skaranie boskie pisze:- Ty, może jeszcze jedną ściągniesz? – zaproponował Jurek.
- A, się tam będę pierdolił ze ściąganiem. Masz tu drugi wężyk i pijemy. Ile kto chce, tyle przyjmie.
Pomysł może niezły, ale okazał się zgubny w skutkach. Szczęściem Bożena, widząc, w jakim stanie są obaj, a szczególnie Marek, postanowiła odebrać im butelki i wygonić spać, ale w tej chwili w Marku obudziła się ułańska fantazja.
Tu troszkę zagmatwane, bo skoro pili wężykami, to pewnie z dymiona, więc jak mogła im Bożena odebrać butelki? Chyba raczej im odebrała rurki. No cóż samo życie przedstawione w opowieści, a pisać zawsze warto W wolnej chwili zajrzę pod poprzednie części