Wózek, cz. I
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Wózek, cz. I
Jest OK. Naprawdę jest OK. Marta wyszła na spacer z wózkiem, wróci za godzinę z bólem głowy i nowymi pomysłami na zupę pomidorową. Wózek ani razu jej nie pomoże, bo: po pierwsze – jeszcze nie mówi, po drugie – nie chce mówić, po trzecie – samo chce jeść. Ale przecież kobieta nie wyciągnie cycka na wierzch w parku, gdzie codziennie kręci się wiele osób. Staruszki z torbami, matki z dziećmi, już większymi i umiejącymi chodzić, zakochane pary, ktoś z psem. Z kotami ludzie nie wychodzą. Tylko raz Marta widziała pana w średnim wieku, na którego ramieniu siedział czarny futrzak. Rozłożył się i mu wygodnie. Marta uśmiechnęła się do siebie. Wróciła wtedy do domu w wyjątkowo dobrym humorze. Dziś chyba tak nie będzie. Ale dla mnie jest OK.
Przysłali w końcu paczkę. Kilkanaście kilogramów książek do czytania, ewentualnie do spalenia na wypadek większych mrozów. Tak, zapowiadali ostrą zimę, z dwadzieścia stopni na minusie, ciągłe opady śniegu, silny, porywisty wiatr. Co prawda zaczęło się dopiero lato, jeśli jednak już nas straszyli, musieliśmy mieć się na baczności. Gazety nie zawsze wystarczają, czasem też szkoda je palić. „Fakt”, „Super Expres”, „Metro” jeszcze ujdzie, łzy się nie uroni. „Pani Domu”, „Przyjaciółka”, „Naj” – tam są porady, jak być piękną! Jak urodzić zdrowe i szczęśliwe dziecko! Właśnie, jak? W czasie ciąży nacierać brzuch maścią z ogórków i pomidorów w proporcji jeden do jednego. Efekt można wzmocnić, dodając kilka kropel z soku cytryny. Czynność powtarzać raz dziennie, najlepiej rano, tuż po śniadaniu. W razie zapominalstwa nie przyjmować powiększonej dawki przy kolejnej próbie. Maść nakładać ręką dominującą (u Marty to ręka prawa). Tydzień przed rozwiązaniem zaprzestać rytuału i czekać na ukochanego potomka. W sześciu na dziewięć prób moich koleżanek sposób się sprawdzał i to znakomicie. Wyrastały śliczne maluchy, mało płaczące po nocach, jedzące wszystko, co im matki próbowały wcisnąć do buzi, grzecznie się bawiące, nie hałasujące… Jasne, paradoks. Ciche dziecko to nie dziecko, tylko obcy. Dziwoląg. Kobieta powinna wiedzieć, że ktoś u niej przebywa w domu. Niekoniecznie mąż czy sąsiad. Nie, poradniki się zostawi. Zresztą, śliski papier zawsze się kiepsko pali. Dlatego zamawiałam stare książki, w cienkich okładkach – nic się u mnie nie zmarnuje. Marta twierdziła, że oszalałam. Skąd, zdziwiłam się. Ano stąd, odparła, że zamiast niszczyć dzieła wielkich twórców, powinnam obłożyć nimi okna, bo są nieszczelne. Wiatr będzie odbijał się od książek i wracał na podwórze. Nie chciałabym przecież zamarznąć we własnym łóżku. Jasne, że nie. Uszyję sobie pościel z Tołstoja.
Wózek wrócił, Marta gdzieś zaginęła. Znalazłam ją na klatce schodowej, rozmawiała przez telefon, chyba z ojcem wózka. Była trochę spięta, nerwowo się uśmiechała. Czyżby znów chciała być bita przez podłego alkoholika?
- Marta…
Spojrzała na mnie i natychmiast się rozłączyła. Prawie komórka wypadła jej z ręki. Przeszła obok i weszła do mieszkania; wózek już czekał na nią z płaczem. Musiała coś spieprzyć z maścią. Może za dużo soku z cytryny dodała?
cdn.
Przysłali w końcu paczkę. Kilkanaście kilogramów książek do czytania, ewentualnie do spalenia na wypadek większych mrozów. Tak, zapowiadali ostrą zimę, z dwadzieścia stopni na minusie, ciągłe opady śniegu, silny, porywisty wiatr. Co prawda zaczęło się dopiero lato, jeśli jednak już nas straszyli, musieliśmy mieć się na baczności. Gazety nie zawsze wystarczają, czasem też szkoda je palić. „Fakt”, „Super Expres”, „Metro” jeszcze ujdzie, łzy się nie uroni. „Pani Domu”, „Przyjaciółka”, „Naj” – tam są porady, jak być piękną! Jak urodzić zdrowe i szczęśliwe dziecko! Właśnie, jak? W czasie ciąży nacierać brzuch maścią z ogórków i pomidorów w proporcji jeden do jednego. Efekt można wzmocnić, dodając kilka kropel z soku cytryny. Czynność powtarzać raz dziennie, najlepiej rano, tuż po śniadaniu. W razie zapominalstwa nie przyjmować powiększonej dawki przy kolejnej próbie. Maść nakładać ręką dominującą (u Marty to ręka prawa). Tydzień przed rozwiązaniem zaprzestać rytuału i czekać na ukochanego potomka. W sześciu na dziewięć prób moich koleżanek sposób się sprawdzał i to znakomicie. Wyrastały śliczne maluchy, mało płaczące po nocach, jedzące wszystko, co im matki próbowały wcisnąć do buzi, grzecznie się bawiące, nie hałasujące… Jasne, paradoks. Ciche dziecko to nie dziecko, tylko obcy. Dziwoląg. Kobieta powinna wiedzieć, że ktoś u niej przebywa w domu. Niekoniecznie mąż czy sąsiad. Nie, poradniki się zostawi. Zresztą, śliski papier zawsze się kiepsko pali. Dlatego zamawiałam stare książki, w cienkich okładkach – nic się u mnie nie zmarnuje. Marta twierdziła, że oszalałam. Skąd, zdziwiłam się. Ano stąd, odparła, że zamiast niszczyć dzieła wielkich twórców, powinnam obłożyć nimi okna, bo są nieszczelne. Wiatr będzie odbijał się od książek i wracał na podwórze. Nie chciałabym przecież zamarznąć we własnym łóżku. Jasne, że nie. Uszyję sobie pościel z Tołstoja.
Wózek wrócił, Marta gdzieś zaginęła. Znalazłam ją na klatce schodowej, rozmawiała przez telefon, chyba z ojcem wózka. Była trochę spięta, nerwowo się uśmiechała. Czyżby znów chciała być bita przez podłego alkoholika?
- Marta…
Spojrzała na mnie i natychmiast się rozłączyła. Prawie komórka wypadła jej z ręki. Przeszła obok i weszła do mieszkania; wózek już czekał na nią z płaczem. Musiała coś spieprzyć z maścią. Może za dużo soku z cytryny dodała?
cdn.
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Wózek, cz. I
Paciu,
wiare mi przywracasz! Nie dosc, ze piszesz, to jeszcze wstawasz i - od razu dwa odcinki! Alleluja!
No to: w prawo - do dziela - zwrot.
Misie wielkie, jedno mi tylko w oko wpadlo:
Zapowiada sie uroczo i Paciowo, absurdalny humor, blyskotliwe spostrzezenia i kilka denek - absolutnie tego bylo mi trzeba. A, wlasnie, a propo spostrzezen:
Kapitalne.
I juz biegne do nastepnej czesci.
J.

wiare mi przywracasz! Nie dosc, ze piszesz, to jeszcze wstawasz i - od razu dwa odcinki! Alleluja!
No to: w prawo - do dziela - zwrot.
Misie wielkie, jedno mi tylko w oko wpadlo:
Zabraklo konsekwencji. Skoro mamy ten wózek to sam chce jesc.Patka pisze:Wózek ani razu jej nie pomoże, bo: po pierwsze – jeszcze nie mówi, po drugie – nie chce mówić, po trzecie – samo chce jeść.
Zapowiada sie uroczo i Paciowo, absurdalny humor, blyskotliwe spostrzezenia i kilka denek - absolutnie tego bylo mi trzeba. A, wlasnie, a propo spostrzezen:
Popatrz... Zawsze czulam, ze ze mná cos nie tak...Patka pisze:Ciche dziecko to nie dziecko, tylko obcy. Dziwoląg.

Wyobrazilam sobie Ciebie jak szelescisz w nocy, bo szukasz kolejnej strony, z latarká w reku...Patka pisze:Uszyję sobie pościel z Tołstoja.
Kapitalne.
I juz biegne do nastepnej czesci.
J.

Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Wózek, cz. I
Dzięki, dzięki. Postaram się pisać i publikować regularnie. 

- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Wózek, cz. I
Zapowiada się interesująco i - jak zawsze u Ciebie - z dużą dawką humoru.
Zasuwam natychmiast pod ce de ena.

PS. Dopisałem Ci "enkę" w końcowym odnośniku, chyba się nie pogniewasz?
Zasuwam natychmiast pod ce de ena.



PS. Dopisałem Ci "enkę" w końcowym odnośniku, chyba się nie pogniewasz?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Wózek, cz. I
Nie, skąd. 
Dzięki. Myślałam, że z powodu okresu wakacyjnego nikomu się nie będzie chciało czytać i komentować moich wypocin, ale nie jest źle.

Dzięki. Myślałam, że z powodu okresu wakacyjnego nikomu się nie będzie chciało czytać i komentować moich wypocin, ale nie jest źle.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Wózek, cz. I
Ja w prozie czytam wszystko.
Cieszę się, że tym razem nie tylko z obowiązku.
Cieszę się, że tym razem nie tylko z obowiązku.

Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: Wózek, cz. I
zaczyna się ciekawie, czekam na kolejne części,
pozdrawiam
pozdrawiam

- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Wózek, cz. I
Najwyraźniej, Patko, służą Ci wakacje.
Ciekawie się zaczyna i widzę, że już się ciągnie dalej.
Co do wyciągania, jak określiłaś tę część ciała: cycka, to w moich okolicach się nie przejmują i wyciągają. Uważane jest to za oznakę najlepszego macierzyństwa i nikomu to nie przeszkadza. A nawet jeśli, to milczą, bo się przyzwyczaili.
Kilka absurdalnych, może nawet więcej niż kilka wątków, czy obrazków, jak choćby ta pościel z Tołstoja. No rzeczywiście, dłużyzny pisał, to i na kołdrę pikowaną wystarczy.
Przepis na maść z ogórków i pomidorów? Nie znałam, a może nie powinnam, bo to Twój patent? Uchyl rąbka genezy maści.
I wiedzy też nie poskąpiłaś o śliskim papierze, który istotnie kiepsko się pali.
Wytrwałości w pisaniu życzę i udam się pod CeDeeN we właściwym czasie.

Ciekawie się zaczyna i widzę, że już się ciągnie dalej.
Co do wyciągania, jak określiłaś tę część ciała: cycka, to w moich okolicach się nie przejmują i wyciągają. Uważane jest to za oznakę najlepszego macierzyństwa i nikomu to nie przeszkadza. A nawet jeśli, to milczą, bo się przyzwyczaili.
Kilka absurdalnych, może nawet więcej niż kilka wątków, czy obrazków, jak choćby ta pościel z Tołstoja. No rzeczywiście, dłużyzny pisał, to i na kołdrę pikowaną wystarczy.
Przepis na maść z ogórków i pomidorów? Nie znałam, a może nie powinnam, bo to Twój patent? Uchyl rąbka genezy maści.
I wiedzy też nie poskąpiłaś o śliskim papierze, który istotnie kiepsko się pali.
Wytrwałości w pisaniu życzę i udam się pod CeDeeN we właściwym czasie.

- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Wózek, cz. I
Tak, ta maść to mój pomysł. Taka szydera na te wszelkie porady w poradnikach dla kobiet.iTuiTam pisze:Przepis na maść z ogórków i pomidorów? Nie znałam, a może nie powinnam, bo to Twój patent? Uchyl rąbka genezy maści.

Dziękuję za wizytę, tobie i Lilianie.

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Wózek, cz. I
No pięknie Patko! Podoba mi się ten wózek płaczący. Trzeba przyznać, że pomysł fajny. Może jeszcze dziś drugą przeczytam. Ukłony!
(też nie lubisz?)
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"