`Don't let me
Don't let me
Don't let me go
Cause I'm tired of feeling alone
Don't let me
Don't let me go` *
Obudziły mnie promienie słońca leniwie wpadające przez okno.Znowu nie zasłoniłam rolet.Spojrzałam na drugą połowę łóżka.Nic.Pustka.Ile ja bym dała,żeby tam leżał On.Ile bym dała,żeby znowu zobaczyć ten uśmiech.Te oczy.Usta,którymi pieścił każdy centymetr mojego ciała.No właśnie pieścił.Pewnie już wracają do domu.Do mnie.Nareszcie.Nie mogłabym już dłużej znieść tej samotności.Chłopcy wyjechali w kolejną trasę.Nie mam im za złe.W końcu żaden z nich nie jest moją niańką. Po za tym jestem już pełnoletnia.Tak na prawdę tylko Oni trzymają mnie przy życiu.Po za nimi nie mam nikogo.NIKOGO.Dosłownie.Chociaż nie brałam pod uwagę mojego przyjaciela Matt'a.Kiedyś byliśmy ze sobą,ale to było naprawdę szmat czasu temu.On aktualnie znajduje się w Polsce u swojej dziewczyny.Więc zostałam sama.Zupełnie.Nie to,że sobie nie radzę.Po prostu po tym co mnie spotkało nie chciałam być sama.Jak palec.Znowu.Całkiem niedawno,jakiś rok,może dwa temu...Tak wiem dobre mi "niedawno",ale dla mnie to niedawno..Czasami to co się stało nie dociera do mnie.Chciałabym sie cofnąć w czasie.Żyć tak jak kiedyś,ale to nie realne.Wszystko się zmieniło.Mój tata wpadł w nałóg.Nigdy nie byłam zadowolona z tego,że pije.Mimowolnie jak zniknął zaczęło mi go w pewnym sensie brakować. A mama?Jej nie znam.Nie znałam i przypuszczam,że raczej już nigdy nie poznam.Z resztą to chyba dobrze.Z tego co wiem wolała być jakąś modelką za granicą,niż się opiekować córką.Kochana.Tak,mam do niej żal.Czasami zastanawiam się czy większy niż do ojca.Oboje mnie krzywdzili.Ojciec jak się napił to mnie bił,a matka zostawiła.Zostawiła mnie z nim.Czy ona sobie wyobraża jak ja się musiała bać?!Już jako mała dziewczynka...A może sama się go bała i kariera była tylko wymówką?Nie wiem, i się nie dowiem.Ważne,że jest coraz lepiej.Chłopcy dają mi ogromne wsparcie.Jednak,gdy ich zabrakło zrobiło się tak beznadziejnie.Gdyby chociaż Matt był w Londynie...Ale jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną w Polsce.No właśnie. Szczęście.Nie mogę mu zabronić być szczęśliwym,prawda?
W ostatnią noc przed trasą koncertową stało się coś strasznego.Strasznego?Hm...Nie wiem czy to odpowiednie słowo.Była impreza pożegnalna.Tylko w gronie najbliższych.Wiadomo,był alkohol i ja.. za dużo wypiłam.Stanowczo dużo za dużo.W sumie Niall też całkiem sporo. Od dawna mi się podobał.Podobał?? Mało powiedziane.Byłam w nim zakochana po same uszy,jednak on nic do mnie
czuł. Nic.Zupełnie.Bynajmniej tak myślę.Tak,tak wiem."Przyjaźń damsko męska?Któreś w końcu się zakocha"No i na moje nieszczęście padło na mnie.Przespałam się z Niall'em.Naprawdę nie wiem,jak to się stało.Pamiętam jak zaczął mnie łapczywie całować.Brutalnie a zarazem tak seksownie mnie rozbierał..Jego usta pieściły każdy centymetr mojego ciała. Dzwoniłam do niego,próbowałam porozmawiać,ale on nic nie pamięta.Nic kompletnie.To jest właśnie najgorsze,mogę uznać ,że to była najpiękniejsza noc w moim życiu a on nic nie pamięta.Nic a nic.Czułam się jak tania dziwka.Następnym razem tyle nie wypiję.Dzisiaj wraca.Zamierzam mu wszystko powiedzieć.Nie wiem czy to zaakceptuje,czy nie.Nie mogę ukrywać prawdy.Udawać,że nic się nie stało.To dla mnie naprawdę ważne.To uczucie,którym go darzę jest prawdziwe.Nie przelotne,nietrwałe,chwilowe a prawdziwe.Czuję,że mogłabym spędzić z nim resztę życia.Głupia. Po jednej nocy gadam takie rzeczy...Co prawda szczegółów nie pamiętam,ale wiem że było cudownie.To On był cudowny..Przez jeden wyskok skreśliliśmy naszą przyjaźń. Żałosne,prawda?Wiem..Chciałabym mieć to już za sobą..Boję się jego reakcji.. Karze mi się wyprowadzić?Nie odzywać ?Udawać,że nie istnieje? Kiedy ja chcę istnieć.Jak nigdy dotąd. W tamtą noc poczułam się taka ważna,jak nigdy dotąd.
_____________________________________________________________
*Harry Styles - Don't Let Me go
Wszystko się zmieniło cz. 1
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 21 lip 2014, 15:15
Wszystko się zmieniło cz. 1
Żyję przeszłością, aby przetrwać teraźniejszość, ale mogę tym zniszczyć przyszłość
~~~~~~~~~~~~~~
http://opowiadanieeverythinghaschanged.blogspot.com/
~~~~~~~~~~~~~~
http://opowiadanieeverythinghaschanged.blogspot.com/
Re: Wszystko się zmieniło cz. 1
.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2016, 12:10 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Wszystko się zmieniło cz. 1
Pierwszy raz widzę tekst z taką wielką ilością zapomnianych spacji. Nie rozumiem, jak można zapomnieć dać spację. OK., raz, dwa się może zdarzyć, ale żeby prawie cały czas? To przecież wchodzi w nawyk. Chyba że obcujesz z pisaniem od niedawna i dopiero się uczysz.
Zgadzam się z karolkiem, że tekst jest naiwny. Tak naprawdę o niczym. Przeczytałam i już po chwili nie pamiętałam, o czym on jest. Bohaterka jest nijaka, nic specjalnego o niej nie można powiedzieć, o jej ukochanym to samo. Utwór momentami brzmi jak monolog zrozpaczonej nastolatki:
Jeszcze innym razem bohaterka bardzo irytuje swoim co-złego-to-nie-ja i dziecięcą naiwnością:
Warsztat - bardzo słaby. Popełniasz proste błędy, np.:
Radzę też ograniczyć wielokropki, które do tekstu nic nie wnoszą. A jeśli już chcesz je dawać, to dobrze by było, żeby miały trzy kropki, a nie dwie.
Nad wszystkimi błędami rozwodzić się nie będę. Najważniejsze, byś dodała spacje, potem można pomyśleć nad pozostałą korektą.
Pozdrawiam
Patka
Zgadzam się z karolkiem, że tekst jest naiwny. Tak naprawdę o niczym. Przeczytałam i już po chwili nie pamiętałam, o czym on jest. Bohaterka jest nijaka, nic specjalnego o niej nie można powiedzieć, o jej ukochanym to samo. Utwór momentami brzmi jak monolog zrozpaczonej nastolatki:
Innym razem razi wyświechtanymi zwrotami:Paulina pisze:Tak na prawdę tylko Oni trzymają mnie przy życiu.Po za nimi nie mam nikogo.NIKOGO.Dosłownie.
Paulina pisze:Jego usta pieściły każdy centymetr mojego ciała.
Paulina pisze:Wszystko się zmieniło.
Jeszcze innym razem bohaterka bardzo irytuje swoim co-złego-to-nie-ja i dziecięcą naiwnością:
Do tego mamy okropnych rodziców: matkę, która wolała karierę modelki i ojca-pijaka. Dziewczyna jest sama, nieszczęśliwie zakochana, poszła do łóżka z chłopakiem, którego kochała do szaleństwa, ale bez wzajemności. Nie wie, co robić, chce tylko, by jej współczuć.Paulina pisze:Przespałam się z Niall'em.Naprawdę nie wiem,jak to się stało
Warsztat - bardzo słaby. Popełniasz proste błędy, np.:
Zresztą.Paulina pisze:Z resztą to chyba dobrze.
Nie wiem, czemu, ale wiele osób myli "bynajmniej" z "przynajmniej", jakby to były dwa takie same słowa. A tak nie jest. W powyższym zdaniu jedynym prawidłowym słowem jest "Przynajmniej".Paulina pisze:Bynajmniej tak myślę.
"Każe" - od "kazać". U ciebie jest "karze" od "karać", co nie ma sensu.Paulina pisze: Karze mi się wyprowadzić?
Radzę też ograniczyć wielokropki, które do tekstu nic nie wnoszą. A jeśli już chcesz je dawać, to dobrze by było, żeby miały trzy kropki, a nie dwie.
Nad wszystkimi błędami rozwodzić się nie będę. Najważniejsze, byś dodała spacje, potem można pomyśleć nad pozostałą korektą.
Pozdrawiam
Patka
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Wszystko się zmieniło cz. 1
Musze sie zgodzic z karolkiem. Niestety.
Witaj, Paulino.
Bardzo nie lubie krótkich zdan. Tzn, nie lubie, gdy autor/ka posluguje sie wylácznie krótkimi zdaniami. Bo uzywanie takowych - umiejetne uzywanie - to duza sztuka: wzmagajá emocje, tworzá klimat, trzymajá w ryzach tempo utworu. U Ciebie jest ich nadmiar, w dodatku - jak juz wspomnial karolek - spacje i przecinki zyjá wlasnym zyciem. Taki zapis meczy. Okropnie.
Pomijajác spacje:
Widzisz róznice?
Teraz ogólnie.
Ogólnie to mamy monolog bloggerki. Nie wiem ile masz lat (mam nadzieje, ze niewiele!), ale od razu Ci powiem, ze powinnas zmienic maniere. Tzn - dobrze radze. Bo tak piszá wszystkie nastolatki: plytko, mialko i o uczuciowym koncu swiata. Nie twierdze, ze to nie sá interesujáce tematy, owszem, ale sztuka polega na tym, by je interesujáco przedstawic. Tym razem Ci sie nie udalo. Ale wszystko przed Tobá - czekam na kolejne utwory.
Konczác pozwole sobie podszlifowac Twój tekst dodajác, co brakuje i poprawiajác, co - moim zdaniem - kuleje.
Mam nadzieje, ze nie czujesz sie urazona. Jesli tak - daj znac, usune natychmiast mojá propozycje.
Pozdrawiam serdecznie,
J.
*
"Don't let me
Don't let me
Don't let me go
Cause I'm tired of feeling alone
Don't let me
Don't let me go" *
Obudziły mnie promienie słońca leniwie wpadające przez okno - znowu nie zasłoniłam rolet. Spojrzałam na drugą połowę łóżka: nic, pustka. Ile ja bym dała, żeby on tam leżał. Ile bym dała, żeby znowu zobaczyć jego uśmiech. Te oczy, usta, którymi pieścił moje ciało. No właśnie: pieścił.
Chlopcy pewnie już wracają do domu, do mnie. Nareszcie. Nie mogłabym już dłużej znieść tej samotności. Miesiác temu wyjechali w kolejną trasę. Nie mam im za złe, w końcu żaden z nich nie jest moją niańką. Po za tym jestem już pełnoletnia. A tak na prawdę tylko Oni trzymają mnie przy życiu - po za nimi nie mam nikogo. Ni-ko-go. Dosłownie.
Chociaż... Mój przyjaciel, Matt. Kiedyś byliśmy ze sobą, ale to był naprawdę szmat czasu temu. Obecnie znajduje się w Polsce, ze swojá dziewczyná. Tak, zostałam sama, zupełnie. Nie to, że sobie nie radzę, po prostu po tym, co mnie spotkało, nie chciałam być sama jak palec. Znowu.
Całkiem niedawno, jakiś rok, może dwa temu... Tak, wiem, dobre mi "niedawno", ale dla mnie to niedawno. Czasami to, co się stało, nie dociera do mnie. Chciałabym sie cofnąć w czasie, zyć tak jak kiedyś, ale to niemozliwe. Wszystko się zmieniło: mój tata jest alkoholikiem, a mama? Jej nie znam. Nie znałam i przypuszczam, że raczej już nigdy nie poznam. Zresztą, to chyba dobrze. Z tego co wiem, wolała być podrzedná modelką za granicą, matką Kochana.
Tak, mam do niej żal. Czasami zastanawiam się, czy większy niż do ojca. Oboje mnie krzywdzili. Już jako mała dziewczynka... Ważne, że teraz jest lepiej: chłopcy ogromnie mnie wspierajá. Jednak, gdy ich "zabrakło" zrobiło się tak beznadziejnie. Gdyby chociaż Matt był w Londynie... Ale jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną, w Polsce. No właśnie. Szczęście. Nie mogę mu zabronić być szczęśliwym, prawda?
W ostatnią noc przed trasą koncertową stało się coś strasznego. Strasznego? Hm... Nie wiem czy to odpowiednie słowo. Była impreza pożegnalna, tylko najbliższe grono. Wiadomo, był alkohol i za dużo wypiłam, stanowczo dużo za dużo (w sumie Niall też całkiem sporo). Od dawna mi się podobał. Byłam w nim zakochana po same uszy,jednak on nic do mnie czuł. Nic. Zupełnie. Tak, wiem: "Przyjaźń damsko męska? Któreś w końcu się zakocha." No i, na moje nieszczęście, padło na mnie. Przespałam się z nim, do dzis nie wiem, jak to się stało.
Dzwoniłam potem do niego, próbowałam porozmawiać, ale on nic nie pamięta, nic kompletnie. To jest właśnie najgorsze, mogę uznać, że to była najpiękniejsza noc w moim życiu, a on nic nie pamięta! Nic a nic! Czułam się jak tania dziwka. Następnym razem tyle nie wypiję...
Dzisiaj wraca, zamierzam mu wszystko powiedzieć - nie mogę ukrywać prawdy, udawać, że nic się nie stało. To dla mnie naprawdę ważne. To uczucie, którym go darzę, jest prawdziwe. Nie: przelotne, nietrwałe, chwilowe, a prawdziwe. Czuję, że mogłabym spędzić z nim resztę życia.
Głupia.
Po jednej nocy gadam takie rzeczy... Co prawda, szczegółów nie pamiętam, ale mysle, że było cudownie. On był cudowny. Przez jeden wyskok skreśliliśmy naszą przyjaźń - załosne, prawda?
Boję się, ale chciałabym mieć to już za sobą. Kaze mi się wyprowadzić? Nie odzywać? Bede musiala udawać, że nie istnieje? Kiedy ja chcę istnieć. Jak nigdy dotąd.
Witaj, Paulino.
Bardzo nie lubie krótkich zdan. Tzn, nie lubie, gdy autor/ka posluguje sie wylácznie krótkimi zdaniami. Bo uzywanie takowych - umiejetne uzywanie - to duza sztuka: wzmagajá emocje, tworzá klimat, trzymajá w ryzach tempo utworu. U Ciebie jest ich nadmiar, w dodatku - jak juz wspomnial karolek - spacje i przecinki zyjá wlasnym zyciem. Taki zapis meczy. Okropnie.
Pomijajác spacje:
Uzywamy takiego znaku: "..."Paulina pisze:`Don't let me
Don't let me
Don't let me go
Cause I'm tired of feeling alone
Don't let me
Don't let me go`
Czemu krzyczysz?Paulina pisze:NIKOGO.
Matta.Paulina pisze:Chociaż nie brałam pod uwagę mojego przyjaciela Matt'a.
Szmat czasu - byl. Albo: to bylo dawno temu.Paulina pisze:Kiedyś byliśmy ze sobą,ale to było naprawdę szmat czasu temu.
...ze swojá dziewczyná, albo: mieszka/zatrzymal sie u swojej dziewczyny.Paulina pisze:On aktualnie znajduje się w Polsce u swojej dziewczyny.
Nierealne.Paulina pisze:Żyć tak jak kiedyś,ale to nie realne.
Strasznie kulawo to brzmi, jakby tata wpadl pod pociág, a nie stal sie/byl uzalezniony od /.../.Paulina pisze:Mój tata wpadł w nałóg.
Mimowolnie to mozna sie usmiechnác do upierdliwej staruszki cierpiácej na demencje.Paulina pisze:Mimowolnie jak zniknął zaczęło mi go w pewnym sensie brakować.
Zresztá.Paulina pisze:Z resztą to chyba dobrze.
Do wywalenia.Paulina pisze:Z tego co wiem wolała być jakąś modelką za granicą,niż się opiekować córką.
Wiadomo.Paulina pisze:Czy ona sobie wyobraża jak ja się musiała bać?!
Chlopcy to mogá dawac peelce kasiore na fajki... Chlopcy sá mi/sá dla mnie (niech juz bedzie: ogromnym) wsparciem.Paulina pisze:Chłopcy dają mi ogromne wsparcie.
Wielokropek sklada sie trzech kropeczek.Paulina pisze:Wiadomo,był alkohol i ja.. za dużo wypiłam.
Albo jeden, albo trzy.Paulina pisze:Podobał??
Bynajmniej mnie to nie obeszlo. Przynajmniej tak mysle.Paulina pisze:Bynajmniej tak myślę.
Widzisz róznice?
Seksownie to mógl sie poruszac, mruczec, tanczyc. Rozbieral já zdecydowanie i zmyslowo.Paulina pisze:Brutalnie a zarazem tak seksownie mnie rozbierał..
Teraz ogólnie.
Ogólnie to mamy monolog bloggerki. Nie wiem ile masz lat (mam nadzieje, ze niewiele!), ale od razu Ci powiem, ze powinnas zmienic maniere. Tzn - dobrze radze. Bo tak piszá wszystkie nastolatki: plytko, mialko i o uczuciowym koncu swiata. Nie twierdze, ze to nie sá interesujáce tematy, owszem, ale sztuka polega na tym, by je interesujáco przedstawic. Tym razem Ci sie nie udalo. Ale wszystko przed Tobá - czekam na kolejne utwory.
Konczác pozwole sobie podszlifowac Twój tekst dodajác, co brakuje i poprawiajác, co - moim zdaniem - kuleje.
Mam nadzieje, ze nie czujesz sie urazona. Jesli tak - daj znac, usune natychmiast mojá propozycje.
Pozdrawiam serdecznie,
J.
*
"Don't let me
Don't let me
Don't let me go
Cause I'm tired of feeling alone
Don't let me
Don't let me go" *
Obudziły mnie promienie słońca leniwie wpadające przez okno - znowu nie zasłoniłam rolet. Spojrzałam na drugą połowę łóżka: nic, pustka. Ile ja bym dała, żeby on tam leżał. Ile bym dała, żeby znowu zobaczyć jego uśmiech. Te oczy, usta, którymi pieścił moje ciało. No właśnie: pieścił.
Chlopcy pewnie już wracają do domu, do mnie. Nareszcie. Nie mogłabym już dłużej znieść tej samotności. Miesiác temu wyjechali w kolejną trasę. Nie mam im za złe, w końcu żaden z nich nie jest moją niańką. Po za tym jestem już pełnoletnia. A tak na prawdę tylko Oni trzymają mnie przy życiu - po za nimi nie mam nikogo. Ni-ko-go. Dosłownie.
Chociaż... Mój przyjaciel, Matt. Kiedyś byliśmy ze sobą, ale to był naprawdę szmat czasu temu. Obecnie znajduje się w Polsce, ze swojá dziewczyná. Tak, zostałam sama, zupełnie. Nie to, że sobie nie radzę, po prostu po tym, co mnie spotkało, nie chciałam być sama jak palec. Znowu.
Całkiem niedawno, jakiś rok, może dwa temu... Tak, wiem, dobre mi "niedawno", ale dla mnie to niedawno. Czasami to, co się stało, nie dociera do mnie. Chciałabym sie cofnąć w czasie, zyć tak jak kiedyś, ale to niemozliwe. Wszystko się zmieniło: mój tata jest alkoholikiem, a mama? Jej nie znam. Nie znałam i przypuszczam, że raczej już nigdy nie poznam. Zresztą, to chyba dobrze. Z tego co wiem, wolała być podrzedná modelką za granicą, matką Kochana.
Tak, mam do niej żal. Czasami zastanawiam się, czy większy niż do ojca. Oboje mnie krzywdzili. Już jako mała dziewczynka... Ważne, że teraz jest lepiej: chłopcy ogromnie mnie wspierajá. Jednak, gdy ich "zabrakło" zrobiło się tak beznadziejnie. Gdyby chociaż Matt był w Londynie... Ale jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną, w Polsce. No właśnie. Szczęście. Nie mogę mu zabronić być szczęśliwym, prawda?
W ostatnią noc przed trasą koncertową stało się coś strasznego. Strasznego? Hm... Nie wiem czy to odpowiednie słowo. Była impreza pożegnalna, tylko najbliższe grono. Wiadomo, był alkohol i za dużo wypiłam, stanowczo dużo za dużo (w sumie Niall też całkiem sporo). Od dawna mi się podobał. Byłam w nim zakochana po same uszy,jednak on nic do mnie czuł. Nic. Zupełnie. Tak, wiem: "Przyjaźń damsko męska? Któreś w końcu się zakocha." No i, na moje nieszczęście, padło na mnie. Przespałam się z nim, do dzis nie wiem, jak to się stało.
Dzwoniłam potem do niego, próbowałam porozmawiać, ale on nic nie pamięta, nic kompletnie. To jest właśnie najgorsze, mogę uznać, że to była najpiękniejsza noc w moim życiu, a on nic nie pamięta! Nic a nic! Czułam się jak tania dziwka. Następnym razem tyle nie wypiję...
Dzisiaj wraca, zamierzam mu wszystko powiedzieć - nie mogę ukrywać prawdy, udawać, że nic się nie stało. To dla mnie naprawdę ważne. To uczucie, którym go darzę, jest prawdziwe. Nie: przelotne, nietrwałe, chwilowe, a prawdziwe. Czuję, że mogłabym spędzić z nim resztę życia.
Głupia.
Po jednej nocy gadam takie rzeczy... Co prawda, szczegółów nie pamiętam, ale mysle, że było cudownie. On był cudowny. Przez jeden wyskok skreśliliśmy naszą przyjaźń - załosne, prawda?
Boję się, ale chciałabym mieć to już za sobą. Kaze mi się wyprowadzić? Nie odzywać? Bede musiala udawać, że nie istnieje? Kiedy ja chcę istnieć. Jak nigdy dotąd.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 21 lip 2014, 15:15
Re: Wszystko się zmieniło cz. 1
Bardzo dziękuję za poprawienie mnie. Nie czuję się urażona, wręcz przeciwnie ! Spróbuję zastosować się do tego
Żyję przeszłością, aby przetrwać teraźniejszość, ale mogę tym zniszczyć przyszłość
~~~~~~~~~~~~~~
http://opowiadanieeverythinghaschanged.blogspot.com/
~~~~~~~~~~~~~~
http://opowiadanieeverythinghaschanged.blogspot.com/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Wszystko się zmieniło cz. 1
Jak to dobrze nie mieć kilka dni neta.
Przynajmniej nie muszę się narażać trudnymi komentarzami. Na pewno nie jako pierwszy.
Przynajmniej nie muszę się narażać trudnymi komentarzami. Na pewno nie jako pierwszy.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl