zwyczajne życie /2/

Dłuższe utwory prozatorskie publikowane w odcinkach

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

zwyczajne życie /2/

#1 Post autor: skaranie boskie » 31 maja 2014, 20:53

od początku

Późnym wieczorem, trzeciego dnia wędrówki, zmęczona, niemal bezsilna po nocach spędzonych w przydrożnych stogach, bądź stodołach i wygłodniała Maria zapukała do drzwi czworaków.
- Wszelki duch Pana Boga chwali! – wykrzyknęła zdumiona jej widokiem Jadwiga Mierzwa. – Wchodźze do izby, bo zaro mi tu zlegnies. Skądeś to siem wziena pośrodku nocy?
- Do roboty przysłam – odparła ledwie słyszalnym głosem Maria.
- Łoj niebogo, to ześ się namęcyła. A siadojze sobie, zaro dam ci cuś do jedzynio. – To mówiąc gospodyni posadziła ją na drewnianym zydlu przy stole i zaczęła się krzątać przy garnkach. Szybko rozpaliła ogień pod kuchnią i już po niewielu chwilach z miski na stole rozchodziły się przyjemne ciepło i zapach. Maria, wygłodzona i zmęczona, jadła łapczywie. Gorąca zupa mile rozchodziła się po całym ciele, rozgrzewając je i sycąc. Zaspokoiwszy głód, wolno, acz niepowstrzymanie zaczęła osuwać się na stół i zasypiać. Jadwiga pościeliła jej na wielkiej ławie pod oknem i z niemałym wysiłkiem przetaszczyła słaniającą się w półśnie na tak zaimprowizowane łoże.
- Pośpij se siostruniu – powiedziała na dobranoc. – Ja rano musem do łobory, ale potem pójdem do rzundcy i zapytom ło robote dla ciebie.

Nazajutrz Maria obudziła się przed południem. Była głodna, obolała i dokuczał jej chłód. Jadwigi nie było w domu, zapewne pracowała od rana. Maria z trudem podniosła się z ławy i rozejrzała po kuchni. Znalazła chleb, garniec mleka i osełkę masła. Zjadła trochę i wyszła przed dom. Kwietniowe słońce zaczynało już lekko dogrzewać. Było znacznie cieplej, niż w chałupie. Dziewczyna usiadła na przyzbie i wystawiła twarz do słońca. Gdzieś zza domu dochodziły ptasie trele. Chwilę wsłuchiwała się w odgłosy wiosny, po czym wstała i poszła obejrzeć zagrodę. W sadzie za domem zaskoczył ją widok kwitnących wiśni. Widać wiosna w te strony zagląda wcześniej, niż w kieleckie. A piękna była, jak rzadko. Zielona i pachnąca. Na pewno na długo zapamięta tę wiosnę. Kto wie, może cały rok zapamięta. Szczególny – 1930, rok jej osiemnastych urodzin.

Tymczasem snuje się po rozkwitniętym sadzie i wspomina rodzinną wioskę. Jakże inną od tych, które napotkała w swojej kilkudniowej wędrówce. Tam chałupy drewniane, kryte strzechą, przytulone do ziemi, otoczone marnymi sadkami i koślawymi opłotkami. Tu wielkie, murowane, z błyszczącymi dachówkami. A płoty równiutkie, pomalowane… Widziała kiedyś podobne domy na odkrytce, jaką jej przysłała Jadwiga, ale myślała, że to tylko taki obrazek.
Jak zarobi dużo pieniędzy, to też sobie zbuduje taki piękny dom. Koniecznie z werandą. Będą na niej siadali ze Stachem i pili chłodne piwo. Ona upiecze mu szarlotkę z jabłek z własnego sadu. Stachu uwielbia szarlotkę. Będą szczęśliwi. Żeby tylko znalazła się praca.
W południe przyszła Jadwiga.
- Zaro zrobiem cuś do jedzenio – powiedziała, widząc wracającą z sadu Marię.
- Ale ja już jadła. Chlib z masłem jadła.
- Dobrze, ale tero zjimo cuś na ciepło. Mam przerwe na łobiad. Godała ja z rzundco, jutro idzies do roboty. Na poczuntek bydzies przy mnie w łoborze.
Jadwiga z wprawą krzątała się przy kuchni. Szybko przyrządziła kaszę ze skwarkami, ponakładała każdej w osobny talerz, a obok postawiła garniec mleka i dwa kubki. Jadły w milczeniu, a kiedy skończyły, ponownie odezwała się do Marii:
- Łogarnij tu troche, bo ja zara musem wracoć do roboty, ale jak przydem wiecorem, to mi wsyćko łopowis. Co tam w dumu, jak matka i łociec zyjo. No wsyćko. Tera lecem.

Cały wieczór dziewczyny przegadały. Maria opowiedziała Jadwidze o wszystkim, co wydarzyło się w Kołomani od dnia jej wyjazdu. Jadwiga z kolei, próbowała przygotować Marię na to, co ją czeka od jutra. Nawet nie zauważyły, że dawno już piały pierwsze kury, a po nich i drugie. Gwiazdy na kwietniowym niebie powoli zaczynały przygasać, kiedy obie, zmęczone, poukładały się do snu.


cdn.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: zwyczajne życie /2/

#2 Post autor: Patka » 31 maja 2014, 21:33

O, gwarowo się zrobiło. No i od razu ciekawiej. :jez:

Widzę, że postawiłeś na mazurzenie. Specjalnie się temu przyjrzałam, żeby zobaczyć, czy nie popełniłeś prostego błędu. Niestety, popełniłeś:

skaranie boskie pisze: Dobze, ale tero zjimo cuś na ciepło. Mam pserwe na łobiad.
"rz" się nie mazurzy, z tego prostego powodu, że powstało po procesie mazurzenia. Zresztą, w innych miejscach piszesz poprawnie. A czasem jesteś niekonsekwentny i piszesz np. "żyjo", gdzie właśnie powinno być mazurzenie.

Reszta raczej OK., wszystkich cech dialektalnych nie pamiętam. Sam tworzyłeś dialogi czy pomagałeś sobie słownikiem, nie wiem, rozmowami z ludźmi ze wsi? I jaki to miał być dialekt? Mam pewien typ, ale wolę głośno nie mówić.

Inne sprawy:
skaranie boskie pisze:Późnym wieczorem, trzeciego dnia wędrówki, zmęczona, niemal bezsilna po nocach spędzonych w przydrożnych stogach, bądź stodołach i wygłodniała Maria zapukała do drzwi czworaków.
Za długie. Za dużo określeń, podmiot pojawia się dopiero na końcu zdania. Ciężko się czyta, a że to pierwsze zdanie, to i ciężko wchodzi się w tekst.
skaranie boskie pisze:Szybko rozpaliła ogień pod kuchnią i po niewielu chwilach z miski na stole rozchodziły się przyjemne ciepło i zapach.
Nie jestem pewna, czy to błąd, ale zdanie brzmi jak: Poszła spać i ptaszki śpiewają. Łączenie zdań o różnych podmiotach spójnikiem "i" chyba nie jest dobrym pomysłem. A przynajmniej trzeba uważać.
skaranie boskie pisze:Maria, wygłodzona
Pisałeś o tym, że jest głodna, w pierwszym zdaniu, nie powtarzaj się.
skaranie boskie pisze: co wydarzyło się w Kołomani od dnia jej wyjazdu.
Chodzi o wieś "Kołomań"? To raczej "w Kołomaniu", bo to rodzaj męski. Ale pewna nie jestem.


Tyle. Jak będzie więcej gwary, to będę czytać z przyjemnością. ;)

Pozdrawiam
Patka

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: zwyczajne życie /2/

#3 Post autor: skaranie boskie » 01 cze 2014, 13:31

Patko, dzięki za podpowiedzi.
Rzeczywiście zapis gwary ze słyszenia jeno, więc błędny. Poprawię.
Rejon, to Kielecczyzna ze wskazaniem na Mazowsze.
Co do wsi, to jej nazwa brzmi Kołomań i jest rodzaju żeńskiego. Kiedyś słuchałem prof. Miodka, który radził odmieniać nazwy miejscowości tak, jak czynią to ich mieszkańcy. Taka odmiana potrafi być często zaskakująca. Dla przykładu w mojej okolicy jest wieś Radostów. Naturalną jej odmianą wydaje się "w Radostowie". Gdy, będąc tu jeszcze przybyszem, tak właśnie odmieniałem, usłyszałem takie zdanie:
To jest ta wioska, co ją pan tak śmiesznie nazywa.
Autochtoni mówią w Radostawii i to jest poprawna, choć nielogiczna odmiana.
Obiecuję, że gwara jeszcze będzie, może nawet i obce języki. Ale to w tym, co lubi następować.
Tymczasem dzięki raz jeszcze i
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: zwyczajne życie /2/

#4 Post autor: Patka » 01 cze 2014, 14:13

Tych wsi o nazwie "Radostów" trochę jest. To, jak odmieniają nazwę mieszkańcy tej wsi, nie znaczy, że to odmiana słownikowa, dla ogólnej polszczyzny. Przykład: w jakimś dialekcie, nie pamiętam w jakim, często unika się "e" wstawnego w odmianie wyrazów i zamiast np. mówić: jadę do Złotek, mówią: jadę do Złotk. No ale to odmiana gwarowa, że tak to nazwę i w polszczyźnie oficjalnej jej nie ma. Wyjątkiem, który przeszedł do języka ogólnego, są Suwałki: jadę do Suwałk.
Myślę, że i w przypadku twojej wsi jest podobnie. W różnych regionach mówią jak chcą. Gdzieś "magiel" ma rodzaj męski, a gdzieś żeński.
Dlatego myślę, że jednak poprawną odmianą będzie "w Radostowie". Prawdopodobnie nazwa wsi pochodzi od męskiego imienia Radost. Zapytam może jeszcze na uczelni.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: zwyczajne życie /2/

#5 Post autor: skaranie boskie » 01 cze 2014, 22:35

Z tymi odmianami nazw miejscowości naprawdę bywa różnie.
Nawet pomijając małe wioski, łatwo możemy polec na odmianie Częstochowy, bądź Tychów.
Właśnie Tychów, choć gramatyczny rozsądek podpowiadałby, że jednak Tych. Tymczasem okazuje się, że wyjeżdżamy z tych Tychów, i udajemy się do Częstochowej.
Na tejże zasadzie, Maria pochodziła z Kołomani, nie zaś z Kołomania.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: zwyczajne życie /2/

#6 Post autor: Patka » 01 cze 2014, 22:57

No, ciekawy temat :)

do Częstochowej? O, nie, to na pewno zła forma. Częstochowy, jak napisałeś na początku.

Jeśli chodzi o Tychy, to się nie dziwię. Pierwotnie, owszem, w Dopełniaczu liczby mnogiej dla rodzaju męskiego było "Tych", czyli końcówka zerowa, z czasem z innej deklinacji przeszła końcówka -ów. Do dziś mamy pozostałości tej odmiany: mówimy np. do nieprzyjaciół (nie: nieprzyjaciołów).

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: zwyczajne życie /2/

#7 Post autor: 411 » 02 cze 2014, 7:14

Witaj, skaranku.

Wymádrzac sie nie bede, wszystko napisala juz Pacia.
Powiem tylko, ze sie podobalo, zaciekawilo i juz czekam na "c.d.n.".

J.
:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: zwyczajne życie /2/

#8 Post autor: skaranie boskie » 02 cze 2014, 21:51

Masz rację, Patko.
Do Częstochowej, to niepoprawna forma, ale spotykana, zwłaszcza u ludzi lubiących archaizować.

411, cieszę się, że twoja korekta, tym razem, taka króciutka, choć żałuję, że "podobasię" słabiej uzasadnione, niż ewentualne "niepodobasię".
Do wyboru, dziewczyny - :rosa: :rosa: :rosa: :beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: zwyczajne życie /2/

#9 Post autor: 411 » 02 cze 2014, 22:01

skaranie boskie pisze:/.../żałuję, że "podobasię" słabiej uzasadnione, niż ewentualne "niepodobasię".
:)

Podoba sie, bo widze Marie. Widze já krzátajácá sie po izbie, spiácá na lawie, zadumaná w sadzie. Podoba sie, bo wiem juz, kiedy sie akcja dzieje. Podoba sie tez "rzundca" i "nieboga".
Mam wiecej "misi" przedstawic? Chyba nie ma potrzeby.

Jedyne, czego mi brakuje, to moze zarysowania postaci wizualnie: gruby warkocz, rumiane lico, czy smukla talia (albo na odwrót wszystko ;) ) pozwoliloby potraktowac postaci jeszcze sympatyczniej.

Cos mi sie tez wydaje, ze Stachu - bardziej nie chcial niz chcial - pójdzie w odstawke.
Ot, zycie.

Klaniam sie,
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: zwyczajne życie /2/

#10 Post autor: skaranie boskie » 02 cze 2014, 22:28

411 pisze:zarysowania postaci wizualnie: gruby warkocz, rumiane lico, czy smukla talia (albo na odwrót wszystko ;) )
A wiesz, że to dobry pomysł?
Dzięki. Możliwe, że skorzystam.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „CIĄG DALSZY NASTĄPI”