Bez oczekiwania na szczęście (I/prolog)
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Bez oczekiwania na szczęście (I/prolog)
Przyzwyczajona do krótkiego snu, wykształciła w sobie nawyk nasłuchiwania kroków. Gotowa do ucieczki, jeśli było dokąd.
Dzieci zamierały w bezruchu, kiedy okładał matkę pięściami krzycząc:
- Jestem bogiem! Nie pyskuj! Kładź się na wznak i rozmnażaj!
Mijały lata, a ona wciąż tkwiła w tym związku.
Po każdych przeprosinach wzrastała wiara w lepsze. Życie nauczyło ją, że cnota nie gwarantuje nagrody, bardziej popłaca egoizm. I żeby przetrwać, trzeba pamiętać o tym, co może się przydać.
Bez oczekiwania na szczęście.
Pewnej nocy, po kolejnej awanturze, dochodziły ją dziwne odgłosy z kuchni. Przez uchylone drzwi widziała stopy męża – jeszcze drgały - odpychając taboret. Nie wyszła z ukrycia.
Dlaczego postąpiła wbrew swojej naturze?
Na to pytanie nie miała odpowiedzi. Nie pamięta też, jak długo trwała w bezruchu. Jej oczy przybrały odcień koloru morskiego szkła, pod wpływem wschodzącego słońca, które wpadało przez okno. Zaczynał się nowy dzień.
Czy można żyć skradzionym życiem? I uchwycić szansę na więcej, niż metr nieba nad głową?
cdn
Dzieci zamierały w bezruchu, kiedy okładał matkę pięściami krzycząc:
- Jestem bogiem! Nie pyskuj! Kładź się na wznak i rozmnażaj!
Mijały lata, a ona wciąż tkwiła w tym związku.
Po każdych przeprosinach wzrastała wiara w lepsze. Życie nauczyło ją, że cnota nie gwarantuje nagrody, bardziej popłaca egoizm. I żeby przetrwać, trzeba pamiętać o tym, co może się przydać.
Bez oczekiwania na szczęście.
Pewnej nocy, po kolejnej awanturze, dochodziły ją dziwne odgłosy z kuchni. Przez uchylone drzwi widziała stopy męża – jeszcze drgały - odpychając taboret. Nie wyszła z ukrycia.
Dlaczego postąpiła wbrew swojej naturze?
Na to pytanie nie miała odpowiedzi. Nie pamięta też, jak długo trwała w bezruchu. Jej oczy przybrały odcień koloru morskiego szkła, pod wpływem wschodzącego słońca, które wpadało przez okno. Zaczynał się nowy dzień.
Czy można żyć skradzionym życiem? I uchwycić szansę na więcej, niż metr nieba nad głową?
cdn
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Bez oczekiwania na szczęście
Czytelnie zarysowane tło, pewną ręką, ładną kreską, dzięki temu intencje peelki są jasne i przejrzyste. Mogę sobie pozwolić na wyczucie jej życia i na to, żeby niczego nie potępiać, nie oceniać. Chowam się w skorupę przed problemem, dekuję się w niej, bo to takie wygodne dla czytającego.
Ale problem, nie nowy zresztą, istnieje. I ładnie go przedstawiłaś.
Ale problem, nie nowy zresztą, istnieje. I ładnie go przedstawiłaś.
Nie odpowiem na te pytania, ale to opowiadanie w pewnym sensie to czynianastazja pisze:Czy można żyć skradzionym życiem? I uchwycić szansę na więcej, niż metr nieba nad głową?
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Bez oczekiwania na szczęście
Mam nadzieje, ze to poczatek, czy tez fragment wiekszej calosci?
Juz wielokrotnie wspominalam (i chwalilam) Twoja wrazliwosc i tu mamy kolejne potwierdzenie.
Nad samym tekstem zatrzymywac sie nie bede, bledów nie widze poza jedna literówka
Na razie mamy szkic.
I ja poczekam na wiecej.
Klaniam sie,
J.
Juz wielokrotnie wspominalam (i chwalilam) Twoja wrazliwosc i tu mamy kolejne potwierdzenie.
Nad samym tekstem zatrzymywac sie nie bede, bledów nie widze poza jedna literówka
, a wycinek jest zbyt maly, by pod katem "zawartosci" mozna by powiedziec cos wiecej.anastazja pisze:Jej oczy przybrały odcień koloru morskiego szkła, pod wpływem [swiatla] wschodzącego słońca, które wpadała przez okno.
Na razie mamy szkic.
I ja poczekam na wiecej.
Klaniam sie,
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bez oczekiwania na szczęście
Dziękuję cobusku, znalazłeś mnie tutaj - to miłe.
Pozdrawiam
Droga Józefinko, dziękuję, za zauważenie mojej wrażliwości. Mogłabym pisać dalsze części, ale mam braki stylistyczne i interpunkcyjne, a korektora nie mam, he,he.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam
Droga Józefinko, dziękuję, za zauważenie mojej wrażliwości. Mogłabym pisać dalsze części, ale mam braki stylistyczne i interpunkcyjne, a korektora nie mam, he,he.
Pozdrawiam serdecznie.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Bez oczekiwania na szczęście
A ja mam.anastazja pisze: /.../ a korektora nie mam /.../
Nawet kilka - jeden na pewno w plynie, a i w sztyfcie tez by sie jakis znalazl...
Chetnie pomoge, jesli moge.
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Bez oczekiwania na szczęście
A ja przeniosę utwór do okruchów prozatorskich.
Na opowiadanie, to on zbytnio z miniaturyzowany.
Nawet na takie mini...
Na opowiadanie, to on zbytnio z miniaturyzowany.
Nawet na takie mini...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bez oczekiwania na szczęście
ha,ha Jozefinko, trzymam Cię za słowo, dobry człowieku.411 pisze:A ja mam.
Nawet kilka - jeden na pewno w plynie, a i w sztyfcie tez by sie jakis znalazl...
Buziaki
Nie mam sprzeciwu Skaranie, nie byłam pewna, czy się nadaje do prozy, ale jeśli tak. Dziękuję.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Bez oczekiwania na szczęście
Zgrabna ta miniatura, pani Anastazjo.
Takie niedomówienie, a przecież wszystko jasne. Ja myślę, że to też trzeba umieć stworzyć taki wyrazisty przekaz przy tak znacznej oszczędności miejsca na kartce. Pogratulować.
Takie niedomówienie, a przecież wszystko jasne. Ja myślę, że to też trzeba umieć stworzyć taki wyrazisty przekaz przy tak znacznej oszczędności miejsca na kartce. Pogratulować.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bez oczekiwania na szczęście
Może brudzia Zdzichu (nie mogą się stuknąć, buu) Kiedyś mówiono, że panie są w Paryżu, ale pewnie nie pamiętasz tych czasów, myślę, ze jesteś młodszy.zdzichu pisze:Zgrabna ta miniatura, pani Anastazjo.
A za chwilę z moim okruchem, dziękuję z serca. Powinnam znaleźć czas i poczytać Twoje (obiecuję).
Pozdrawiam
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Bez oczekiwania na szczęście
Okrutny bardzo tekst, droga Anastazjo, włos się jeży do czego może posunąć się człowiek - u Ciebie dwoje bohaterów. Właściwie to masz rację ( 100%) - taki jest świat, takie życie, takie czasy. Piszesz: " Jej oczy przybrały odcień koloru morskiego szkła " - sól i szkielety ryb : morze ( istnienia) w swym nieodgadnieniu, w bezkresie tajemnic. Warsztatowo piątka, ale ja Ciebie wolę w magicznym, pastelowym prześwietleniu poezji lirycznej, w tym zadumaniu okolonym cudownym woalem natury wpisanym w pory roku... Możliwe, że to tylko przyzwyczajenie do określonej poetyki, jaką nas raczysz...?