Jabłka i śniegi /2/

Dłuższe utwory prozatorskie publikowane w odcinkach

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

Wiadomość
Autor
Tychon
Posty: 21
Rejestracja: 07 maja 2014, 2:05
Kontakt:

Re: Jabłka i śniegi /2/

#11 Post autor: Tychon » 11 maja 2014, 14:44

Nie każdy, niestety. Najbardziej poprawne wypowiedzi chciałbym by były Hektora. Więc jego możesz poprawiać do woli :)
Od ciszy ciepłych słów po wściekły wrzask
Od przytulonych snów po chłodny brzask...
Od bukieciku róż po bukiet łez
Od przenajświętszych słów po męski grzech...

(Grzegorz Tomczak - W rytmie obietnic)

http://dariusz-tychon.blogspot.com/

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Jabłka i śniegi /2/

#12 Post autor: 411 » 13 maja 2014, 22:38

A kto to jest Hektor?!
Matko, nie mam pojecia - wygláda na to, ze nieuwaznie czytalam...

Darku, co do wypowiedzi i poprawnosci dialogów.
Maly moze seplenic i przekrecac cale zdania, ale nikt mi nie powie, ze pan inspektor nie umie sie poprawnie wyslawiac. W koncu nie jest byle detektywiná - wchodzác do domu Cynti, mial obstawe w postaci dwóch roslych "karków". Nie jest mafijnym szychá, musial skonczyc jakás wyzszá uczelnie policyjná - nie ma bata (co nie znaczy, ze kryminalisci nie mogá byc wszechstonnie wyksztalconymi osobami z mnogsciá tytulów przed nazwiskiem).
A nawet jesli tak strasznie sie upierasz, by bylo inaczej, moze powinienes pomyslec nad wyjátkowym stylem mowy tego pana? Jakas gwara bylaby niezla.

I jeszcze:
Tychon pisze:Wysoki, muskularnie zbudowany mężczyzna bez słowa sprzeciwu pochylił się po malca. Trzymał go jedną dłonią pod paszkami, a drugą pod kolanami. Detektyw chwycił za kocyk leżący na ziemi, okrył nim gołe stopy chłopca i jego nóżki.
1. Pochylil sie DO malca albo: schylil sie PO malca.
2. Zywo nie cierpie takich zdrobnien w utworach, ale skoro juz sá - niech bedzie konsekwentnie: jak paszki to kolanka, jak stópki to nózki. Swojá drogá - maslo maslane. Jak mu okryl nózki, to wiadomo, ze i stopy, chyba, ze stópki malego sá osobnym bytem...

Slowo na koniec.
Brak zdecydowania odnosnie miejsca akcji czyni opowiesc niewiarygodná.
Uwazam, ze takie "rzeczy" jak miejsce, bohaterów, czy czas akcji trzeba naprawde mocno przemyslec i poukladac. A najlepiej stworzyc sobie plan - pisanie bedzie lepiej szlo i zawsze mozna zadbac o nowe szczególy.

Nie powiem, ze mnie powalilo na kolana, ale nie jest tez zle - ide dalej.

Milego, J.

:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „CIĄG DALSZY NASTĄPI”