnie, patrząc? Prosty przykład na to, że jednak te małe cholerstwa są ważne.Katrina pisze:Wokół żywego ducha nie było, tyko…Ona szła dumnie patrząc
przed siebie.
Wielokropek wywaliłam. No po co on?
"odpryskiwał" to czynność powtarzalna - lakier nie raz, tylko wiele razy odpryskiwał. Dlatego użycie "dotknęła" w takiej konstrukcji jak wyżej jest błędne. "gdy tylko dotykałaa paznokci" będzie lepiej.Katrina pisze: Dziwny, kleisty lakier odpryskiwał natychmiast, ledwie dotknęła paznokci
Wcześniej było zdanie o lakierze (a konkretnie o tym, że to nie był lakier), a teraz nagle pojawia się opis twarzy kobiety.Katrina pisze:Twarz kobiety przykuwała uwagę demoniczną grą śnieżnobiałych zębów i
ciemnoniebieskich oczu odbijających w swoich zakamarkach światło ulicznych latarni.
Zdanie jest okropne, ta "demoniczna gra śnieżnobiałych zębów" mnie rozbroiło.
Co ma jedno do drugiego? Jak włosy, czy rozrzucone, czy nie, miałyby przeszkadzać w chodzeniu? Mam wrażenie, że budujesz zdania tylko po to, by ładnie wyglądały, a nie żeby miały ręce i nogi.Katrina pisze: Zmoczone
deszczem i niedbale rozrzucone blond kosmyki opadły na kołnierz od czarnego, długiego płaszcza,
mimo to, szła dość wolnym i swobodnym krokiem, bez parasolki
Końcówka nie zachęca do przeczytania następnych części.Katrina pisze: W tej kobiecie było coś złego, a
raczej… Wszystko.
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: SOLNICZKA (intro)
Poczekam, zobaczę, czy coś się wykluje.
W międzyczasie życzę wytrwałości.
W międzyczasie życzę wytrwałości.
Re: SOLNICZKA (intro)
Patka pisze:mam ochotę się śmiać. Widziałam mnóstwo tekstów napisanych w taki sposób. Twój styl nie wyróżnia się niczym. Przynajmniej w tym krótkim kawałku. (z drugiej strony wydawane są niestety często przeciętniaki)
Powyższe fragmenty przeczą sobie.iTuiTam pisze:Główne pytanie - dlaczego taki kolor tekstu? Kolor jesiennych liści? I dlaczego tekst jest taki pociachany?
Dobrze, poprawię.Patka pisze:"Wokół nie było żywego ducha, tylko ona szła dumnie patrząc..." - i tu nie wiem, gdzie wstawić przecinek. Czy szła, dumnie patrząc, czy szła dumnie, patrząc? Prosty przykład na to, że jednak te małe cholerstwa są ważne. Wielokropek wywaliłam. No po co on?
To też skoryguję.Patka pisze:"odpryskiwał" to czynność powtarzalna - lakier nie raz, tylko wiele razy odpryskiwał. Dlatego użycie "dotknęła" w takiej konstrukcji jak wyżej jest błędne. "gdy tylko dotykałaa paznokci" będzie lepiej.
To po prostu twarz przedstawiająca zło, obłęd.Patka pisze:Zdanie jest okropne, ta "demoniczna gra śnieżnobiałych zębów" mnie rozbroiło.
Przypominam, że to jest intro= coś jak trailer filmu, trailery tez są budowane inaczej niż filmy, żeby na chwilę przykuły jakimś wycinkiem uwagę.Patka pisze:Co ma jedno do drugiego? Jak włosy, czy rozrzucone, czy nie, miałyby przeszkadzać w chodzeniu? Mam wrażenie, że budujesz zdania tylko po to, by ładnie wyglądały, a nie żeby miały ręce i nogi.
Trochę cierpliwości, a rozkręci sięPatka pisze:Końcówka nie zachęca do przeczytania następnych części.
Pozwolę Wrzucam Twoja wersję.411 pisze:Jesli pozwolisz:
bo to nie lakier był...Proszę się odnieść do tytułu utworu. Jak substancja pożółca tkanki, które pod jej wpływem się kleją i odpryskują jednocześnie?411 pisze:Z drugiej strony - nielogicznosc. Jesli lakier jest kleisty, to raczej bedzie sie "ciapral", a nie odpryskiwal, prawda?
DziękujęiTuiTam pisze:Poczekam, zobaczę, czy coś się wykluje. W międzyczasie życzę wytrwałości.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: SOLNICZKA (intro)
Po pierwsze: źle zacytowałaś, ten drugi fragment też należy do mnie, nie do iTuiTamKatrina pisze:Patka pisze:
mam ochotę się śmiać. Widziałam mnóstwo tekstów napisanych w taki sposób. Twój styl nie wyróżnia się niczym. Przynajmniej w tym krótkim kawałku. (z drugiej strony wydawane są niestety często przeciętniaki)
iTuiTam pisze:
Główne pytanie - dlaczego taki kolor tekstu? Kolor jesiennych liści? I dlaczego tekst jest taki pociachany?
Powyższe fragmenty przeczą sobie.
Po drugie: wcale nie przeczy. Chodziło mi o styl. To że tekst napisany jest innym kolorem niż czarny i strasznie pociachany Enterami, nie daje powodu do dumy i nazywania go oryginalnym.
OK, ale nie zmienia to faktu, że brzmi śmiesznie.Katrina pisze:Patka pisze:
Zdanie jest okropne, ta "demoniczna gra śnieżnobiałych zębów" mnie rozbroiło.
To po prostu twarz przedstawiająca zło, obłęd.
Widzę, że dałaś następną część, jednak zerknę, może będzie lepiej.
Re: SOLNICZKA (intro)
Patka:coś się z tym cytowaniem popsuło, bo oczywiście wiem, że obydwa wycinki komentarza należały do Ciebie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: SOLNICZKA (intro)
A gdzie jest wersja oryginalna, Kasiu?Katrina pisze:Wstawiam poprawioną wersję 411:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: SOLNICZKA (intro)
Już wrzuciłam część niepoprawioną, jest pod skorygowaną.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: SOLNICZKA (intro)
Mam propozycję, Kasiu.
Ponieważ podajesz nam tu tekst w odcinkach, spróbuj zredagować go tak, żeby w każdym kolejnym były odnośniki do poprzednich i następnych. To ułatwi czytanie całości.
Tu masz przykład.
Ponieważ podajesz nam tu tekst w odcinkach, spróbuj zredagować go tak, żeby w każdym kolejnym były odnośniki do poprzednich i następnych. To ułatwi czytanie całości.
Tu masz przykład.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl